Przejdź do treści

„Mam ochotę uciec na koniec świata”. Dlaczego przed okresem czujemy się czas tak beznadziejnie?

Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Nie podoba ci się odbicie w lustrze, źle się czujesz we własnej skórze, unikasz towarzystwa, najchętniej nie wychodziłabyś spod koca. Na dokładkę pojawia się charakterystyczny ból podbrzusza, puchnięcie, wypryski – i już wiesz, że zbliża się okres. Dlaczego w tym czasie czujesz się tak źle? I jak poradzić sobie z męczącymi symptomami?

„Okres to nie tylko fizjologia, to też stan umysłu” – w tym pozornie niewinnym żarcie kryje się cała prawda o tym, co kobiety przeżywają każdego miesiąca. – Tych kilka dni przed miesiączką śmiało mogę spisać na straty – mówi 32-letnia Agata, radiowiec. – Moja samoocena i motywacja do czegokolwiek spadają niemal do zera. Nie chce mi się zupełnie nic, może poza jedzeniem słodyczy, bo właśnie przed okresem nie mogę się bez nich obejść. Trudno mi się na czymkolwiek skupić, szybko się męczę, brakuje mi sił. Na zmianę jestem płaczliwa i agresywna. Do tego strasznie puchnę. Mam ochotę uciec na koniec świata.

Brzmi znajomo? Matka natura pod tym względem nie była łaskawa i to my, kobiety miesiąc w miesiąc musimy zmagać się z wyjątkowo przykrą huśtawką hormonalną.

 

Zadbaj o swoje zdrowie intymne i komfort w czasie okresu z produktami Wimin. Suplement SOS PMS i majtki menstruacyjne kupisz w sklepie Hello Zdrowie!

PMS i PMDD, czyli wybuchowa mieszanka hormonów

Prawie każda kobieta zna to uczucie, kiedy zaczyna się zespół napięcia przedmiesiączkowego (PMS – ang. premenstrual syndrome). Pojawiają się wzdęcia, czasami zaparcia albo przeciwnie – biegunka. Do tego dochodzą bóle głowy, napięcie piersi, obrzęki kończyn czy stawów oraz okresowy przyrost masy ciała. Na tym jednak nie koniec. Prawdziwa burza ma miejsce w psychice. Huśtawka nastrojów, nadwrażliwość, rozdrażnienie, depresja, przygnębienie, poczucie niemocy, brak wiary w siebie czy skłonność do zachowań agresywnych to jedne ze specyficznych przedmenstruacyjnych symptomów. W sumie opisano ok. 150 objawów towarzyszących PMS. Mogą one dawać o sobie znać nawet dwa tygodnie przed terminem zbliżającej się miesiączki.

Zmiany nastroju oraz dolegliwości określanie jako zespół napięcia przedmiesiączkowego czy w skrajnych przypadkach przedmenstruacyjnego zespołu dysforycznego (PMDD – ang. premenstrual dysphoric disorder) to zaburzenia z pogranicza ginekologii oraz psychiatrii.

– Są one wynikiem zmian hormonalnych albo raczej reakcji organizmu na gwałtowne, chociaż fizjologiczne zmiany stężeń hormonów w okresie przed wystąpieniem krwawienia miesiączkowego – wyjaśnia dr n. med. Jan Domitrz, specjalista położnictwa, ginekologii i endokrynologii z Artemidy w Białymstoku. – Ważne są tu zarówno relacje pomiędzy stężeniami hormonów, jak i ich bezwzględne wzrosty i spadki.

Z punktu widzenia biologii moment wystąpienia miesiączki wiąże się z nagłym spadkiem stężeń estradiolu oraz progesteronu. Oba te hormony mają istotny wpływ na funkcjonowanie organizmu kobiety i znacząco wpływają na samopoczucie. Generalnie im jest ich mniej, tym mamy prawo czuć się gorzej.

– Estradiol zwiększa aktywność i poprawia nastrój, progesteron jest hormonem stabilizującym nastrój i pozytywnie wpływającym na sen. Ponadto to hormony regulują gospodarkę wodną oraz elektrolitową – mówi dr Jan Domitrz.

miesiączka

Gdy przed okresem nie możesz normalnie żyć

Objawy napięcia przedmiesiączkowego mogą pojawiać się w różnych konfiguracjach i bywa, że nakładają się na inne choroby – zarówno somatyczne (takie jak np. zaburzenia funkcji tarczycy), jak i psychiczne. Statystycznie – w mniejszym lub większym stopniu – dotykają one aż 75 proc. kobiet; czasem są na tyle ciężkie, że wyłączają doświadczające je kobiety z normalnego funkcjonowania. Mówimy wtedy o wspomnianym wcześniej przedmenstruacyjnym zespole dysforycznym (PMDD), w którym dochodzi do skrajnego nasilenia objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Na PMDD cierpi ok. 3–8 proc. kobiet.

