Przejdź do treści

Małgorzata Ponikowska: epidemia jest świetną okazją, by wreszcie skończyć z „prezenteizmem”, czyli chodzeniem do pracy będąc chorym i zarażaniem innych współpracowników

Kobieta trzyma w ręku herbatę nad stołem, na którym leżą czasopisma
Przeziębienie - jak je leczyć i kiedy zostać w domu? Wyjaśnia lekarka Małgorzata Ponikowska/ Pexels,fot. Alina Vilchenko
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Czy popularne stwierdzenie, że leczone przeziębienie trwa tydzień a nieleczone 7 dni, ma swoje uzasadnienie? Jak traktować przeziębienie w trakcie pandemii? Lepiej kurować się w domu, czy je „przechodzić”? Wyjaśnia lekarka Małgorzata Ponikowska.

Przeziębienie – jak leczyć?

Katar, kaszel, kichanie czy ból gardła to pierwsze objawy przeziębienia. W początkowej fazie przechodzą łagodnie, po ok. 3 dniach potęgują się i najczęściej po tygodniu ustępują. Czy istnieją skuteczne leki, by skrócić te męki? Wyjaśnia to na swoim profilu na Instagramie lekarka Małgorzata Ponikowska.

Dotychczas śmiałam się z 40-latków, którzy mimo, że przeziębieni po raz n-ty w życiu, wciąż wykazywali naiwną nadzieję, że jak doktor obejrzy gardziołko i wypisze litanię leków OTC (bez recepty), to wyleczy. Błąd. Przeziębienie leczone trwa tydzień, a nieleczone 7 dni. Jedyne, co można zrobić, to łagodzić dolegliwości ogólnodostępnymi preparatami, a w ogóle to najlepiej leżeć w łóżku, popijając herbatę z cytryną

– tłumaczy ekspertka. 

Specjalistka zaznacza jednak, że lekarze i pacjenci przyzwyczaili się do przepisywania recept na przeziębienie. I choć nie istnieją leki, które skrócą czas choroby, to mogą złagodzić objawy. W terapii choroby przeziębieniowej stosuje się leki doraźne, które można kupić również bez recepty. Zwykle są to preparaty przeciwwirusowe z inozyną o działaniu wzmacniającym odporność. W przypadku kaszlu zażywa się leki ułatwiające oddychanie i rozrzedzają zalegającą wydzielinę. Najbardziej popularne są preparaty z acetylocholiną, również w dawkach dla dzieci. Krople do nosa lub sól fijzologiczna skutecznie poskromią katar. Jeśli towarzyszy mu zapalenie zatok, można zastosować specjalne płyny do ich oczyszczania.

Czym różni się przeziębienie od grypy?

Ponikowska podkreśla, że przeziębienie i grypę wywołują inne wirusy. Przeziębienie rozwija się dłużej niż grypa – około dwóch dni, zanim zaatakuje z całą swoją siłą. Natomiast grypa pojawia się nagle i od razu potrafi ściąć z nóg. Podczas rozwoju przeziębienia odczuwamy osłabienie, złe samopoczucie, następnie pojawia się ból gardła i katar. Wszystko następuje stopniowo. Grypa atakuje gwałtownie, najczęściej z towarzyszącą gorączką nawet do 40 st. C. Znaczącą różnicą jest również katar. Przy grypie raczej się nie rozwija, przy przeziębieniu cieknący nos to standard. Grypie częściej niż przeziębieniu towarzyszą także bóle mięśni, głowy i dreszcze i  męczący kaszel.

Warto też wiedzieć, że przeziębienie i grypę leczy się innymi lekami.

O ile wobec przeziębienia jesteśmy raczej bezbronni, to na grypę mamy w dyspozycji lek, który podany odpowiednio wcześnie nieco skraca przebieg choroby i ogranicza ilość powikłań w postaci nadkażeń bakteryjnych – tłumaczy Ponikowska.

Czy iść z przeziębieniem do lekarza w czasie pandemii?

W czasie pandemii większość wizyt lekarskich odbywa się poprzez teleporadę. Warto jednak z niej skorzystać nawet, jeśli nasze objawy wskazują nam na zwykłe przeziębienie.

