Przejdź do treści

„Mamy do wykonania pracę ze złością i wstydem. Dotyczy to nie tylko cipki, ale też tego, jak się czujemy z naszymi pośladkami” – mówi Agata Loewe

Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Pani Cipka ma niejedną twarz. Oddają jej hołd na ołtarzach, jest głośną bohaterką książek i filmów, a czasem pragnie tylko intymności. O tym, jaka jest Pani Cipka, opowiada Agata Loewe, założycielka Instytutu Pozytywnej Seksualności. – Wagina jest jak twarz, wszyscy mamy twarze a każda jest inna, tak samo wszystkie mamy waginę, a każda jest inna – mówi Loewe.

Marta Chowaniec: Co słychać u Pani Cipki? Co mówią o niej na salonach?

Agata Loewe: Od kilkunastu lat jest o niej dość głośno. Przeszła już niejedną generację. Orgazm, pożądanie, poczucie własnej kobiecości, odzyskanie autonomii ciała, łączą się z odzyskaniem kontaktu ze swoją waginą, cipką, pochwą. W wielu kulturach jest takie pojęcie jak „vagina dentata”, które odnosi się do mitu o uzębionej waginie, odgryzającej penisa. W tym micie wagina jest między innymi symbolem strachu mężczyzn przed kobiecą seksualnością, ale też rodzajem groźby w przypadku ataku na jej autonomię.

Historia Pani Cipki zaczęła się chyba od „Monologów waginy” Eve Elsner. „Wagina. (…) Wypowiadam je na głos, bo wierzę, że nie widzimy, nie uznajemy, nie pamiętamy tego, o czym nie mówimy. To, o czym nie mówimy, staje się wielką tajemnicą, a tajemnice mają to do siebie, że często wywołują wstyd, strach, kreują mity. Wypowiadam je na głos, bo chcę kiedyś wymawiać je z pewnością w głosie i w sercu, a nie z zażenowaniem i poczuciem winy” – jak pisała autorka książki.

„Monologi waginy” były przełomowe. Media społecznościowe powodują, że wydaje nam się, że wszystko jest „na już”, wydarza się „właśnie teraz”. Początek przypada na lata 70., to wtedy zaczęło się zaznaczenie obecności kobiet w przestrzeni publicznej na świecie. Są ruchy, które wznoszą waginę na ołtarz, czyniąc z niej święty przedmiot kultu, centrum wszechświata. Sama chciałabym traktować waginę jako nierozłączną część całości, nie chciałbym jej oddzielać od uczuć i emocji, miejsca w naszym konkretnym rozwoju. Ostatnio czytałam książkę „Ginekolodzy” Jurgena Thorwalda. Ginekologia nie zawsze była taka, jaką ją znamy dzisiaj. Nie tak dawno lekarze uważali, że kobieta powinna rodzić w bólach, bo tak jest napisane w Piśmie Świętym. Ta cześć, którą ostatnio waginie oddajemy, jest formą przeprosin. Kobiety, które się do mnie zgłaszają, potrzebują prostego i delikatnego „wejścia w temat”.

W Polsce nie ma rewolucji seksualnej, Polska nie chce się rozwijać, przejść z klasy pierwszej do szóstej. Mamy do wykonania pracę ze złością i wstydem. Dotyczy to nie tylko cipki, ale również tego jak się czujemy z naszymi pośladkami, z piersiami oraz świadomością własnego ciała jako całości. Ciągle jako kobiety na miejscu stawiamy „tego drugiego”. Jak nie mamy dzieci, są nimi przyjaciele, partnerzy, partnerki czy współpracownicy. Zastanawiamy się w dyskursie, jaka powinna być wagina, ale ta rozmowa dotyczy „prawa do”, tzn. czy mam prawo do fryzury na cipce, czy powinnam włożyć tam kolczyk, czy zrobić sobie tatuaż. Oczywiście, masz to prawo! To tobie ma się ona podobać!

