7 min.
Nietrzymanie nie do wytrzymania. Co zrobić i kiedy udać się do lekarza, jeśli popuszczasz mocz?

Ryan Moreno/Unsplash
Popuszczanie moczu często traktujemy w kategoriach upokarzającej przypadłości, a nie choroby. Wstyd czy bagatelizowanie problemu odłóżmy na bok. To się leczy! Co jest przyczyną nietrzymania moczu? Gdzie się udać po pomoc? Odpowiadamy.
Spis treści
Nietrzymanie moczu to przede wszystkim stres: związany z dłuższym wyjściem z domu (czy uda się szybko znaleźć publiczną toaletę?), przed niekontrolowanym wyciekiem (mokre ślady będzie widać na ubraniu), przed wiecznie wilgotną bielizną (dyskomfort). I jeszcze wstyd towarzyszący unoszeniu się przykrej woni moczu. Ten problem dotyka przede wszystkim kobiety, ale – wbrew powszechnej opinii – nie tylko w wieku podeszłym, kiedy większość czasu spędza się w domu. Czasem dotyka panie przed czterdziestką, będące u szczytu aktywności zawodowej i towarzyskiej.
O problemie z utrzymaniem moczu niełatwo porozmawiać nawet z lekarzem w czasie ograniczonej czasem wizyty. Paradoksalnie, w gabinecie ginekologa nie ma miejsca na tego rodzaju intymne wyznania. Prawdę mówiąc, wydaje się, że to specjaliści powinni wyjść naprzeciw problemowi, wiedząc, że jest on dla kobiet wyjątkowo krępujący. Jednak wstyd nie jest jedyną blokadą. Osoba mająca problem z trzymaniem moczu często myśli: „Da się z tym żyć, przecież to nie choroba”. A to myślenie błędne! Ukrywanie problemu powoduje nie tylko napięcie i kłopoty życiowe, ale też powikłania, np. nawracające stany zapalne pęcherza moczowego i nerek, a w przypadku pań chorujących na cukrzycę – drożdżakowe zakażenie pochwy.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
Popuszczanie przed czterdziestką?
„Posikać się ze śmiechu”? Owszem, można. Silny śmiech nawet u nastolatek może wyzwalać gwałtowny skurcz pęcherza, rozluźnienie zwieraczy, a w efekcie niekontrolowany wyciek moczu. Nie jest to patologia, tylko wynik niedojrzałości układu nerwowego. Także zbyt duży niefizjologiczny wysiłek, czyli np. podnoszenie ciężarów, może spowodować mimowolny wyciek, bo nasz układ zwieraczy nie jest przystosowany do dużych naprężeń. Nie bez znaczenia jest też to, że już przed trzydziestką organizm zaczyna tracić zdolność do odtwarzania naturalnego kolagenu, więc ściany pochwy zaczynają powoli się rozszerzać, co w konsekwencji powoduje częstsze popuszczanie. Najczęściej jednak problem nietrzymania moczu uwidacznia się lub nasila w okresie menopauzy. Wtedy bowiem niedobory hormonalne powodują zmiany w strukturze kolagenu, elastyny i tkanki mięśniowej, w konsekwencji prowadząc do zwiotczenia mięśni.
Nietrzymanie moczu – wysiłkowe i naglące
Nietrzymanie moczu może być wysiłkowe albo naglące. W wysiłkowym wyciek moczu spowodowany jest źle działającymi zwieraczami cewki moczowej oraz osłabieniem mięśni dna miednicy, które są naturalną podporą dla pęcherza. W takiej sytuacji nawet minimalny wzrost ciśnienia w jamie brzusznej – spowodowany kichnięciem, śmiechem, kaszlem, dźwignięciem ciężaru – powoduje, że zwieracze nie są w stanie utrzymać moczu i dochodzi do jego wycieku.
