Przejdź do treści

„Czy alkohol dyskryminuje kobiety? Pod względem działania na organizm: tak” – rozmowa z toksykologiem Erykiem Matuszkiewiczem

fot. Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Panie mają w żołądku zdecydowanie mniejszą aktywność enzymu, który odpowiada za metabolizowanie alkoholu, a konkretnie – dehydrogenazy alkoholowej (ADH, ang. alcohol dehydrogenase), co sprawia, że mniej alkoholu jest rozkładane w żołądku i więcej trafia go do wątroby. Z niego z kolei powstaje więcej aldehydu octowego, który sprawia, że kobiety – jak wspomniałem – dłużej radzą sobie z kacem – czy i dlaczego kobiecy organizm radzi sobie z alkoholem gorzej niż męski, czy panie uzależniają się od alkoholu szybciej niż panowie, mówi toksykolog Eryk Matuszkiewicz.

 

Anna Sierant: Przeciętna kobieta jest niższa i lżejsza od przeciętnego mężczyzny. Czy to jedna z przyczyn, dla których alkohol działa na panie silniej niż na mężczyzn?

Eryk Matuszkiewicz: Tak. To wszystko zależy od masy ciała i zawartości wody w organizmie. Przeciętnie, jak pani wspomniała, kobiety ważą mniej niż mężczyźni, a ta sama ilość substancji, w tym przypadku alkoholu, rozpuszczona w mniejszej objętości, zawsze daje wyższe stężenie. Nie bez znaczenia jest tu również fakt, że kobiety mają więcej tkanki tłuszczowej niż mężczyźni, a co za tym idzie, odpowiednio mniej wody wchodzącej w skład kobiecego ciała. To – jak już wiemy – proporcjonalnie daje wyższe stężenie etanolu we krwi. Drugą ważną kwestią jest mniejsza aktywność enzymu, który rozkłada, neutralizuje alkohol, dlatego też ich proces dochodzenia do siebie, trzeźwienia, jest dłuższy niż w przypadku mężczyzn. Ta zależność nie dotyczy jednak osób uzależnionych, ponieważ u nich te granice się zacierają i proces trzeźwienia trwa podobnie długo.

A co się dzieje, gdy alkohol trafia do żołądka, a potem do wątroby?

Panie mają w żołądku zdecydowanie mniejszą aktywność enzymu, który odpowiada za metabolizowanie alkoholu, a konkretnie – dehydrogenazy alkoholowej (ADH, ang. alcohol dehydrogenase), co sprawia, że mniej alkoholu jest rozkładane w żołądku i więcej trafia go do wątroby. Z niego z kolei powstaje więcej aldehydu octowego, który sprawia, że kobiety – jak wspomniałem – dłużej radzą sobie z kacem. Same jego objawy są jednak takie same u pań i panów.

Eryk Matuszkiewicz / fot. archiwum prywatne

A hormony: dlaczego to, że kobiety mają więcej estrogenów niż mężczyźni, w przypadku picia alkoholu nie pomaga?

Estrogeny wpływają na szybsze wchłanianie alkoholu, a to z kolei przyspiesza upijanie się. U osób, które piją przewlekle i u których doszło już do uszkodzenia wątroby, jej niewydolności, poziom estrogenów, które nie są rozkładane w tym gruczole, jeszcze wzrasta. To może prowadzić nawet do rozwoju nowotworów estrogenozależnych, czyli nowotworu piersi i szyjki macicy.

Picie alkoholu może też dać kobiecie w kość, i to dosłownie. To właśnie przedstawicielki płci żeńskiej częściej cierpią na osteoporozę niż mężczyźni, a alkohol może się do rozwoju tej choroby przyczynić.

Tak, choć to objawy, które przy okazjonalnym spożywaniu alkoholu się nie pojawią, za to przy nałogowym – jak najbardziej. Z powodu nadużywania alkoholu dochodzi do niedożywienia, ponieważ sam alkohol staje się dostarczycielem kalorii i powoduje uczucie sytości. W związku z tym dana osoba przestaje sięgać po wartościowe jedzenie, bo po prostu nie jest głodna. Kolejnym problemem u uzależnionych od alkoholu są problemy z wchłanianiem potrzebnym organizmowi składników. A skoro nie przyjmujemy ich i nie przyswajamy, stajemy się o nie ubożsi. To niedożywienie i niedostarczanie organizmowi ważnych składników prowadzi do zubożenia w nie naszego ciała i wyniszczenia.