– Dużą grupę stanowią zaburzenia psychosomatyczne, takie jak uczucie smutku, beznadziejności, złej samooceny. Bardzo często kobiety wykazują zmienność nastroju, złość, rozdrażnienie i częste wchodzenie w konflikty, zaburzenia relacji społecznych, kłopoty z koncentracją, senność, zmęczenie. Dodatkowo pojawia się nadmierny apetyt, zaburzenia węchu, nadmierna wrażliwość na zapachy, czyli jednym słowem subiektywne poczucie braku możliwości kontrolowania swojego życia – tłumaczy dr Jan Domitrz i podkreśla, że te zaburzenia mogą przypominać choroby takie jak depresja czy zespoły lękowe.

Trzeba przy tym pamiętać, że wspomniane objawy mogą być istotną przyczyną zaburzonych relacji międzyludzkich w rodzinie czy grupie rówieśniczej. Problem jest bardzo poważny – w skrajnych przypadkach zaburzenia samopoczucia mogą prowadzić do myśli, a nawet prób samobójczych.

Pierwsza miesiączka/Pexels

Nie jesteś skazana na piekło

Jedna z internautek prosi o pomoc na forum: „Czy w Warszawie jest specjalista, który poradzi w kwestii PMDD? Psychiatra odsyła do ginekologa, ginekolog eksperymentuje (może tabletka hormonalna jednoskładnikowa, może dwuskładnikowa). Jestem już zmęczona tym stanem, normalne życie jest niemożliwe przez dwa tygodnie w drugiej fazie cyklu”.

Zarówno dla autorki powyższej wypowiedzi, jak i dla pozostałych kobiet mamy dwie wiadomości. Zła jest taka, że – czy nam się to podoba, czy nie – hormony sterują naszym życiem. Dobra, że nie jesteśmy skazane na przedmenstruacyjne piekło, a i sama miesiączka może minąć bez większego wpływu na samopoczucie.

Przede wszystkim w przypadku PMS uporczywe objawy zwykle znikają wraz z pojawieniem się okresu. Żeby „przetrwać” napięcie przedmiesiączkowe, jak i samą miesiączkę, czasem trzeba sięgnąć po środki farmakologiczne, skuteczniejsze będą jednak ćwiczenia fizyczne czy stosowanie technik relaksacyjnych. Szczególnie zalecane są joga, medytacja, trening uważności (mindfulness), ale pomóc może też np. aerobik. Ważna jest ponadto odpowiednia dieta, koniecznie bogata w witaminy, których źródłem są przede wszystkim owoce i warzywa. W tym specyficznym czasie powinno się ograniczyć spożycie alkoholu i unikać picia kawy.

Chcesz uwolnić się z objęć PMS? Może ci w tym pomóc Ashwagandha

Jeśli napięcie przedmiesiączkowe zatruwa ci życie, nie bój się wyciągnąć ręki po pomoc. Szacuje się, że w przypadku ok. 20 proc. kobiet dochodzi do nasilenia objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego wymagającego zastosowania leczenia.

– Kiedy leczenie staje się niezbędne, powinno się odbywać pod ścisłą kontrolą lekarza ginekologa, a w skrajnych przypadkach – psychiatry. Lekami stosowanymi w terapii tego zespołu są leki z grupy benzodwuzepin lub leki przeciwdepresyjne, hamujące zwrotny wychwyt serotoniny – mówi specjalista z Artemidy.

Dodając, że wspomagającą rolę mogą odegrać leki antykoncepcyjne czy łagodne leki moczopędne. Czasami w celu pozbycia się uciążliwości zespołu napięcia przedmiesiączkowego podaje się leki eliminujące bądź zmniejszajcie liczbę cykli miesięcznych w roku.

Dr Jan Domitrz: – Leki antykoncepcyjne podawane ciągle, np. przez trzy miesiące, pozwalają na wystąpienie tylko czterech miesiączek w roku, czyli czas złego samopoczucia fizycznego i psychicznego radykalnie się skróci. Co ciekawe, u znacznej grupy kobiet poprawę można osiągnąć, stosując leki o działaniu… placebo. To tylko dowód na to, że miesiączka i okres ją poprzedzający to czas, w którym wielką rolę odgrywa psychika pacjentki.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: