Przejdź do treści

Wulwodynia – jakie są przyczyny bólu? Jakie są objawy? Jak wygląda leczenie?

Wulwodynia to często skrywany problem
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Boli, krępuje, dezorientuje. Wulwodynia – to nie mit, nie histeria, nie jest tylko „w głowie”. Słyszysz hasło „wulwodynia” i… no właśnie, nic ci nie mówi? To choroba, którą długo lekceważono. Kobiety skarżące się na bóle pochwy lub sromu podejrzewano o emocjonalne zaburzenia, o hipochondrię, o awersję do seksu mającą podłoże psychiczne. Współcześnie wiadomo, że jest to choroba ciała i że można ją skutecznie leczyć.

Wulwodynia – czym jest

Wciąż wiele kobiet wstydzi się mówić o dolegliwościach swojego ciała. Wciąż wielu rodziców nie rozmawia z dziećmi o seksualności, o zdrowiu miejsc intymnych, o czerpaniu przyjemności z seksu. Efektem jest wieloletnie milczenie pacjentek z wulwodynią, które wstydzą się przyznać, że boli, albo myślą, że tak ma być. Najczęściej dotyczy młodych kobiet, które dopiero rozpoczynają współżycie. Albo chciałyby rozpocząć, ale ból to uniemożliwia.

Bóle mogą być do tego stopnia nasilone, że utrudniają nie tylko seks, ale i ruch czy siedzenie. Ból może mieć różne natężenie, może być odczuwalny też jako uporczywe pieczenie, podrażnienie, palenie, kłucie.

Dr n. med. Agnieszka Nalewczyńska, specjalistka ginekologii i położnictwa, mówi: – Wulwodynia to jest szerokie pojęcie. Zajmując się ginekologią estetyczną, mam dość duży odsetek takich pacjentek. To są pacjentki z bolesnością sromu, niezwiązaną z chorobą organiczną, czyli infekcją, liszajem twardzinowym, lub czymś, co możemy w jakiś sposób zdiagnozować. Teoretycznie srom wygląda prawidłowo. Nie ma żadnej przyczyny tzw. organicznej. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć z jakiego powodu, ale jest odczuwalna duża bolesność przy współżyciu, świąd, ból, pieczenie i dyskomfort. To wszystko określa się jako wulwodynię.

Wulwodynia – przyczyny

Bóle związane z wulwodynią nie mają źródła w infekcjach lub fizycznych urazach krocza. Przyczyną bólu może być próba penetracji, włożenie tamponu, badanie ginekologiczne przez pochwę – to tzw. wulwodynia właściwa. Vestibulodynia, czyli tzw. zespół zapalenia przedsionka pochwy powoduje ból bez jakiejkolwiek ingerencji z zewnątrz. Zdarza się, że pacjentki mają obydwie te dolegliwości.

Sama przyczyna pojawiania się bólu pozostaje niejasna. Sugeruje się, że mogą być to uwarunkowania genetyczne lub zaburzenia w obrębie układu nerwowego. Nie jest to choroba zakaźna, zaraźliwa czy śmiertelna. Jednak uniemożliwia lub utrudnia współżycie, może powodować trudności w nawiązywaniu relacji lub rozpad związku, obniżenie poczucia własnej wartości, obniżenie nastroju, zaburzenia emocjonalne, depresję.

Należy w badaniu wykluczyć inne przyczyny jak m.in. urazy mechaniczne, nadużycie seksualne w przeszłości, kontuzja, stany zapalne stawów, przydatków, układu moczowego, skrzywienia kręgosłupa, przepukliny między kręgami lub inne urazy kręgosłupa. Trzeba uwzględnić tryb życia, sposób funkcjonowania, rodzaj uprawianego sportu, które mogą leżeć u podłoża bólu.

Często wulwodynia może być związana z tym, że pacjentka była wykorzystana seksualnie w dzieciństwie, ale nie zawsze – zwraca uwagę dr n. med. Agnieszka Nalewczyńska. – Jest to dość częsty problem w krajach arabskich, gdzie nie mówi się o seksie. Częste jest natomiast obrzezanie kobiet, przez co wulwodynia staje się powszechna. Gdy wyjeżdżam prowadzić szkolenia w Arabii Saudyjskiej lub Dubaju, widzę tam olbrzymi odsetek przypadków wulwodynii.

W Polsce nie prowadzono badań statystycznych na ten temat, a ze względu na wciąż niewystarczającą świadomość kobiet w tym zakresie, mogłyby być niemiarodajne. W USA mówi się, że nawet co dziesiąta kobieta może doświadczać podobnego problemu.

Kobieta na sedesie z pochwicą

Wulwodynia – objawy

Bóle, które pojawiają się okazjonalnie podczas stosunku, mogą mieć inne podłoże np. infekcje, zbyt mocną lub zbyt głęboką penetrację, mięśniaki, torbiele. Warto weryfikować przyczynę bólu u specjalisty, ponieważ nieleczona może prowadzić do powikłań. Jednak tego typu dolegliwości nie są związane z wulwodynią.