O jakie związki chodzi?

Przede wszystkim o witaminę D i wapń, bo to ich niedobór może prowadzić do rozwoju osteoporozy. Jest to szczególnie ważne w przypadku kobiet w okresie pokwitania, gdy poziom estrogenów gwałtownie maleje, a kości kobiety tracą gęstość (estrogen odpowiada za regulowanie metabolizmu kostnego).

A jak alkohol wpływa na zdrowie seksualne i zdolności poznawcze kobiet?

I u kobiet, i u mężczyzn alkohol działa rozhamowująco. Napoje wysokoprocentowe powodują również uszkodzenie kory przedczołowej, w której znajdują się ośrodki zawiadujące naszym zachowaniem, m.in. w relacjach z (potencjalnym) partnerem czy partnerką.

Jeśli zaś chodzi o upośledzenie zdolności poznawczych przez alkohol, dochodzi do tego przede wszystkim przy przewlekłym piciu. Alkohol to neurotoksyna, czyli substancja działająca toksycznie na układ nerwowy. Do efektów tego działania należą m.in.: upośledzenie myślenia abstrakcyjnego, gorsze zdolności do kojarzenia ze sobą faktów, trudności z radzeniem sobie ze swoimi emocjami, przyswajaniem i odtwarzaniem wiadomości. W przypadku mężczyzn o wiele częściej niż u kobiet pojawia się zespół patologicznej zazdrości, tzw. zespół Otella, odznaczający się chorobliwą podejrzliwością w stosunku do partnera/partnerki, poczuciem, że jest się zdradzanym, oszukiwanym.

Alkohol ma też większy wpływ na zdolności psychomotoryczne kobiet niż mężczyzn: inny jest np. czas reakcji na bodźce wzrokowe, co sprawia, że gorzej radzą sobie one po alkoholu z czynnościami psychomotorycznymi, takimi jak np. prowadzenie samochodu. Statystycznie kobiety po alkoholu zdecydowanie rzadziej siadają za kierownicę, ale jeśli się już to zdarzy, ryzyko spowodowania wypadku jest większe niż w przypadku mężczyzn. Rzadsze siadanie za kółkiem wynika także z faktu, że kobiety rzadziej podejmują ryzykowne zachowania i krytyczniej oceniają prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu niż mężczyźni. Oczywiście jasne jest, że nikt nie powinien prowadzić samochodu po spożyciu alkoholu.

Estrogeny wpływają na szybsze wchłanianie alkoholu, a to z kolei przyspiesza upijanie się. U osób, które piją przewlekle i u których doszło już do uszkodzenia wątroby, jej niewydolności, poziom estrogenów, które nie są rozkładane w tym gruczole, jeszcze wzrasta. To może prowadzić nawet do rozwoju nowotworów estrogenozależnych, czyli nowotworu piersi i szyjki macicy

Czy alkohol wpływa na obniżenie skuteczności działania środków antykoncepcyjnych?

Przy jednorazowym wypiciu alkoholu z pewnością nie. Jednak u kobiety uzależnionej już tak, a to dlatego, że uszkodzona, marska wątroba nie jest w stanie prawidłowo metabolizować hormonów płciowych, co prowadzi do nowotworzenia, o czym już wspominaliśmy.

Czy można powiedzieć, że jakaś ilość alkoholu, przyjmowana systematycznie, w dłuższej perspektywie, nie zaszkodzi kobiecie, pomijając okres ciąży? Są kobiety, które kilka razy w tygodniu popijają obiad kieliszkiem wina. Czy są sytuacje, w których można mówić o bezpiecznym piciu?

WHO podaje takie bezpieczne porcje alkoholu, które można pić i które nie skutkują uzależnieniem. Te porcje w przypadku kobiet są o połowę mniejsze niż u mężczyzn. Zasada jest taka, że samą porcję alkoholu definiuje się jako 10 g czystego alkoholu, który przelicza się następująco: 250 ml piwa, czyli alkoholu 5-procentowego, 100 ml wina, czyli alkoholu 12-procentowego oraz 30 ml wódki, czyli alkoholu 40-procentowego.

W przypadku kobiet okazjonalne spożywanie oznacza nie więcej niż 4 porcje alkoholu w tygodniu, codziennie – 2 porcje, przy czym zaleca się co najmniej 2 dni abstynencji w ciągu tygodnia, najlepiej 2 dni po sobie.