W tym sezonie, w cieniu pandemii, rozmowa z lekarzem jest bardzo wskazana. Chociaż różnicowanie przeziębienia, grypy i covid-19 po objawach jest raczej trudne, a narodowa pseudostrategia walki z epidemią jest nastawiona raczej na jej tuszowanie, niż zwalczanie (absurdalne wręcz ograniczenie dostępności do testów w kierunku koronawirusa), to wciąż mamy w ręku tradycyjną przeciwepidemiczną broń w postaci zwolnienia lekarskiego.

Pamiętajcie, że w tym roku, każda infekcja, katar czy ból gardła, to wskazanie do pozostania w domu – właśnie dlatego, że różnicowanie na podstawie wczesnych objawów jest niemożliwe, a dostęp do testów ograniczony – wyjaśnia lekarka.

Przeziębiona? Zostań w domu!

Nie zapominajmy również, że w czasie przeziębienia zarażamy innych. Jeszcze zanim przeziębienie ujawni swoje pierwsze symptomy, wirusy już działają w naszym organizmie. Wtedy już rozsiewamy to, czego nikt sobie nie życzy. Zarażać możemy nawet do 7 dni od pojawienia się pierwszych objawów.

Epidemia jest świetną okazją, by wreszcie skończyć z „prezenteizmem”, czyli chodzeniem do pracy będąc chorym i zarażaniem innych współpracowników – apeluje Ponikowska.

Małgorzata Ponikowska

„Lekarz na tropie zdrowia. Doktorant na tropie białek” – tak mówi o sobie dr Małgorzata Ponikowska, prowadząca na Instagramie profil dr_malgorzata.

Specjalistka w ciekawy sposób opisuje, jak wygląda praca lekarza w Polsce. Pisze też o ważnych wydarzeniach w polskiej służbie zdrowia. Jej profil na Instagramie obserwuje ponad 3 tys. osób.

View this post on Instagram

Dotychczas śmiałam się z 40-latków, którzy mimo, że przeziębieni po raz n-ty w życiu, wciąż wykazywali naiwną nadzieję, że jak doktor obejrzy gardziołko i wypisze litanię leków OTC (bez recepty), to wyleczy. Błąd. Przeziębienie leczone trwa tydzień, a nieleczone 7 dni. Jedyne, co można zrobić, to ŁAGODZIĆ dolegliwości ogólnodostępnymi preparatami, a w ogóle to najlepiej leżeć w łóżku, popijając herbatę z cytryną. Natomiast uczciwie trzeba przyznać, że wszystkim weszło w krew – i lekarzom, i pacjentom – że COŚ trzeba na to przeziębienie zapisać, bo inaczej wizyta jest nieudana ? ➡️W tym miejscu trzeba jednak podkreślić, że o ile wobec przeziębienia jesteśmy raczej bezbronni, to na grypę mamy w dyspozycji lek, który podany odpowiednio wcześnie nieco skraca przebieg choroby i ogranicza ilość powikłań w postaci nadkażeń bakteryjnych. Wiele osób utożsamia przeziębienie i grypę, więc zaznaczmy w tym miejscu, że są to stany wywołane przez inne grupy wirusów. Grypa zwykle wiąże się z silnym uczuciem rozbicia, gorączką, suchym kaszlem, podczas gdy przeziębienie jest łagodniejsze. ➡️I jakkolwiek konsultowanie przeziębień dużo nie zmienia w ich przebiegu, trzeba sobie jasno powiedzieć, że w tym sezonie, w cieniu pandemii, rozmowa z lekarzem jest bardzo wskazana. Chociaż różnicowanie przeziębienia, grypy i covid-19 po objawach jest raczej trudne, a narodowa pseudostrategia walki z epidemią jest nastawiona raczej na jej tuszowanie niż zwalczanie (absurdalne wręcz ograniczenie dostępności do testów w kierunku koronawirusa), to wciąż mamy w ręku tradycyjną przeciwepidemiczną broń w postaci zwolnienia lekarskiego. Pamiętajcie, że w tym roku, każda infekcja, katar czy ból gardła, to wskazanie do pozostania w domu – właśnie dlatego, że różnicowanie na podstawie wczesnych objawów jest niemożliwe, a dostęp do testów ograniczony . Z resztą ta epidemia jest świetną okazją, by wreszcie skończyć z „prezenteizmem”, czyli chodzeniem do pracy będąc chorym i zarażaniem innych współpracowników. Myślicie, że uda się nam wyplenić ten zły zwyczaj?

A post shared by Malgorzata Ponikowska (@dr_malgorzata) on

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.