Przejdź do treści

„Nieleczony czy źle zdiagnozowany ból pleców może skończyć się nawet śmiercią” – mówi Ilona Wagner-Olszewska

Ilona Wagner-Olszewska / fot. archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Nasza głowa „waży” nawet 27 kg, kiedy mocno pochylamy się nad telefonem w stosunku do lekkiego pochylenia – wtedy to obciążenie wynosi 5 kg dla odcinka szyjnego. Niestety, ból pleców z tego powodu jest już problemem cywilizacyjnym. Poważnym przeciążeniom i zwyrodnieniom kręgosłupa, które grożą nam wskutek długotrwałego przebywania w złej pozycji, można łatwo zapobiec, chociażby starając się z telefonów korzystać w sposób higieniczny – w pozycji wyprostowanej lub wręcz podczas odpoczynku w pozycji leżącej – mówi Ilona Wagner-Olszewska, autorka książki „Zdrowy kręgosłup. Jak pokonać ból pleców”, którą redakcja HelloZdrowie objęła matronatem medialnym.

 

Ewa Bukowiecka-Janik: Kiedy bolą plecy, co nas tak naprawdę boli?

Ilona Wagner-Olszewska: Plecy to zespół różnych struktur, to nie tylko kręgosłup. Są kręgi, ale są też nerwy, które wychodzą z rdzenia kręgowego i przez nie unerwione są mięśnie, trzewia i skóra. Kompleks tych wszystkich elementów powoduje, że trudno jest ocenić, co nas tak naprawdę boli. To może być ból związany z układem kostnym, więzadłowym, ból mięśniowy z przeciążenia, czy nawet ból narządów wewnętrznych. Dlatego kluczowa jest dokładna diagnostyka.

Jak określić te powiązania: ból-kręgosłup-reszta ciała?

Przede wszystkim należy przeprowadzić szczegółowy wywiad z pacjentem na temat wszystkich objawów. Czy jest to ból ostry, ciągły, czy przerywany, jaki ma charakter – czy promieniuje do jakiejś kończyny, czy jest związany z ruchem lub przyjmowaniem danej pozycji. Ważne jest też, na co pacjent choruje, np. czy ma problemy sercowe (ból może mieć związek z zawałem, wówczas występuje np. w okolicy miedzyłopatkowej). Ważne są przebyte urazy i okoliczności, w jakich ból wystąpił – nagły ruch, wstawanie z krzesła, spanie w złej pozycji. Dopytujemy również o wiek pacjenta, aktywność fizyczną.

Jakie choroby mogą się objawiać bólem pleców?

Poza chorobami sercowymi również choroby nerek – ten ból łatwo pomylić z klasycznym bólem pleców z wysiłku lub zbyt długiego siedzenia, bo jest to ból zlokalizowany w okolicy lędźwiowej kręgosłupa. Również nowotwory mogą dawać objaw bólu pleców, czy osteoporoza, która u osób starszych może powodować uszkodzenia kręgosłupa nawet przy błahym ruchu. Często pacjenci z osteoporozą nie zdają sobie sprawy, że w wyniku zwykłych czynności może dojść do złamania. Nieleczony czy źle zdiagnozowany ból pleców może skończyć się nawet śmiercią – może bowiem towarzyszyć tętniakowi aorty.

Czyli nie bagatelizować i nie zrzucać wszystkiego na siedzący tryb życia.

Zdecydowanie nie. Nawet jeśli ból występuje tylko co jakiś czas, a potem przechodzi, to ważne jest, by wcześnie rozpocząć diagnostykę. Choroby się rozwijają i bagatelizowanie ich objawów tylko pogarsza sytuację i może wiązać się z ryzykiem.

Kiedy bolą plecy, do jakiego lekarza się udać?

Najlepiej do lekarza pierwszego kontaktu, który zleci podstawowe badania, chociażby morfologię, badanie serca, badanie radiologiczne i dzięki nim zdecyduje, czy nas skierować do ortopedy, kardiologa, neurologa itd. Kiedy poznamy przyczynę dolegliwości, będziemy mogli rozpocząć leczenie celowane na daną jednostkę chorobową. Dodatkowo warto udać się do fizjoterapeuty, który może zastosować terapię wspomagającą i znaleźć czynniki potęgujące ból, takie jak np. zła postawa ciała.