Przy tych wyliczeniach trzeba też brać pod uwagę kontekst sytuacyjny: czy dana osoba jest dorosłym dzieckiem alkoholika (DDA), co jest obciążające, czy nie ma cech osobowości, które sprawiają, że ciągle potrzebuje adrenaliny, stymulacji, mocnych wrażeń, podejmowania ryzykownych zachowań. Warto się też zastanowić, czy alkohol nie jest ważnym czynnikiem kompensującym emocje: czy zawsze sięgam po niego, gdy mi źle lub wtedy, gdy jest dobrze i chcę coś świętować? Sygnałem ostrzegawczym jest również powtarzalność tych czynności. Jeśli nie mogę sobie wyobrazić żadnego wieczoru bez kieliszka wina, to też powinna się już zapalić czerwona lampka.

Alkoholizm ma w Polsce męską twarz, to mężczyznom pozwala się pić, a kobiety mają uzależnienie tuszować, bo kłóci się ono z jej rolą żony, matki, opiekunki domowego ogniska, jeśli nie podoła tym rolom wyznaczonym przez społeczeństwo, będzie negatywnie oceniana

Czy kobiety szybciej uzależniają się od alkoholu? Patrząc na liczbę osób dotkniętych chorobą alkoholową mimo wszystko, według różnych statystyk, przeważają nadal mężczyźni?

Nie powiedziałbym, że szybciej się uzależniają, a raczej, że dzieje się to inaczej niż u mężczyzn. Kobiecy alkoholizm jest mniej społecznie akceptowany niż ten męski, może się on objawić dopiero po dłuższym czasie, jednak już w pełni uzależnienia. Kobieta pije skrycie, w domu, nie afiszuje się z tym, bo „jej nie wypada”. Proszę spojrzeć, co się dzieje obecnie na rynku – mamy coraz więcej słodkich alkoholi (żeby nie było czuć typowego zapachu alkoholu w wydychanym powietrzu), niskoprocentowych (33-36 proc.) alkoholi w małych objętościach. To wszystko niestety ukłon w stronę pań, w stronę ich modelu upijania się.

Przyjęło się uważać, że mężczyźni więcej piją, a kobiety chętniej sięgają po leki. Jeśli jednak chodzi o samo picie alkoholu wśród kobiet, to według badań cytowanych na stronie PARPA, najczęściej sięgają po niego kobiety w wieku od 18 do 29 lat. W tej grupie wiekowej odsetek pijących kobiet jest niemal taki sam jak pijących mężczyzn. Czy to by się zgadzało z pana doświadczeniem w pracy na Oddziale Toksykologii?

Mężczyzn jest minimalnie więcej, natomiast oni pojawiają się u nas najczęściej z powodu uzależnienia od alkoholu, zespołu abstynencyjnego. Kobiety trafiają na mój oddział po przedawkowaniu leków, z powodu nadużycia alkoholu zdecydowanie rzadziej.

Większość z pań, które sprowadza do nas alkohol, ma około 30-, 40-, czasem pięćdziesiątkilka lat. Kobiety starsze lub młodsze to raczej wyjątki. Co nie zmienia faktu, że te młodsze być może piją na co dzień sporo alkoholu, jednak trafiają zdecydowanie rzadziej z jego powodu do szpitala.

Samorząd Województwa Wielkopolskiego zlecił kilka lat temu kampanię pod chwytliwym hasłem: „Alkohol to seksistowska świnia. Kobiety traktuje gorzej”, słyszałam też, że „Alkohol dyskryminuje kobiety”. Czy zgodziłby się pan z tym stwierdzeniem?

Tak, ale myślę, że tu chodziło nie tylko o te kwestie biologiczne, ale również społeczne. Alkoholizm ma w Polsce męską twarz, to mężczyznom pozwala się pić, a kobiety mają uzależnienie tuszować, bo kłóci się ono z rolą żony, matki, opiekunki domowego ogniska. Oczekuje się, że kobiety będą robiły dobrą minę do złej gry.

 


Eryk Matuszkiewicz – toksykolog, internista. Specjalista toksykologii klinicznej oraz chorób wewnętrznych. Obecnie pracuje na Uniwersytecie Medycznym im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Prowadzi również zajęcia z toksykologii klinicznej dla wydziału lekarskiego i ratownictwa medycznego

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?