4 min.
Opalenizna – tak walczy twoja skóra

iStock
Najnowsze
24.01.2021
Dagmara Seliga: w Polsce jest coraz więcej coachów, a brakuje przepisów regulujących ten zawód [WIDEO]
24.01.2021
Najwyższa pora zwolnić. Jak poznać, że twój organizm dopomina się o mniejsze tempo?
24.01.2021
Jest pierwsze zdjęcie koronawirusa w 3D. Udało się je wykonać naukowcom z Austrii
24.01.2021
Zakaz rozmów w autobusie i tramwaju? Takie obostrzenie może zacząć obowiązywać w Niemczech
24.01.2021
Kiedy lekarz może odmówić szczepienia? Odpowiada dr Paweł Grzesiowski [WIDEO]
Hebanowa opalenizna to obiekt pożądania wielu kobiet i mężczyzn. W rzeczywistości to tylko efekt walki z promieniami UV. Nawet jeśli nie opalacie się „na raka”, to wasza skóra nadal ulega uszkodzeniom, a opalone ciało to znak, że się broni.
Wbrew pozorom to nie jest tekst o tym, że opalanie jest totalnie „be” i słońca najlepiej unikać jak ognia. Ono jest nam potrzebne. Nie tylko dlatego, że aktywuje produkcję witaminy D, która odpowiada m.in. za odporność. Ale też dlatego, że pod wpływem słońca wytwarza się w organizmie więcej tlenku azotu, który rozszerza naczynia krwionośne i może chronić przed nadciśnieniem – dowodził niedawno dr Richard Weller z Uniwersytetu w Edynburgu. Jednak… Trzeba powiedzieć, że opalenizna to nie tylko efekt estetyczny, ale przede wszystkim rezultat walki naszego organizmu z promieniowaniem. Reakcja obronna.
Długotrwałe zażywanie kąpieli słonecznych prowadzi do uszkodzenia DNA skóry, dlatego organizm naturalnie walczy i szuka sposobów naprawy uszkodzonych miejsc. Produkuje wówczas pigment melaninę, który absorbuje promieniowanie UV, nadając skórze ciemniejszą barwę. Co ważne, jeśli nawet opalasz się od razu na brązowo to nie oznacza, że twoja skóra nie jest uszkodzona. Zarówno osoby, których etap „buraczka” szczęśliwie omija, jak i te, które co roku przywożą z urlopu kilka fotek z czerwonym nosem, doznają podczas opalania podobnych uszkodzeń skóry.
Destrukcyjny duet: UVA i UVB
Istnieją dwa różne mechanizmy tworzenia się opalenizny. Pierwszy polega na tym, że promieniowanie UVA powoduje tzw. stres oksydacyjny, w wyniku czego utlenia się istniejąca melanina – prowadzi to do szybkiego ciemnienia skóry. Promienie UVA mogą też powodować, że melanina jest rozprowadzana, ale jej całkowita ilość się nie zmienia. Drugi mechanizm jest aktywowany przez promieniowanie UVB, przez co dochodzi do wzrostu wytwarzania melaniny – w tym przypadku mamy tzw. opóźnione opalanie – daje się zauważyć dopiero po 2-3 dniach. Ta opalenizna ma większą trwałość (od kilku tygodni do kilku miesięcy). Zarówno promieniowanie UVA jak i UVB szkodzi skórze.
Co wiemy o promieniowaniu UVA?
- w ciągu dnia i przez cały rok jego obecność jest bardziej równomierna niż UVB,
- większość nie jest blokowana przez warstwę ozonową,
- powoduje uwalnianie istniejącej melaniny z melanocytów i łączenie jej z tlenem, co skutkuje powstawaniem opalenizny,
- słabiej blokowane przez kremy z filtrem niż UVB, jednak w dużym stopniu przez odzież,
- UVA powoduje uszkodzenia skóry i jest kancerogenne – prawdopodobnie dlatego, że utlenia melaninę, ale nie produkuje jej więcej, przez co zyskujemy słabszy efekt ochronny.
Co wiemy o promieniowaniu UVB?
- większość blokowana przez warstwę ozonową,
- powoduje bezpośrednie uszkodzenia DNA, co z kolei zwiększa produkcję melaniny,
- prawdopodobnie bardziej sprzyja oparzeniom słonecznym niż UVA,
- produkuje witaminę D w skórze,
- kremy z filtrem hamują działanie UVB,
- sprzyja powstawaniu znamion i niektórych nowotworów,
- powoduje starzenie się skóry,
- powoduje większą produkcję nowej melaniny, która przyciemnia koloryt skóry w czasie kilku dni, a efekt jest dłuższy.
Chroń zwłaszcza najmłodszych
Szczególnie niebezpieczne są oparzenia słoneczne powodujące pęcherze u dzieci i młodzieży. Kobiety rasy białej, które co najmniej 5 razy doznały oparzeń słonecznych z pęcherzami w wieku 15-20 lat, mają o 80 proc. wyższe ryzyko zachorowania na czerniaka – uważa dr Abrar Qureshi, dermatolog z Rhode Island Hospital, który przeprowadził badanie z udziałem ponad 100 tys. kobiet. W tych przypadkach częściej dochodziło też do innych nowotworów skóry (raka podstawnokomórkowego i płaskonabłonkowego).
Wiele wskazuje na to, że krem z filtrem nie gwarantuje nam pełnej ochrony przed promieniowaniem, chociażby dlatego, że nie wszystkie produkty hamują UVA. Jedynym słusznym rozwiązaniem wydaje się rozsądne korzystanie ze słońca. Zrezygnowanie z wylegiwania się plackiem w pełnym słońcu w godzinach, w których lepiej znaleźć miejsce ustronniejsze i oddać się innym uciechom urlopu. Sami zdecydujcie, czy opalenizna jest warta zdrowia i (prędzej czy później) także urody.
Poleć artykuł koleżance
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

22.01.2021
Dr Paula Pustułka: Społeczną przyczyną bezdzietności jest to, że Polki po prostu nie znajdują odpowiednich partnerów, z którymi te dzieci chciałyby mieć

21.01.2021
„My, dojrzałe kobiety, zaczynamy budzić się do życia. Nasza siwa rewolucja dopiero nadchodzi!” – mówi Izabela Pajor

20.01.2021
Joanna Cesarz: Dlaczego mam się porównywać do Anji Rubik, jeśli nigdy nie będę wyglądać jak ona?

19.01.2021