Wizyta u osteopaty to dobry pomysł?

Tak, osteopata zajmuje się globalnie całym organizmem, chociaż głównie jest kojarzony ze strukturami kostnymi. Tymczasem osteopaci potrafią holistycznie spojrzeć na ciało i zastosować terapie manualne, które pozwolą zmniejszyć dolegliwości.

Pisze pani, że lordoza i kifoza to naturalne skrzywienia kręgosłupa, nie choroba. Czy to oznacza, że każdy je ma?

Tak, to nasze fizjologiczne krzywizny, które kształtują się w pierwszych latach życia. Są one związane z naszą pionową postawą ciała. Całkowicie prosty kręgosłup jak od linijki nie byłby dla nas dobry – te krzywizny są rodzajem „sprężyny”, amortyzacji odciążającej kręgosłup. Problem natomiast pojawia się, gdy są one większe lub mniejsze niż powinny. To może skutkować przeciążeniami w układzie szkieletowo-mięśniowym.

Jakie dolegliwości mogą towarzyszyć lordozie czy kifozie, które stają się problemem?

Najczęstszą przyczyną deformacji naturalnych krzywizn kręgosłupa jest zła postawa ciała. Przykładem może być zbyt długa pozycja siedząca przy biurku. Zazwyczaj mamy wtedy pochyloną głowę, zaokrąglają nam się plecy, zapada się klatka piersiowa, a w odcinku piersiowym kręgosłupa powstaje hiperkifoza, co skutkuje bólem pleców. Konsekwencją takiej postawy jest spłycony oddech – a więc wpływa to również na układ oddechowy, krążenia oraz resztę ciała. Pochylona głowa to też przyczyna deformacji odcinka szyjnego i przeciążeń w tym rejonie. Jednocześnie podczas niedbałego siedzenia odchylamy miednicę ku tyłowi, w efekcie nasza lordoza lędźwiowa ulega spłyceniu. Takie ustawienie mocno obciąża dolny odcinek kręgosłupa, generując ból, a może skutkować nawet dyskopatią.

Słyszałam, że lordoza lędźwiowa może sprawiać, że mamy nierówny nacisk na stopę i tworzą się bolesne odciski.

Wszystkie elementy naszego ciała są ze sobą powiązane. Nie ma w tym nic dziwnego, że problem w obrębie pleców, może skutkować dolegliwościami stóp. To wynika z przesunięcia środka ciężkości ciała. Pogłębiona lordoza sprawia, że mocniej obciążane jest przodostopie, co może powodować powstanie odcisków.

Na jednym z rysunków w pani książce jest zobrazowane, że jedną z najgorszych pozycji dla kręgosłupa lędźwiowego jest, kiedy siedzimy zgarbieni nad laptopem.

Przede wszystkim największe obciążenie jest, kiedy w ogóle siedzimy, to nie jest nasza fizjologiczna postawa. A w momencie, gdy niedbale się pochylimy, to obciążenie jest jeszcze większe. Bezpieczniejsza dla pleców jest postawa stojąca, nawet z dodatkowymi ciężarami w dłoniach czy na plecach. Najbardziej fizjologiczny dla nas jest ruch!

Ból przy chorobie nerek łatwo pomylić z klasycznym bólem pleców z wysiłku lub zbyt długiego siedzenia, bo jest to ból zlokalizowany w okolicy lędźwiowej kręgosłupa. Również nowotwory mogą dawać objaw bólu pleców, czy osteoporoza, która u osób starszych może powodować uszkodzenia kręgosłupa nawet przy błahym ruchu

Ciekawą informacją jest też, że nasza głowa waży nawet 27 kg, kiedy mocno pochylamy się nad telefonem w stosunku do lekkiego pochylenia – wtedy to obciążenie wynosi 5 kg dla odcinka szyjnego.

