06.07.2018
3 min.
Z opublikowanego w przeglądzie „Journal of Personality and Social Psychology” raportu autorstwa dr Leaf Van Boven z Uniwersytetu Colorado w Boulder i profesor Thomas Gilovich z Cornell University wynika, że wydawanie pieniędzy uszczęśliwia. Trzeba jedynie pamiętać o kilku ważnych sprawach.
Aż 57 proc. badanych wskazało, że najwięcej szczęścia przyniósł im zakup „doświadczeniowy”, np. wyjazd, koncert, ciekawy kurs lub skok ze spadochronem. Mechanizm jest prosty. Przedmioty to najczęściej jedynie element otoczenia. Ubrania wychodzą z mody, meble przestają się podobać, a lampa to po prostu lampa, która stoi w kącie. Doświadczenia zostają w naszych wspomnieniach. Nie kończy się jednak na naszej pamięci. Im więcej mija czasu od naszej przygody, tym wydaje się ona fajniejsza. Radość z zakupu ciągle wzrasta. Nie pamiętamy o złych aspektach doświadczenia, a wspomnienie automatycznie zostaje przez nas „ulepszone”. Gdy opowiadamy historię znajomym, zapominamy, że upał był dokuczliwy, a kłopoty z popsutą klimatyzacją przerabiamy na żart.
Okazało się, że nawet niewielkie sumy przeznaczone na szczytny cel poprawiają humor i zwiększają satysfakcję z wydawania pieniędzy na egoistyczne zachcianki. Nic tak nie uspokaja ludzkiego sumienia jak pomoc potrzebującym.
Codzienne małe przyjemności okazały się jednym z podstawowych źródeł szczęścia każdego człowieka. Zamiast jednego superdrogiego płaszcza lepiej kupić kilka tańszych ubrań, smaczny obiad i może zainwestować w kurs salsy?
Jeśli przy zakupach sprzedawca gorąco namawia cię do zakupienia dodatkowej gwarancji, która ma ci rzekomo zapewnić większe poczucie bezpieczeństwa, dobrze się zastanów, czy naprawdę warto. Przecież wszyscy wiemy, jak to działa. Wydajesz pieniądze, dostajesz pozór bezpieczeństwa, a najczęściej kończy się rozczarowaniem. Zwrot produktu na mocy gwarancji rzadko dochodzi do skutku. Poza tym po co psuć sobie radość, zakładając, że gwarancja w ogóle będzie potrzebna?
Dużo więcej satysfakcji przynosi stosowanie zasady: „płacę teraz, korzystam później”. Nie tylko brzmi to sto razy lepiej, ale i oczekiwanie na przyjemność zwiększa nasze zadowolenie.
Szczęście „kupisz” tylko wtedy, gdy będziesz szukał produktu, który cię zadowoli. Poszukiwanie najlepszej oferty może zepsuć każdy zakup. Na pewno nie sprawdzaj cen po zakupie. Załóż lepiej, że to była najlepsza oferta.
Ostatnia rada dotyczy przezorności. Jeśli już kupujesz coś drogiego, korzystaj z doświadczeń innych kupujących. W ten sposób unikniesz rozczarowania. Nie trafisz do złego hotelu, nie kupisz felernej pralki. Mniej stresu, więcej radości.
Zakup szczęścia to nie lada wyzwanie, ale trzymamy kciuki. Najważniejsze to pamiętać, że wydawanie pieniędzy ma oznaczać więcej zabawy, mniej niepotrzebnych gratów.
Więcej informacji:
Van Boven, L., Gilovich, T. (2003). „To Do or to Have? That Is the Question”, „Journal of Personality and Social Psychology”, 85(6), 1193-1202.