Z kolei nietrzymanie naglące spowodowane jest niekontrolowanymi skurczami pęcherza. Wyściełające ten narząd mięśnie z jakiegoś powodu nadmiernie się kurczą i wysyłają do mózgu nieprawidłowe sygnały, że jest wypełniony w stopniu większym niż w rzeczywistości. Parcie jest gwałtowne i tak silne, że nie zdążamy do toalety. Taka sytuacja może być objawem kamicy lub infekcji, może też wynikać z chorób układu nerwowego, który zarządza skurczami pęcherza, albo być ubocznym efektem działania niektórych leków (np. preparatów moczopędnych, opiatów).
Nietrzymanie moczu – poporodowy problem?
Często jest tak, że pierwsze objawy problemu dają o sobie znać od razu po porodzie. Nieprawdziwa jest jednak opinia, że kobiety rodzące naturalnie są bardziej narażone na nietrzymanie moczu i mają bardziej nasilone objawy niż te, które rodziły przez cesarskie cięcie. O ile tylko w czasie porodu drogami natury nie doszło do rozerwania krocza i mikrourazów nerwów, to powodem problemu nie jest sam poród, ale 9 miesięcy ciąży, kiedy rosnące dziecko co dzień mocniej obciąża mięśnie przepony moczowo-płciowej, w wyniku czego skraca się cewka. Czynnikiem zwiększającym ryzyko nietrzymania moczu jest więc jedynie masa dziecka (im większa, tym większe zagrożenie osłabienia mięśni).
Nietrzymanie moczu – internista, urolog czy ginekolog?
Podstawowa diagnostyka nietrzymania moczu mieści się w kompetencjach lekarza rodzinnego. Powinien on zlecić badanie ogólne i posiew moczu (w celu wykluczenia chorób układu moczowego) oraz USG (by ocenić struktury anatomiczne), a przede wszystkim zebrać dokładny wywiad. Kluczowe jest bowiem rozróżnienie, czy „popuszczanie” jest wynikiem nagłego i silnego parcia na pęcherz uniemożliwiającego zdążenie do toalety, a to wskazywałoby na nadreaktywność pęcherza, czy raczej pojawia się wyłącznie podczas podnoszenia ciężkich przedmiotów, kichania, biegania, co sugerowałoby wysiłkowe nietrzymanie moczu. Nadreaktywność pęcherza można leczyć farmakologicznie. Nietrzymanie wysiłkowe – ćwiczeniami (które mają na celu wzmocnienie mięśni Kegla), nieinwazyjnymi zabiegami laserowymi, czasami operacyjnie.
Z problemem nietrzymania moczu możemy się także zwrócić do ginekologa (praktyka pokazuje, że to jemu najszybciej powiemy o kłopocie) oraz, oczywiście, urologa.
Nietrzymanie moczu – „Proszę ćwiczyć Kegla…”
Mięśnie Kegla położone są między kością łonową a ogonową i stanowią strukturę podtrzymującą organy wewnętrzne. Kiedy skaczemy, biegamy, śmiejemy się czy kichamy, tworzą też swoisty system zwieraczy, który służy kontrolowaniu czynności fizjologicznych. Jeśli chcemy je zlokalizować (a potem ćwiczyć), usiądźmy na krawędzi krzesła z nogami w lekkim rozkroku, następnie napnijmy mięśnie wokół cewki moczowej i odbytu. Grupa mięśni, która będzie pracować podczas tego ćwiczenia, to właśnie mięśnie Kegla. Chcąc się przekonać, czy działają prawidłowo, spróbujmy zatrzymać strumień moczu podczas jego oddawania. Jeśli się uda – są sprawne. Jeśli nie – powinniśmy je wzmocnić ćwiczeniami. Tylko – uwaga – urolodzy odradzają częste powtarzanie tego doświadczenia, ponieważ zatrzymany strumień moczu utrudnia całkowite opróżnienie pęcherza, a to sprzyja zapaleniu dróg moczowych. Wzmacniając mięśnie, można też wspomóc się specjalnymi wkładkami dopochwowymi ze zwiększanymi stopniowo obciążeniami. Mają postać stożków, które umieszcza się w pochwie i pracuje nad tym, by się nie wysunęły. Kiedy przy codziennych czynnościach stożek się trzyma, to dokłada się do niego kolejny ciężarek. Kiedy zwiększamy obciążenie, mięśnie zyskują na sile.
