Przejdź do treści

„Wstydzę się, czy mogę się zakryć i uchylić rąbeczka kiecki dopiero na fotelu?” Aga Szuścik o tym, jak przygotować się do wizyty u ginekologa

Na zdjęciu kobieta pokazana od pępka w dół, zdejmuje spodnie- HelloZdrowie
Wiele kobiet przed wizytą ginekologiczną ma wątpliwości odnośnie ubioru unplash.com
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Jednorazowa spódniczka, tunika z własnej szafy czy może goły zadek? Buty, skarpetki czy bose stópki?”- tymi pytaniami Aga Szuścik otworzyła cykl postów i rolek na temat wizyty u ginekologa. Pierwszy z nich dotyczy ginekologicznej rewii mody. Bo ile kobiet, tyle dylematów: czy rozebrać się do naga, czy można zostawić na sobie skarpetki albo co zrobić z torebką. Te wszystkie wątpliwości rozwiewa edukatorka ginekologiczna w jednym poście.

„W dniu wizyty ubierz się jak zwykle i tyle!”

Na profilu na Instagramie @agaszuscik jego autorka, czyli Agnieszka Szuścik-Zięba, edukatorka ginekologiczna udostępniła slajd, zawierający porady dotyczące ubioru na wizytę u ginekologa. Stworzyła też ciekawą ilustrację. Zaczęła od zakładki „twoje prawa”, żeby przedstawić, jakie przepisy obowiązują pacjentkę odnośnie stroju. Podkreśliła, że pacjentka nie ma obowiązku przechodzić ani półnago, ani z zakrytym ciałem na fotel ginekologiczny.

W zadawanych mi pytaniach regularnie czytam i słyszę zarówno 'wstydzę się przeogromnie, czy mogę się zakryć i uchylić rąbeczka kiecki dopiero na fotelu?’, jak i 'kompletnie mam to gdzieś, ale czy wypada mi przejść z gołą pupą, albo bez stanika, tak po prostu, prawie jak po wybiegu?’. Na oba pytania odpowiedź brzmi 'tak’ i nie ma tu żadnych 'ale’”- czytamy.

Aga Szuścik zaznacza, że pacjentka nie musi rozbierać się do naga, aby zostać zbadaną. Radzi, aby upewnić się najpierw, czy badanie będzie dotyczyć piersi czy genitaliów. Jeśli kobieta akurat będzie miała zarówno cytologię, USG transwaginalne jak i USG piersi, może spytać lekarza, od czego zacznie badanie.

„Do badania piersi ściągamy jedynie górę, do badania genitaliów – tylko dół. Jeżeli masz mieć badane to i to będziesz rozbierać się i ubierać po kolei”- wyjaśnia.

Kolejny rozdział brzmi „goły zadek”. I tutaj rozwiązania dotyczące odsłaniania pupy są zależne od tego, do jakiego teamu się należy. Aga Szuścik tłumaczy, że jeżeli się należy do teamu „pokazuję tylko tyle, ile muszę i kiedy muszę”, ma się dwie opcje, które są zależne od wyposażenia placówki.

„Jeśli w przebieralnie dostępne są jednorazowe spódniczki i kapcie, śmiało z nich korzystaj”. Jeśli nie ma takich artkułów, lub nie wiesz, czy będą, ubierz tego dnia długą koszulkę, tunikę lub spódnicę, którą podwiniesz tuż przed badaniem. Możesz też wziąć ze sobą coś, co zakrywa zadek, więc nazywam to zadkrywką. Zadkrywka to szlafroczek, narzutka lub spódnica, którą wrzucasz do torby lub plecaka i używasz jej przy przechodzeniu z miejsca do przygotowywania się do badania na fotel lub leżankę i z powrotem”- tłumaczy.

W trosce o osoby transpłciowe zaznacza też, że „spódniczka” jest umowną nazwą dla zasłonki na genitalia.

Co zrobić jeśli należy się do teamu „zadek jak zadek, co tu zakrywać”?

„W dniu wizyty ubierz się jak zwykle i tyle!” – radzi edukatorka.

Dodaje też, że mimo iż wizyta nie powinna przebiegać w pośpiechu, to warto też szanować czas lekarza, kolejnych pacjentek i własny. Wystarczy na ten dzień zrezygnować z bluzki z milionem guziczków, body, czy glanów z dwudziestoma dziurkami.

