Przejdź do treści

„Suche morsowanie” staje się coraz bardziej popularne. GOPR ostrzega

Mężczyzna w kapciach chodzi po śniegu
GOPR apeluje, że coraz przeprowadza coraz więcej akcji ratunkowych w konsekwencji rosnącej liczby zwolenników suchego morsowania/ fot. Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Suche morsowanie, czyli metoda Wima Hofa zyskuje w ostatnim czasie coraz więcej zwolenników. Jak zaznacza GOPR, do tego rodzaju hartowania należy jednak podchodzić ostrożnie. „Im większa liczba osób wybierających szlaki górskie na miejsce tzw. suchego morsowania lub treningu zimnem, tym więcej akcji ratunkowych” – apeluje.

Więcej akcji ratunkowych przez suche morsowanie w górach

Morsowanie w Polsce cały czas staje się coraz bardziej popularne. Do zimnej wody wskakują zarówno starsi, jak i młodsi. Kąpiel w lodowatej wodzie pozwala na adaptację organizmu do zimna i zwiększenie tolerancji na zmieniające się różnice temperatur. Dzięki takiemu hartowaniu w ciele obkurczają się naczynia żylne i poprawia się krążenie. Morsowanie jednak to nie tylko przebywanie w zimnych zbiornikach wodnych. Coraz więcej osób próbuje tak zwanego suchego morsowania. Ten rodzaj nazywa się metodą Wima Hofa, Holendra zyskującego naśladowców na całym świecie. Metoda ta polega na połączeniu trzech elementów – oddechu, medytacji i wystawiania organizmu na ekstremalne zimno bez zanurzania się w wodzie.

„Morsowanie i metoda Wima Hofa zdobywają ostatnio coraz większą popularność. Zwolennicy doceniają ich walory prozdrowotne – możliwości regeneracji, zastrzyk energii i endorfin, budowanie odporności i wiele innych” – zauważa GOPR w mediach społecznościowych.

Jak dodaje GOPR w swoim wpisie, suche morsowanie nie dla wszystkich jest dobrym pomysłem. Wiele osób wystawia się na zimno bez wcześniejszego przygotowania.

„Im większa liczba osób wybierających szlaki górskie na miejsce tzw. suchego morsowania lub treningu zimnem, tym więcej akcji ratunkowych” – podkreśla GOPR.

Zasady bezpieczeństwa na szlakach górskich zimą

GOPR w dalszej części swojego wpisu przypomina, by na szlaki górskie wybierać się odpowiednio przygotowanym. Nierzadko zdarza się, że zwolennicy suchego morsowania wybierają się na szczyt w krótkich spodenkach czy klapkach.

 „Nie namawiamy, aby rezygnować z takich aktywności, ale apelujemy, aby do zimowych wyjść, w góry, zwłaszcza tych w krótkich spodenkach i bez koszulek, podchodzić ze szczególną ostrożnością” – zaznacza GOPR.

I przypomina najważniejsze zasady bezpieczeństwa:

  • sprawdź wcześniej prognozę pogody – wiatr czy opady bardzo obniżają odczuwalną temperaturę i przyspieszają wychłodzenie. Pamiętaj, że w partiach szczytowych warunki mogą się znacznie różnić od tych w dolinie;
  • zawsze miej ze sobą np. w plecaku kompletny zimowy ubiór (bieliznę termiczną, spodnie, polar, puchową kurtkę, kurtkę z membraną, czapkę, rękawice), termos z ciepłym napojem, kaloryczne przekąski, folię NRC – przydadzą się nie tylko wtedy, kiedy zimno okaże się dla ciebie zbyt duże, ale także kiedy doznasz kontuzji, która uniemożliwi dalszy marsz;
  • zawsze miej ze sobą naładowany telefon z aplikacją „Ratunek” – wymieniają górscy ratownicy.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.