Jeśli systematyczne ćwiczenie mięśni Kegla nie przynosi efektów, lekarz może zaproponować zabiegi elektrostymulacji pęcherza. Inaczej mówiąc, to pobudzanie mięśni dna miednicy do skurczu poprzez zastosowanie prądu elektrycznego o określonych parametrach. Inną metodą wzmacniania tych mięśni jest biofeedback, czyli ćwiczenie skurczów dna miednicy przy zastosowaniu specjalnej aparatury kontrolowanej zarówno przez lekarza, jak i przez nas.
Nietrzymanie moczu – jeśli nie ćwiczenia i stymulacja, to co?
Przy parciach naglących pomocne są leki antycholinergiczne, które rozkurczają pęcherz moczowy. Ich stosowanie wydłuża czas między kolejnymi wizytami w toalecie oraz zmniejsza liczbę nagłych parć na pęcherz. W przypadku wysiłkowego nietrzymania moczu stosuje się zabiegi laserowe, które mają na celu wzmocnienie ścian pochwy (poprzez poprawę struktury kolagenu i elastyny), powięzi wewnątrzmiedniczej oraz obszaru ujścia cewki moczowej. Energia lasera (20-minutowy jednorazowy zabieg) obkurcza włókna kolagenowe śluzówki pochwy, prowadząc do poprawy jej elastyczności, jednocześnie zmniejsza się kąt nachylenia ujścia cewki moczowej, co powoduje, że wysiłkowe nietrzymanie moczu ustępuje. Pozytywny efekt zabiegu utrzymuje się przez 4-5 lat (u młodych kobiet do kolejnego porodu), ale aby go wzmocnić i przedłużyć, konieczne jest codzienne ćwiczenie mięśni Kegla.
Jeśli nieinwazyjne metody leczenia zawiodły, pozostaje zabieg operacyjny. Istnieje wiele technik jego wykonania (o wyborze określonej zawsze decyduje lekarz), a większość z nich polega na podwieszeniu cewki moczowej lub wytworzeniu na nią takiego ucisku, który będzie powodował lepsze jej zamknięcie.
Jak widać, można sobie pomóc na wiele sposobów. Najważniejsze, by nie bagatelizować problemu, przestać się wstydzić i zacząć działać!
Zobacz także

Nietrzymanie moczu po porodzie. Jak się pozbyć krępującej dolegliwości?

Ćwiczenia fizyczne, które można bezpiecznie wykonywać w ciąży. Dlaczego wskazana jest lekka aktywność?

„Im więcej zrobimy dla siebie w wieku średnim, tym większe mamy szanse na udaną starość. Na swoją starość pracujemy też tym, jacy jesteśmy dla ludzi”. O depresji ludzi starych rozmawiamy z prof. Dominiką Dudek
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

29.03.2023
„Sami zapracowaliśmy na to, że wyżej cenimy wiedzę celebrytki niż profesora psychiatrii”. O fake newsach w kontekście zdrowia psychicznego mówi Marta Glanc, analityczka Stowarzyszenia Demagog

26.03.2023
Są wyrafinowanymi myśliwymi, którzy w wymyślny sposób uśmiercają swoje ofiary. Czy grzyby mogą uratować świat?

24.03.2023
Uważano, że ich przyczyną może być smutek, post, a nawet ciąża. Jak kiedyś leczono galopujące suchoty, czyli gruźlicę

22.03.2023