Przejdź do treści

Psychologiczny problem… zaparć

Psychologiczny problem... zaparć Timo Wagner/Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Źródło problemów z wypróżnianiem wydaje się w 100 procentach dotyczyć somy, a nie psyche. Objawy takie jak ból brzucha, wzdęcia, skurcze trudno połączyć z kondycją umysłu. Jednak zdarza się – i to bardzo często – że przyczyna zaparć tkwi w emocjach!

Od kilku lat coraz częściej mówi się o tzw. mózgu brzusznym: w jelitach jest bowiem więcej komórek nerwowych niż w samym mózgowiu. Oba te narządy są ze sobą ściśle połączone i trwa między nimi nieustająca wymiana informacji przy pomocy neuroprzekaźników, których produkcja odbywa się również w układzie pokarmowym. Stan umysłu może mieć więc niebagatelny wpływ na funkcjonowanie jelit.

Zaparcia – emocje w ubikacji

Badania naukowe udowodniły, że zaburzenia nastroju i stres emocjonalny zmieniają neuronalne połączenia, które pomagają kontrolować funkcjonowanie jelit. Właśnie w ten sposób czynniki psychologiczne bezpośrednio wpływają na układ trawienny. W rezultacie, jeśli cierpimy z powodu depresji lub zaburzeń lękowych, istnieje większe prawdopodobieństwo, że do problemów emocjonalnych dołączą te z wypróżnianiem. Przewlekle przeżywane negatywne emocje – lęk, smutek czy złość – aktywują hormony stresu, które zwalniają lub całkowicie zatrzymują produkcję soków trawiennych i ruchy robaczkowe jelit. W ten sposób zahamowane zostają procesy trawienne. Jeśli więc stres powodowany negatywnymi emocjami jest chroniczny, chroniczne mogą stać się również zaparcia.

"Jedzenie jest jak plaster na trudne emocje i jednocześnie jest najczęściej nadużywanym środkiem uspokajającym"

Zaparcia – zależność bywa odwrotna

Źle funkcjonujące, nieopróżniane regularnie jelita mogą być źródłem negatywnych emocji, stresu, a nawet depresji. W jakim mechanizmie? Przede wszystkim fizyczny dyskomfort powoduje złe samopoczucie psychiczne. Poza tym nie zapominajmy o bezpośrednich połączeniach nerwowych między jelitami a mózgowiem. To, co dzieje się w naszym brzuchu, wpływa też na funkcjonowanie mózgu. Przewlekłe zaparcia zmieniają bowiem mikroflorę jelit, a zmiana składu bakterii jelitowych może zaburzyć na przykład produkcję tryptofanu (powstaje na skutek rozkładu fruktozy), z którego następnie tworzona jest serotonina – neuroprzekaźnik odpowiedzialny m.in. za dobre samopoczucie. Niski poziom serotoniny to jeden z czynników wywołujących depresję.

Zaparcia – kiedy do psychologa?

Jeśli nie udało nam się poradzić z zaparciami, a wprowadziliśmy w życie wszystkie zalecenia, zarówno te dotyczące prawidłowej diety, jak i odpowiedniej dawki ruchu, wykluczyliśmy choroby i czynnościowe zaburzenia układu pokarmowego, możemy podejrzewać, że źródło problemów tkwi w psychice. Warto w tej sytuacji spróbować nauczyć się rozładowywać napięcie, bo stresu nie sposób uniknąć. W roli antystresowego remedium dobrze sprawdza się wysiłek fizyczny, zwłaszcza traktujący ciało i umysł holistycznie – na przykład joga czy tai-chi. Niektóre pozycje jogi są szczególnie polecane przy problemach z wypróżnianiem. Czasami jednak, gdy czujemy się wobec swojego stresu i plątaniny emocji zupełnie bezradni, warto skorzystać z pomocy psychologa. Specjaliści podkreślają często, że źródłem problemów z wypróżnianiem bywają nie tylko depresja czy lęki, ale też hamowanie emocji uznanych za nieodpowiednie i złe, takich jak złość czy gniew. Umiejętność ich konstruktywnego, a jednocześnie akceptowanego społecznie wyrażania może uwolnić też nasze jelita od obstrukcji.

Zaparcia – gdy obcy sedes stresuje

Wiele osób nie potrafi się wypróżniać w publicznych toaletach. Ten problem dopada już przedszkolaki. I to właśnie wtedy najczęściej pojawiają się pierwsze kłopoty z nawykowymi, psychogennymi zaparciami. Przyczyny bywają różne: czasami to lęk przed zakomunikowaniem nauczycielom lub opiekunom o swojej fizjologicznej potrzebie. Czasami wstyd, że ktoś poczuje brzydki zapach lub jakieś odgłosy, gdy dziecko jest w toalecie. Czasami dominują względy higieniczne – na przykład niewystarczająco czysta łazienka. Dziecko zaczyna wstrzymywać wypróżnienie, a gdy te sytuacje powtarzają się cyklicznie, dochodzi do nawykowych psychogennych zaparć. By poradzić sobie z takim problemem, potrzebne jest działanie na dwóch poziomach: somatycznym (wprowadzenie odpowiedniej diety) i psychologicznym. W przypadku dzieci dobrze sprawdza się terapeutyczna bajka z bohaterem, z którym dziecko mogłoby się utożsamić, i z pozytywnym rozwiązaniem łazienkowych kłopotów, a przede wszystkim ich nazwaniem. Na pewno na te tematy trzeba rozmawiać i traktować je bez zbędnego zawstydzenia, bo choć dotyczą intymnej czynności, są jednak udziałem wszystkich ludzi. Małych i dużych. A zbyt intensywny wstyd jest w stanie zablokować fizjologię. Warto pamiętać, że dzieci uczą się przez podpatrywanie rodziców. Jeśli my reagujemy na publiczne toalety z obrzydzeniem, przekazujemy to nastawienie dzieciom. W przypadku dorosłych, którzy nie są w stanie załatwić swoich potrzeb w publicznej toalecie, na przykład w miejscu pracy czy w czasie podróży, rzadziej dochodzi do chronicznych nawykowych zaparć. Taki zwyczaj na pewno jednak nie ułatwia rozwiązania problemów z wypróżnianiem. Warto jednak pamiętać, że im dłużej wstrzymujemy się z potrzebą, tym trudniej będzie nam później ją… hmmm, załatwić.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.