Niestety, ból pleców z tego powodu jest już problemem cywilizacyjnym. Poważnym przeciążeniom i zwyrodnieniom kręgosłupa, które grożą nam wskutek długotrwałego przebywania w złej pozycji, można łatwo zapobiec, chociażby starając się z telefonów korzystać w sposób higieniczny – w pozycji wyprostowanej lub wręcz podczas odpoczynku w pozycji leżącej. Pomocne są też codzienne ćwiczenia fizyczne typowe na rozciągnięcie, odciążenie i prostowanie kręgosłupa. Okazuje się jednak, że dla większej części populacji jest to bardzo trudne.

Czyli może się okazać, że chodzimy od lekarza do lekarza, szukając przyczyny silnego bólu pleców, a przyczyną jest zbędne „ślęczenie” nad telefonem.

Tak, zła postawa ciała to główna przyczyna bólu kręgosłupa, z którym obecnie zgłaszają się pacjenci. Szacuje się, że nawet 97 proc. przyczyn bólu pleców to przeciążenia mięśniowe, które wynikają nie tylko ze złej pozycji nad telefonem, ale też np. nadwagi, czy otyłości. Nawet 5 kg nadwagi zwiększa ryzyko choroby zwyrodnieniowej o 36 proc.

Pisze pani, że dysk nie może wypaść. Skąd się zatem wzięło to określenie, które słyszał chyba każdy?

Pacjenci wyobrażają sobie dysk jako krążek, który wygląda jak ciasteczko pomiędzy kręgami, które przesuwa się do przodu czy do tyłu. Dlatego boją się, że wypadnie. Natomiast dysk nie jest ciasteczkiem, bardziej go porównuję do cukierka z nadzieniem. Ten cukierek jest taką strukturą włóknistą, natomiast w środku ma coś w rodzaju galaretki. Może ona się przesuwać, jeżeli włókna wokół są przeciążone, co doprowadza do uszkodzenia tkanek sąsiednich, np. nerwów obwodowych. Wtedy mamy do czynienia z tak zwaną dyskopatią.

Jakie są opcje leczenia, kiedy bolą nas plecy?

Przede wszystkim warto udać się do specjalisty, który zdiagnozuje źródło bólu – to jest najważniejsze w dobieraniu skutecznej metody leczenia. Obok profilaktyki i leczenia bezpośredniej przyczyny dolegliwości, możemy zastosować leczenie uzupełniające. Różnego rodzaju terapie manualne, które nam rozluźnią tkanki, zbalansują napięcie mięśniowe. W tym pomoże nam fizjoterapeuta, który oceni, jak się poruszamy, jak stoimy, jaką pozycję ciała w danych czynnościach przyjmujemy. Odpowie na pytania, co jest nie tak, jak powinniśmy z tym walczyć, a przede wszystkim, jakie ćwiczenia wykonywać, aby wzmocnić pewne partie mięśniowe, a rozluźnić i rozciągnąć inne, które są przeciążone czy przykurczone.

Akupunktura, czy modne teraz suche igłowanie to dodatkowe metody, które niektórzy pacjenci sobie chwalą. Bardzo wartościowe w terapii bólu pleców jest opracowanie punktów spustowych, które znajdują się w tkance podskórnej. Wyczuwa się je palpacyjnie. To takie zgrubienia, jak groszek, które można ucisnąć i zmniejszyć napięcie. To często przynosi pacjentom natychmiastową ulgę.

Czy w trakcie masażu może występować ból?

Jak najbardziej, choć w zależności od tego, jaki to jest rodzaj masażu. Najczęściej oferowane są masaże relaksacyjne, klasyczne. Ich zadaniem nie jest powodowanie bólu i dyskomfortu, przeciwnie. Natomiast masaż leczniczy, który ma nam pomóc w likwidowaniu przyczyny bólu, często jest niestety bolesny. Ból może wiązać się z uciskaniem punktów spustowych lub napiętych struktur mięśniowych.

Często też jest tak, że w trakcie terapii nie czujemy bólu, a przychodzi on, jak wracamy do domu czy budzimy się rano kolejnego dnia. To jest biologicznie uzasadnione, więc nie powinniśmy się tym przejmować. Natomiast jeżeli ból by się utrzymywał dłużej, 3-4 dni po zastosowanej terapii, wówczas powinniśmy szukać pomocy czy innej metody, która ból zlikwiduje.