Ostatni team jest opisany pod hasłem „najgorsze jest nie przychodzenie, tylko rozbieranie”.

„Chcesz je skrócić do minimum? Polecam sukienkę i wsuwane buty, a w zimne dni dodatkowo pończochy samonośne, żeby zdjąć same majtki (z których jakby co, można tego dnia też zrezygnować, od biurka kierując się tym samym prosto na fotel)”- podpowiada Aga Szuścik.

Kolejną kłopotliwą dla wielu kobiet jest kwestia butów. Bo właściwie co z nimi zrobić? Zdaniem Agi Szuścik, jeśli chodzi o nasze stopy, panuje pełna dowolność.

„Na fotelu ginekologicznym bądź leżance możesz być w butach, w samych skarpetkach, boso, w jednorazowych kapciach (zakładaj na skarpetki, pończochy bądź bose stopy). Jak wolisz! – radzi.

Zachęca jednak do tego, żeby ubłocone obuwie lub pokryte śniegiem, zdjąć. Dobrym pomysłem jest przyniesienie na wizytę własnych klapek lub kapci. Tak zrobiła jedna z jej obserwatorek, którą do tego przekonała mama.

Na zdjęciu kobieta od bioder w dół w bikini, trzymająca kwiat- HelloZdrowie

W biustonoszu lub bez

Do ginekologa udajemy się również na badanie piersi.

„Rozpięcie lub podniesienie bluzki, sweterka albo sukienki niestety nie wystarczy ani do USG, ani do badania palpacyjnego, gdyż w obu przypadkach badane są również pachy”- podkreśla.

Jak zatem przejść zza parawanu na leżankę? Aga Szuścik pokazuje kilka opcji:

  • w biustonoszu z opuszczonymi ramiączkami (stanik zsuniesz tuż przed startem badania),

  • z trzymaną w rękach, przytkniętą do ciała, zakrywającą piersi koszulką czy chustką,

  • z nagimi piersiami,

  • w dostępnym w niektórych miejscach jednorazowym biustonoszu (tak są takie, wygląda to jak wielka opaska na włosy).

Podkreśla, że żadne z wymienionych rozwiązań nie jest błędem czy kompromitacją.

Kolejną kwestią, którą wzięła na tapet Aga Szuścik, jest żel do USG. Jak pisze, choć nie jest tłusty i spiera się z łatwością, może stworzyć zaciek, jeśli będzie wysychał na bluzce.

„Testowałam sprawę kilkoma żelami na ciuchach czarnych, białych i różowych – niestety we wszystkich trzech przypadkach coś zostawało. Ale spokojnie, zacieki dotyczą w zasadzie wyłącznie byle jak startego żelu po USG piersi, bo tylko wtedy jest go na tyle dużo. Przy pierwszym praniu zawsze schodzi. Warto ubieranie się zacząć od wytarcia skóry z żelu. Wystarczy papierowy ręcznik!” – zaznacza.

Przypomina też, że po badaniu można się natychmiast ubrać. Sprawy zdrowotne omawiane są już później, przy biurku.

„Jednorazową odzież wyrzuć do kosza – nie zostawiaj jej na wierzchu, ponieważ nie masz pewności, czy po każdej pacjentce ktoś wchodzi i sprząta, a niefajnie byłoby włożyć spódniczkę czy po kapcie po kimś. Ogarnij się sprawnie (ale bez pośpiechu) i wróć na krzesło, by omówić badanie” – radzi.

Dodatkowe informację Aga Szuścik poświęciła torebce lub plecakowi. Jak tłumaczy, można je zostawić przy biurku lub wziąć ze sobą do przebieralni bądź za parawan.

Priorytetem w każdej z opisanych sytuacji powinno być poczucie bezpieczeństwa pacjentki.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

@agaszuscik- kto stoi za tym profilem?

Agnieszka Szuścik-Zieba – działa jako Aga Szuścik, jest edukatorką ginekologiczną i onkologiczną, artystką społeczną, autorką bloga „Życie po raku”, specjalistką patient experience i medical art, a także syrenką, czyli osobą, której głównie z powodu nowotworu wycięto część lub całość narządów rodnych. Autorka książki „GinekoLOGICZNIE. Poradnik napisany przez pacjentkę, sprawdzony przez lekarki, lekarzy i nie tylko”, którą HelloZdrowie objęło matronatem.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?