Czyli warto o nią zadbać?

Tak samo jak o twarz, stopy czy inną część ciała (śmiech).

Mamy do wykonania pracę ze złością i wstydem. Dotyczy to nie tylko cipki, ale również tego jak się czujemy z naszymi pośladkami, z piersiami oraz świadomością własnego ciała jako całości

Agata Loewe

Jakie fryzury są teraz modne?

Po fali depilacji laserowej teraz modnie jest, aby włosy w ogóle były. Polityka nie powinna decydować czy kobieta ma mieć włosy, czy nie. To kwestia estetyki, higieny, zapachu – każda z nas ma inne preferencje dotyczące swojego ciała i tego, jak ono powinno wyglądać. Dla jednych kobiet oznaką dbania o siebie będzie depilacja laserowa, dla innych – właśnie zapuszczenie miłych i puszystych włosów. Zresztą jest taka książeczka „Fryzury intymne. Ilustrowany poradnik dla odważnych” autorstwa Pablo Mitchell. Zadbajmy o włosy łonowe tak jak o włosy na głowie czy chcemy mieć farbę, czy loki, czy krótkie, czy długie. Na Instagramie nie można pokazać sutków, ale cipki w formie malowanej – tak. Polecam profil @vagina_museum/ czy @the.vulva.gallery.

Do tej pory funkcjonuje jednak słowa „cipka” czy „cipa” są odbierane jako wulgarne. Powiedz do konkretnej osoby „Ty cipo”. To obraża.

Cipa stawia na swoim, idzie po trupach, to osoba bezwzględna, jednostka trochę przerażająca, kto ma dużą władzę lub dużego „powera”, onieśmiela. Skojarzenia są negatywne, korporacyjne, w main streamie pewnie tak już zostanie.

A jaka jest Pani Cipka?

Kochana, ciepła, czuła i pluszowa. Na jednych z warsztatów, w których brałam udział, wypisywałyśmy skojarzenia dotyczące Pani Cipki. Padały określenia: „Mięsny Jeż”, „muszelka” czy „kwiatuszek”. Dziewczyny z Girls Room czy „Dobre Ciało” proponują, aby Pani Cipka została po prostu cipką w potocznym języku. Jest też kolektyw V Jay Jay, który oddaje głos osobom z waginami bez wchodzenia w specyfikę identyfikacji płciowej.

Bo w tej chwili w dyskursie publicznym negocjujemy jej nazwę.

Tak. Wagina jest moją ulubioną nazwą, mimo że nie jest poprawnie merytorycznie słowem. To wnętrze pochwy, „wejście do środka”. To, co jest na zewnątrz, określamy słowem „vulva” (z j. łac.), sromem, który swego czasu oznaczał „wstyd”, „hańbę”, „niesławę” i etymologia ta z pewnością nie przyczynia się do budowania pozytywnej relacji z własną kobiecością i seksualnością.

Edukację seksualną zacznij w swoim domu! Psycholożka wyjaśnia, jak się za to zabrać

To ciężka życiowa praca, żeby zmienić swój sposób myślenia czy przekonania.

Tak, to kwestia wysiłku, jaki trzeba włożyć. Jestem wielką zwolenniczką krytycznego myślenia i spoglądania krytycznie na teorie społeczne, które są nam podawane na tacy. Nie twierdzę, że wszystkie teorie są złe, tylko ważne, by podejmować decyzje spójne z samym sobą nie narzuconymi nam poglądami. Dużą pracę w kwestii seksualności kobiet wykonał serial „Girls” czy film „Wilgotne miejsca” (adaptacja powieści Charlotte Roche pod tym samym tytułem), które pokazują kobietę w „obrzydliwej” odsłonie. Już nie jest i nie musi być piękna, leżąca i pachnąca, tylko potrafi być wulgarna, nieumyta, nieogolona, potrafi bekać. Taki „wylew” kobiety, która jest…

Człowiekiem.

