Przejdź do treści

Nie wciągaj brzucha! Ten nawyk grozi poważnymi konsekwencjami

istockphoto.com
istockphoto.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Wciągasz brzuch od dziecka? Tobie też mama mówiła, że dama nie ma wystającego brzucha? Taki nawyk stosowany latami może mieć poważne skutki. Ekspertka prowadząco konto „Antydieta” na Instagramie tłumaczy, dlaczego.

„Uczę jak przestać się odchudzać i odbudować zdrową relację z jedzeniem przez jedzenie intuicyjne. Bo można inaczej!” – pisze o sobie Małgosia prowadząca konto „Antydieta” na Instagramie. Dietetyczka tworzy także „Piękno bez granic”, gdzie zajmuje się tematem ciałopozytywności.

W swoim ostatnim poście ekspertka zajęła się tematem wciągania brzucha.

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Niektóre z nas od dziecka wciągają brzuch. Dama nie ma wystającego brzucha prawda? Sama nie wiem kiedy to się u mnie zaczęło. Tak dawno, że już nie pamiętam. Wiem jednak że rozpoczynając swoją magisterkę miałam takie okresy, że wydawało mi się, że wcale nie oddycham. To znaczy musiałam oddychać ale był to płytki, nerwowy i niewystarczający oddech. Do tej pory ten nawyk mi pozostał i staram się z nim walczyć, głównie przez relaksację. Jedyne momenty kiedy jest naprawdę luźny to sen, bieganie, medytacja. Dlaczego tak naturalna czynność jak branie pełnego oddechu jest problemem dla wielu ludzi. Dużo by mówić. Czytałam, że wiąże się to z głęboko zakorzenionym wstydem. Napewno jest to też stres z którym się na codzień zmagamy i presja by wyglądać dobrze w obcisłym ubraniu. To takie typowe dla kobiety, zawsze chodzić z wciągniętym brzuchem. Dawno temu pomagały nam w tym gorsety, dzisiaj jest bielizna modelująca i też ten fatalny nawyk, którego nas nauczono. Są też specjalne przyrządy, po których cały brzuch jest posiniaczony, w ranach. To nic. Brzuch ma być płaski. Przestajemy głęboko oddychać i czujemy dyskomfort (do którego się o zgrozo przyzwyczajamy). Tłumimy też uczucia, miętosząc je w sobie, bo przecież emocjonalna kobieta to zło. A przecież tam gdzie brzuch są jelita, czyli nasz drugi mózg, to tutaj odczuwamy stres i radość. Mówi się, że nosimy ciężar życia na plecach, ale ręka do góry kto nosi go w brzuchu. Chodzimy z ciągle napiętymi brzuchami. Skutków ubocznych może być wiele np. zaparcia, bóle kręgosłupa, problemy trawienne, również zagrożenie ciąży, nieprawidłowa praca nerek, zła postawa. Wciągamy brzuchy by czuć się pewnie ale to całkowite przeciwieństwo pewności siebie, bo napędza to wstyd. Zauważono, że ludzie z niskim poczuciem własnej wartości oddychają bardzo płytko. Wzmacniajmy mięśnie brzucha, nie wciągajmy!

Post udostępniony przez Małgosia | pieknobezgranic.pl (@antydieta)

Kobieta trenuje jogę

„Niektóre z nas od dziecka wciągają brzuch. Dama nie ma wystającego brzucha, prawda?

Sama nie wiem, kiedy to się u mnie zaczęło. Tak dawno, że już nie pamiętam. Wiem jednak, że rozpoczynając swoją magisterkę, miałam takie okresy, że wydawało mi się, że wcale nie oddycham. To znaczy musiałam oddychać, ale był to płytki, nerwowy i niewystarczający oddech. Do tej pory ten nawyk mi pozostał i staram się z nim walczyć, głównie przez relaksację. Jedyne momenty, kiedy jest naprawdę luźny to sen, bieganie, medytacja.

Dlaczego tak naturalna czynność jak branie pełnego oddechu jest problemem dla wielu ludzi. Dużo by mówić. Czytałam, że wiąże się to z głęboko zakorzenionym wstydem. Na pewno jest to też stres, z którym się na co dzień zmagamy i presja, by wyglądać dobrze w obcisłym ubraniu.

To takie typowe dla kobiety, zawsze chodzić z wciągniętym brzuchem. Dawno temu pomagały nam w tym gorsety, dzisiaj jest bielizna modelująca i też ten fatalny nawyk, którego nas nauczono. Są też specjalne przyrządy, po których cały brzuch jest posiniaczony, w ranach. To nic. Brzuch ma być płaski.

Przestajemy głęboko oddychać i czujemy dyskomfort (do którego się o zgrozo przyzwyczajamy). Tłumimy też uczucia, miętosząc je w sobie, bo przecież emocjonalna kobieta to zło. A przecież tam gdzie brzuch są jelita, czyli nasz drugi mózg, to tutaj odczuwamy stres i radość.

Mówi się, że nosimy ciężar życia na plecach, ale ręka do góry, kto nosi go w brzuchu. Chodzimy z ciągle napiętymi brzuchami. Skutków ubocznych może być wiele, np. zaparcia, bóle kręgosłupa, problemy trawienne, również zagrożenie ciąży, nieprawidłowa praca nerek, zła postawa.

Wciągamy brzuchy, by czuć się pewnie, ale to całkowite przeciwieństwo pewności siebie, bo napędza to wstyd. Zauważono, że ludzie z niskim poczuciem własnej wartości oddychają bardzo płytko. Wzmacniajmy mięśnie brzucha, nie wciągajmy!” – pisze specjalistka.

Nieprawidłowo oddychamy

Post nie przeszedł bez echa. Obserwatorki zaczęły komentować post „Antydiety”.

„100% racji. Kiedy trafiłam na terapię do cudownej fizjoterapeutki pracującej i z emocjami i z ciałem okazało się, że mam tak mocno spięte mięśnie głębokie brzucha i przeponę, że praktycznie nie oddycham!”

„Ja nawet przez sen nerwowo zaciskam żołądek i rano budzę się z zaciśniętym i bolącym brzuchem. Staram się z tym walczyć, ale nie jest lekko podczas codziennej bieganiny i stresu”

„Brzuch wciągnięty, plecy proste, pierś do przodu…. hasło mojego dorastania” – czytamy w komentarzach.

 

Niepożądane skutki

Czym może skutkować wieloletnie wciąganie brzucha? Powtórzmy – to mogą być zaparcia, bóle kręgosłupa, problemy trawienne, zagrożenie ciąży, nieprawidłowa praca nerek oraz zła postawa.

Wszystko przez nieprawidłowy oddech i napinanie mięśni. Warto o tym pamiętać, gdy kolejny raz będziesz przejmowała się wystającym brzuchem w sukience.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.