Największe obciążenie jest, kiedy w ogóle siedzimy, to nie jest nasza fizjologiczna postawa. A w momencie, gdy niedbale się pochylimy, to obciążenie jest jeszcze większe. Bezpieczniejsza dla pleców jest postawa stojąca, nawet z dodatkowymi ciężarami w dłoniach czy na plecach

A co z profilaktyką na co dzień?

To bardzo ważna kwestia, ponieważ często pacjenci szukają wspomnianych masaży, czy fizykoterapii, które doraźnie zmniejszą dolegliwości, zamiast skupić się na realnej przyczynie bólu. Musimy pamiętać, że tak w profilaktyce, jak i w leczeniu dolegliwości bólowych, najważniejszy jest ruch, bo nasz organizm jest dostosowany do ruchu, nie pozycji siedzącej nad komputerem czy telefonem. Najbardziej pomagają ćwiczenia fizyczne, to one są najlepszą profilaktyką.

Fitness, siłownia czy basen?

Na pewno zalecałabym basen, ponieważ pływanie odciąża kręgosłup. Siła wyporu wody powoduje, że cały ciężar jest niwelowany. Poza tym pływając, rozciągamy kręgosłup, zwłaszcza w pozycji na plecach. Dotyk wody daje ukojenie psychiczne, o tym również warto wspomnieć – często dolegliwości są spowodowane stresem, gdyż kumulujemy w mięśniach pleców wiele napięć emocjonalnych.

Siłownia też jest wskazana, lecz pod nadzorem dobrego trenera. Bardzo ważne są też proste ćwiczenia, które możemy sami wykonać w domu. Ćwiczenia rozciągające, świetnie sprawdza się joga czy pilates.

Czy są jakieś sporty, nie ekstremalne, raczej sporty „powszednie”, które obciążają kręgosłup? Np. bieganie?

Bieganie nie jest dla każdego. Niektóre wady można pogłębić, biegając, np. koślawe kolana, pochylenie miednicy czy patologiczną hiperlordozę. Warto skonsultować się z trenerem lub fizjoterapeutą, czy w naszym przypadku bieganie jest dobrym pomysłem. Niemniej każdy ruch, jeśli jest dla nas bezpieczny, nawet spacery czy jazda na rowerze, to będzie profilaktyka bólu pleców. Chodzi o to, by się rozruszać.

Dobre nawyki osób, które pracują w trybie siedzącym, to…?

Przede wszystkim, jeżeli usiądziemy o godzinie 8:00, powinniśmy co pół godziny-godzinę robić sobie przerwę na jakieś drobne ćwiczenia rozciągające. Niektórzy preferują też siedzenie na piłce. To dobra alternatywa dla krzesła, ale można też po prostu zmieniać miejsce siedzenia po krótkiej przerwie. Wystarczy się przejść, napić wody, zrobić kilka skłonów.

A co z garbieniem się? Pilnować się, czy jednak zaokrąglone plecy są w porządku? Usilne utrzymywanie prostych pleców bywa bardzo niekomfortowe.

Kiedy próbujemy się wyprostować, mięśnie chwilę nas utrzymają, ale ponieważ są słabe, zaczynamy czuć dyskomfort. Ciało zawsze będzie dążyło do tego, co dla niego wygodne. Jednak po paru latach przykurczania klatki piersiowej i zaokrąglania pleców, nawet pierwotnie mając prosty zdrowy kręgosłup, możemy nabawić się dolegliwości. Czy tak się stanie, zależy od wspomnianej aktywności fizycznej, masy ciała, diety, poziomu nawodnienia itd. Ważne jest, żeby jednak starać się zachować balans mięśniowy, czyli tylne mięśnie napinać i ćwiczyć, próbować rozciągać klatkę piersiową. Wówczas lepiej oddychamy, przepona lepiej pracuje, a to ma wpływ na wszystkie inne układy w naszym ciele. Odpowiadając na pani pytanie, tak, starajmy się prostować plecy. Wyciągajmy głowę do sufitu, kiedy tylko się da.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.