Takiej, której się nie chce, ale jak się postara, to potrafi przenosić góry. Oglądając ten film, miałam ogromne poczucie onieśmielenia, a jednocześnie ekscytacji kręgiem kobiet, które mogą się odsłonić w sposób całkowity. Nie zapomnijmy, że istnieje jeszcze „Cipka prywatna”, która nie chce być pokazywana ani eksponowana w żaden sposób. Trzeba dać jej głos, że ma do tego prawo. Wiele kobiet w swoich ciałach nosi traumy, rozczarowania, złamane serca. Niejedna z nas ma za sobą doświadczenie gwałtu czy poronienia, napięć dna miednicy. Z tego powodu „Cipka prywatna” może nie czuć się chętna, by się celebrować, wznosić na piedestał. Chce być właśnie prywatna, intymna dla siebie samej.

To nie ta wagina, którą można zawiesić na ścianie jak prace Iwony Demko.

Piękne są realizacje wagin artystki Iwony Demko, które przez dwa lata były zresztą zawieszone w naszym Instytucie Pozytywnej Seksualności. To 28 poduszek w kształcie waginy odpowiadające cyklowi menstruacyjnemu. Codziennie poduszka ma inny humor. Przed samą miesiączką pokazywała kły, nie chciała nikogo widzieć, ani słyszeć. Do wykonania poduszek-cipuszek Iwona Demko użyła miękkich, błyszczących materiałów – futerek, koralików, cekinów, błyskotek, czyli materiałów kojarzących się z czymś przyjemnym. Na warsztatach u dr Patti Britton, gdzie kończyłam certyfikat SexCoachU, też przygotowuje się artystyczne reprezentacje swoich wagin. Uczestniczki najpierw oglądają swoje waginy w lusterkach, a potem przenoszą je na papier. Cześć kobiet używa brokatu, akwareli, inne układają wyklejankę z gazet, rysują ołówkiem. To forma podzielenia się sobą w formie artystycznej, próba opowiedzenia jaka jest Pani Cipka. Przecież książka do biologii pokazuje dwa symetryczne i równoległe listki, do których się porównujemy od czasów dzieciństwa i zastanawiamy, co z nami jest nie tak, bo w ten sposób nie wyglądamy. Wagina jest jak twarz, wszyscy mamy twarze a każda jest inna, tak samo wszystkie mamy waginę, a każda jest inna.

Artysta Jamie McCartney ustawił waginy w Wielkim Murze Wagin w Wielkiej Brytanii. Można je podziwiać tak jak Wielki Mur Chiński w Chinach. W sumie wykonał ponad 400 odlewów damskich sromów, udowadniając, że każdy wygląda trochę inaczej i może być piękny.

Taką waginę można postawić jak dzieło sztuki w mieszkaniu, w gabinecie lub sprezentować ją konkretnej, ukochanej osobie w prezencie, aby nigdy o nas nie zapomniała. Polecam również artystkę Clito Clito, która wykonuje naszyjniki łechtaczek. Mam swój własny i pewnego razu w windzie jeden z panów bardzo intensywnie się mu przeglądał, aż w końcu zapytał: „a co to za kwiat pani nosi?”. To nie było wulgarne.


Agata Loewe, PhD – psycholożka kliniczna i międzykulturowa, psychoterapeutka systemowa, seksozofka, seksuolożka, założycielka Instytutu Pozytywnej Seksualności. Od 2009 roku współpracuje z instytucjami działającymi na rzecz równości w zakresie płci, gender, seksualności oraz relacji i dostępu do praw seksualnych człowieka. Prowadzi prywatną praktykę oraz organizuje i prowadzi zajęcia dla osób, które chcą lepiej rozumieć własną seksualność oraz profesjonalnie pomagać innym w tym zakresie. Związana ze Światową Organizacją Zdrowia Seksualnego (WAS), amerykańskim SCU oraz brytyjskim Pink Therapy.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: