Przejdź do treści

Chorobę da się… wyczuć. Co zapach mówi o twoim zdrowiu?

Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Nie tylko psy potrafią wyczuć chorobę. Zapach charakterystyczny dla niektórych schorzeń jest wyczuwalny również dla ludzkiego nosa. Jest to wprawdzie detektor omylny, jednak nie należy ignorować jego „wskazań”. Czasem specyficzna woń potu, odór z ust lub innego typu zapach dobywający się z ludzkiego ciała stanowią wskazówkę, że w organizmie dzieje się coś niedobrego.

Wiadomo, że czworonogi mają zdolność do wyczuwania chorób. Fenomenalny węch psów pozwala im – po odpowiednim przeszkoleniu – wykrywać nowotwory u ludzi ze skutecznością przekraczającą 90 proc. Na ludzkim nosie nie można polegać nawet w zbliżonym stopniu, jednak nie jest on narzędziem bezużytecznym w diagnostyce chorób. W niektórych przypadkach zapach ciała powiązany z chorobą jest na tyle wyraźny, że stanowi ważną wskazówkę na temat stanu zdrowia. Warto mieć świadomość tej korelacji, choćby po to, by odpowiednio wcześnie zgłosić się po fachową pomoc do lekarza. Lub subtelnie zasugerować taką potrzebę komuś innemu.

Cytokiny wzmagają odór potu

Zapach potu nie należy do przyjemnych, ale jest to nieprzyjemność, która podlega stopniowaniu. Większy odór oznacza większe prawdopodobieństwo, że w organizmie dzieje się coś złego. Potwierdza to m.in. eksperyment przeprowadzony przez naukowców ze szwedzkiego Instytutu Karolinska na grupie ośmiu ochotników. Części z nich badacze zaaplikowali w formie zastrzyku lipopolisacharyd – toksynę stanowiącą składnik błony komórkowej bakterii gram-ujemnych i cyjanobakterii. Pozostałym podali roztwór soli fizjologicznej. Po iniekcji uczestnicy eksperymentu spędzili kilka godzin w obcisłych podkoszulkach, które wchłaniały ich pot.

Następnie grupa czterdziestu innych uczestników badania została poproszona o ocenę zapachu T-shirtów. Okazało się, że odzienie wytypowane jako mniej przyjazne dla nosa należało do osób, u których stwierdzono silniejszą odpowiedź układu immunologicznego i wyższy poziom cytokin, białek biorących udział w reakcji odpornościowej. Nie wiadomo, jakie dokładnie związki odpowiadają za zwiększone natężenie nieprzyjemnego zapachu, nie sposób więc z całą pewnością stwierdzić, czy spowodowany był on konkretnymi czynnikami chorobotwórczymi, czy wytężoną pracą układu immunologicznego. Ogólny wniosek z badania jest jednak jasny – niekorzystne procesy zachodzące w organizmie dają o sobie znać przez przykry zapach.

Kobieta patrzy w bok, wyciąga rękę, w której trzyma kwiatek

Przez dziąsła do serca

O stanie zdrowia może również świadczyć zapach z ust. Gdy jest ledwie wyczuwalny – najprawdopodobniej wszystko jest w porządku. Gdy odrzuca nawet po umyciu zębów, pierwszym podejrzanym jest próchnica. Zwykle stanowi ona efekt niskiej dbałości o higienę jamy ustnej. Nawet jeśli używamy szczoteczki rano i wieczorem, często robimy to niedbale. Do powszechnie stosowanych praktyk nie należy również nitkowanie – jedyna gwarancja pozbycia się spomiędzy zębów resztek pożywienia, które karmią bakterie i sprzyjają powstawaniu próchnicy.

W efekcie choroby zębów często przenoszą się na dziąsła i powodują w nich stany zapalne. Powikłania mogą jednak nie ograniczać się do jamy ustnej. Przybywa bowiem badań wskazujących, że problemy zębowo-dziąsłowe mogą sprzyjać rozwojowi chorób układu krążenia. Jeśli więc mamy do czynienia z osobą, która poraża nas próchnicznym zapachem, mamy podstawy, by niepokoić się również o kondycję jej serca.

Czujesz zgniłe jabłka? To sygnał alarmowy

Odór z ust w niektórych okolicznościach może wskazywać na zaawansowaną cukrzycę. Oddech niektórych diabetyków może przypominać woń zgniłych jabłek, co wynika z podwyższonego stężenia acetonu w wydychanym powietrzu. Taki problem występuje przy kwasicy ketonowej, czyli powikłaniu cukrzycy, w którym komórki organizmu wykorzystują jako paliwo tkankę tłuszczową zamiast cukru. Produktem ubocznym rozkładu tłuszczów są ciała ketonowe, do których zalicza się m.in. aceton. Organizm próbuje usunąć nadmiar tej substancji m.in. przez płuca, stąd nieprzyjemny zapach z ust.

Schizofrenicy pachną inaczej

Zapachy mogą świadczyć nie tylko o chorobach ciała, ale też umysłu. W 1960 r. na łamach „Archives of General Psychiatry” pojawił się artykuł, którego autorzy twierdzili, że schizofrenicy wydzielają specyficzną woń wyczuwalną dla ludzkiego nosa. Twierdzenie to zostało potwierdzone eksperymentalnie, a kilka lat później naukowcom udało się zidentyfikować substancję wywołującą niemiły zapach. Chodzi o kwas trans-3-metylo-2-heksenowy, w skrócie TMHA. Związek ten wydzielany jest przez gruczoły znajdujące się w dole pachowym i odpowiada za nieprzyjemny odór potu. W świetle badania opisanego w 1969 r. magazynie „Science” osoby cierpiące na schizofrenię wytwarzają TMHA w większych stężeniach, co może być następstwem nieco odmiennego metabolizmu u chorych psychicznie.

Zapachy chorób rzadszych

Spektrum zapachów świadczących o złym stanie zdrowia jest szerokie, ale wiele rodzajów odoru trudno uznać za specyficzne. Są jednak i takie, których nie sposób pomylić z innymi. Przykładowo, osoby chore na dur brzuszny roztaczają woń… świeżego chleba. Z kolei gruźlica daje o sobie znać mniej przyjemnym aromatem zwietrzałego piwa. Błonica, choroba dotykająca głównie dzieci, pachnie słodko. Żółta febra, którą można zarazić się w krajach Afryki i Ameryki Południowej, sprawia, że chory wydziela smród surowego mięsa. Charakterystyczny odór wydzielają również osoby cierpiące na mocznicę, czyli przewlekłą niewydolność nerek – unosi się wokół nich zapach ryb. Przyczyną specyficznych zapachów mogą być też choroby metaboliczne. Przykładowo, zaburzenia metabolizmu metioniny, aminokwasu występującego w białku mleka i jaj, objawiają się zapachem… gotowanej kapusty.

źródła: „Archives of General Psychiatry”, „Science”

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.