Chorobę tę diagnozuje się po przeanalizowaniu stanu zdrowia pacjentki i odrzuceniu innych potencjalnych przyczyn dolegliwości bólowych. Objawy wulwodynii mogą być zróżnicowane. Jak w przypadku większości chorób, u poszczególnych pacjentek przebieg i nasilenie objawów mogą się różnić.

Objawy opisane są przez tzw. kryteria Friedricha. Jeśli są spełnione, można mówić o wulwodynii.

• Ból – bardzo silny, pojawiający się przy dotknięciu przedsionka pochwy, przy wkładaniu czegoś do pochwy
• Ból utrzymujący się bezustannie dłużej niż pół roku
• Ból lub nadwrażliwość przy testowym dotykaniu obolałych miejsc wacikiem (Q-tip test)
• Zaczerwienie przedsionka pochwy, mimo braku ustalonych przyczyn
• Zauważalne jest również zwiększone napięcie w obrębie mięśni dna miednicy

Kobieta trzyma wynik badania usg

Wulwodynia – leczenie

Pomoc w przypadku nieprawidłowego napięcia mięśniowego w obrębie dna miednicy może zapewnić wizyta u fizjoterapeuty uroginekologicznego. Fizjoterapia i biofeedback to jedna z najczęściej wykorzystywanych metod leczenia.

Jest to dosyć trudna jednostka chorobowa do leczenia, zwykle też się opieramy na pomocy seksuologa -przyznaje ginekolog Agnieszka Nalewczyńska. – Natomiast jesteśmy w stanie sobie z tym radzić. Mamy w tej chwili dosyć dużo narzędzi: mamy osocze bogatopłytkowe, mamy botoks przy vaginismusie, czyli pochwicy, która też podchodzi pod wulwodynię. Jest to niemożliwość odbycia stosunku dlatego, że mięśnie pochwy tak się zamykają, że nie ma szans na penetrację. Bardzo często korzystamy też z pomocy psychologa, seksuologa, żeby tę pacjentkę nauczyć prawidłowych zachowań seksualnych. Pokazujemy, że jest możliwa bezbolesna penetracja. Mamy też lampy ledowe, to jest chyba taka najbardziej popularna, bo bezbolesna metoda leczenia.

Uważa się też, że odpowiednio delikatna pielęgnacja może działać korzystnie w przypadku wulwodynii. Wskazana jest rezygnacja z kosmetyków, mydeł, szamponów, proszków i płynów do prania, które zawierają dużo składników mogących działać drażniąco na narządy płciowe. Wybierz produkty o jak najprostszym i kosmetyki o jak najbardziej naturalnym składzie. Sugerowany jest specjalistyczny płyn do higieny intymnej i korzystanie z prysznica zamiast wanny. Najlepszym rozwiązaniem będzie również noszenie bawełnianej bielizny, luźnej odzieży, rezygnacja ze stringów.

Niektórzy polecają znieczulające kremy i maści jako remedium na bolesne stosunki. Inni przypisują pacjentkom leki, które mogą blokować podrażnienie nerwów, zmniejszać reakcje na ból. W tym zakresie sprawdzają się również trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne. Zauważono również korzystny wpływ zastrzyków z interferonami. W niektórych przypadkach wykonywane są także operacyjne nacięcia błony śluzowej przedsionka pochwy (skuteczne w przypadku vestibulodynii). Zauważono również korzystny wpływ dobrze dobranej diety, ubogiej w szczawiany.

Jeśli seks lub inna czynność (np. siedzenie, jazda na rowerze) powodują zwiększenie dolegliwości bólowych – nie wstydź się o tym mówić, zrezygnuj z nich, dopóki nie poczujesz się lepiej. Porozmawiaj szczerze z partnerem, razem odwiedźcie specjalistę. Opieka ginekologiczna i psychologiczna może pomóc w leczeniu schorzenia, a także w odbudowaniu poczucia własnej wartości i atrakcyjności u pacjentki.

Staramy się uświadamiać pacjentki, że seks ma nie boleć. Pacjentka może nie mieć za każdym razem orgazmu i to jest normalne. Natomiast jeżeli seks boli, to wiadomo, że jest to coś niepokojącego. A jest to też wpisane trochę w naszą kulturę, że o tym nie rozmawiamy. Bywają pacjentki, u których ta choroba wychodzi dopiero w klinikach leczenia niepłodności, gdy w trakcie leczenia okazuje się, że jest albo vaginismus, czyli penetracja jest niemożliwa, albo pacjentka mówi, że nie współżyje, bo ją to boli. Dopiero wtedy jesteśmy w stanie pacjentce pomóc. To nie jest taka choroba, którą się dzielimy z przyjaciółką czy nawet z partnerem. Dlatego warto tłumaczyć pacjentkom, że seks powinien być pozbawiony bólu, chyba że chcemy – to już zupełnie co innego – podkreśla dr n. med. Agnieszka Nalewczyńska.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.