Przejdź do treści

Jak przetrwać wiosenne przesilenie?

Zdjęcie: shutterstock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Chociaż klasyczny wczesnowiosenny spadek formy dotyczy głównie dorosłych, dzieci też odczuwają zachodzące dookoła zmiany. Wahania nastroju, zniechęcenie, a przede wszystkim spadek odporności – z tym właśnie przyszło nam się zmagać. Czy można złagodzić pozimowe zmęczenie?

Końcówka zimy daje nam w kość. Z nastaniem pierwszych słonecznych dni wszyscy chcieliby od razu wskoczyć na najwyższe obroty, ale lepiej być czujnym, bo właśnie wtedy osłabiony zimą organizm (ten mały też!) szybko się męczy i łatwo łapie infekcje. Wiemy, jak pomóc mu w łagodnej adaptacji do cieplejszej części roku.

Czasem słońce, czasem deszcz

Wiadomo: w marcu jak w garncu, a kwiecień – przeplata. Dzieci co prawda nie są tak wrażliwe na skoki ciśnienia atmosferycznego jak dorośli, ale gwałtowne zmiany pogody to duże ryzyko infekcji. Nie dajcie się zwieść promieniom słońca, bo wcale nie są takie ciepłe, na jakie wyglądają. Zanim powietrze wystarczająco się nagrzeje, minie trochę czasu. Póki co i maluchy, i starszaki lepiej ubierać na cebulkę. Dokładając lub odejmując kolejne warstwy szybko dostosujecie grubość ubrania do aktualnej aury. Nikt nie zmarznie, nie przemoczy się, nikogo nie przewieje.

Więcej słońca!

Chociaż dzieci wydają się działać na niewyczerpywalnych bateriach, też mają dość krótkich szarych dni i ciągnących się w ciemnościach wieczorów. Dobrze zrobi im i odsłonięte okno w pokoju (do wnętrza wpadnie więcej światła), i popołudniowy spacer. Korzystajcie z każdej chwili – marcowe słońce może nie grzeje na tyle mocno, żeby wspomóc produkcję w skórze witaminy D, ale wystarczająco, żeby dodać energii i poprawić humor.

Przesilenie wiosenne zmęczenie

Ruch na zdrowie

Gdy tylko robi się cieplej, podwórka zapełniają się małymi rowerzystami, rolkarzami i miłośnikami hulajnóg. Trudno się dziwić, w końcu przez te kilka miesięcy maluchy zdążyły zatęsknić za swoimi ulubionymi środkami transportu. Ruch na świeżym powietrzu znakomicie dotlenia organizm, ale dozujcie im te przyjemności rozsądnie. Nawet jeśli kilka miesięcy temu radziły sobie świetnie, potrzebują trochę czasu, żeby odbudować kondycję sprzed zimy. A przed pierwszą w sezonie jazdą – obowiązkowy przegląd sprzętu. Może trzeba będzie coś dopompować, przesmarować albo dokręcić.

Witaminy na talerzu

Tęsknota za świeżym doskwiera, ale nie warto jeszcze rzucać się na nowalijki. Zanim pojawią się te naprawdę wartościowe, postawcie na mrożonki. Są prawie tak samo wartościowe, jak świeże warzywa i owoce, uzupełnią pozimowe niedobory witamin i naprawdę dobrze smakują.

Przechytrzyć zmianę czasu

To jedna z tych przykrych konsekwencji przejścia zimy w wiosnę. Chociaż w nagrodę dostajemy „dłuższy” dzień, wstawanie o godzinę wcześniej niż przez ostatnie miesiące wcale nie musi spotkać się z entuzjazmem.  Żeby zmiana przebiegła w miarę łagodnie, przypilnujcie, aby maluchy przynajmniej przez kilka dni przed i kilka po przestawieniu zegarków lądowały w łóżkach wcześniej. Skoro nie ma mowy o uszczknięciu snu z poranka, dodajcie trochę z tej drugiej strony. Organizm najlepiej regeneruje się, śpiąc, a wczesną wiosną czasu na odbudowę potrzebuje tego jak nigdy.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.