Przejdź do treści

Strażacy wsiedli na quada, żeby ratować życie noworodka. „Wiedzieli, że każda sekunda odgrywa ogromne znaczenie”

Na zdjęciu strażacy ochotnicy jadący quadem do poszkodowanej
Miejscowym strażakom ochotnikom górski teren był niestraszny źródło: Facebook @KMPSPBielsko
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Miejscowi strażacy z OSP Porębka pośpieszyli z pomocą dwutygodniowej dziewczynce, która się zachłysnęła. Do małej beskidzkiej wsi, położonej w trudnym górskim terenie, popędzili na quadzie. Na miejsce dotarli wcześniej niż pogotowie lotnicze. Dziecko było już sine i miało problemy z oddychaniem. „Strażacy dotarli w porę z pomocą” – podała rzeczniczka bielskiej straży pożarnej Patrycja Pokrzywa.

Pojechali na quadzie, bo liczyła się każda sekunda

W pierwszej pomocy najważniejszy jest czas. Kiedy ludzkie życie jest zagrożone liczą się sekundy. Wiedzą o tym strażacy ochotnicy z OSP Porębka, którzy w siedem minut od otrzymania zgłoszenia dotarli do poszkodowanej dziewczynki.

„Udali się pod wskazany adres, wiedząc że każda sekunda odgrywa tutaj ogromne znaczenie” – czytamy w relacji opublikowanej na oficjalnym profilu na Facebooku Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej.

Dwutygodniowe maleństwo było pod opieką swojej mamy w domu we wsi w Beskidach. To trudny, górski teren. Druhowie pokonali go na quadzie. Po dotarciu na miejsce natychmiast podjęli czynności ratunkowe. Dziewczynka już siniała. Pomogło uderzenie w okolicę łopatkową i sztuczne oddychanie. Czynności te wykonali w dwóch seriach. Po chwili kolor twarzy dziewczynki wrócił do normy.

„Noworodek był cały siny i oddychał z dużym wysiłkiem”

Dyżurny centrum powiadamiania ratunkowego w Katowicach otrzymał zgłoszenie dotyczące zachłyśnięcia noworodka we środę o 17:48. Wysłał Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Ale pierwsi dotarli na miejsce strażacy ochotnicy z OPS w Porąbce. Uratowali dziewczynce życie.

Kiedy ratownicy przybyli na miejsce zdarzenia, noworodek był cały siny i oddychał z dużym wysiłkiem” – relacjonuje mł. bryg. Patrycja Pokrzywa, rzeczniczka śląskiej straży pożarnej.

Strażacy od razu przystąpili do udzielania pierwszej pomocy. Z ust dziewczynki wyciekła niewielka ilość płynu. Dziecko zaczęło prawidłowo oddychać.

Po kilku minutach do domu dziewczynki dotarło pogotowie i przejęło opiekę nad noworodkiem. Zespół pogotowia zbadał maleństwo. Dziewczynka nie wymagała hospitalizacji.

Zachłyśnięcie dziecka – pierwsza pomoc

Kiedy woda, ślina, mleko, treść pokarmowa (wymioty) lub płynny pokarm przedostaną się do dróg oddechowych, wtedy mówimy o zachłyśnięciu. Może do tego dojść podczas kąpieli w wannie, karmienia piersią czy picia wody lub mleka z butelki. To stan zagrożenia życia.

Pierwszą reakcją musi być ułożenie dziecka na brzuch, koniecznie z nisko opuszczoną głową. To ułatwia samoistne wypłynięcie płynu z dróg oddechowych lub wykrztuszenie go w trakcie kaszlu.

Gdy dziecko, u którego doszło do zachłyśnięcia, kaszle i może nabierać powietrze, należy zachęcać je do kasłania. Jeśli zaś kaszel staje się nieefektywny i bezgłośny, należy dziecko z opuszczoną głową oprzeć o swoją rękę i 5 razy uderzyć otwartą dłonią między łopatkami dziecka

Jeżeli widzimy, że nasze działania nie przynoszą skutku, natychmiast należy zadzwonić pod numer alarmowy (112).

Źródło: Facebook Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej, tvn24.pl

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.