Na pytanie „czy umiesz myć zęby?” pewnie większość z nas odpowiedziałaby „no jasne, co w tym trudnego”? Tymczasem okazuje się, że samo szczotkowanie to jednak za mało. W tej kwestii liczy się nie tylko to, czy myjemy zęby, ale też czy robimy to prawidłowo. Na przykład, w jaki sposób pozbywamy się resztek pasty – wypluwając co jakiś czas jej nadmiar czy płucząc jamę ustną wodą? Sprawdźcie, jakie jest stanowisko lek. dent. Michała Kaczmarka w tym temacie.
Prawidłowe mycie zębów wcale nie jest tak proste i oczywiste, jak się wydaje. Nawet jeśli zwracamy uwagę na częstotliwość, z jaką myjemy zęby, staramy się tę czynność wykonywać przez zalecany czas i dbamy nie tylko o czyszczenie przestrzeni międzyzębowych, ale również o stan naszej szczoteczki, może się okazać, że to nie wystarczy do zachowania zdrowych zębów. Dlaczego? Być może popełniamy jeden kuriozalny błąd.
Płukać jamę ustną po myciu zębów czy nie?
A ten błąd może dotyczyć sposobu, w jaki pozbywamy się pasty, o czym wspomniał na swoim profilu na Instagramie lek. med. Michał Kaczmarek. Specjalista, który zawodowo zajmuje się stomatologią dziecięcą oraz medycyną estetyczną, w swoim poście wyjaśnił, dlaczego płukanie jamy ustnej po umyciu zębów nie jest najlepszym pomysłem.
„Błędem jest płukać jamę ustną wodą, ponieważ pozbywamy się wszystkich składników, które dopiero co dostarczyliśmy zębom. Chodzi przede wszystkim o fluor. Wypluwanie resztek pasty zamiast płukania ust wodą sprawia, że ma on szansę dłużej działać na zęby” – pisze Tata Stomatolog.
Dentysta podkreśla, że prawidłowo powinniśmy w trakcie mycia zębów co jakiś czas usuwać pastę z jamy ustnej, wypluwając ją. Wiedzieliście o tym?
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
Mycie zębów w wykonaniu Polaków
Pod postem Taty Stomatologa pojawiło się mnóstwo komentarzy internautów, którzy dzielili się swoimi doświadczeniami w tej kwestii. Część z nich przyznała, że przestawienie się z nawyku płukania na wypluwanie pasty przyszło im z łatwością, ale byli też tacy, którzy po wielu próbach nie sprostali wyzwaniu.
„Ja płucze, bo tak zostałam nauczona… Próbowałam nie płukać, no ale nie da się. Mam wrażenie, że mam w buzi coś czego się nie połyka, czasem nawet jakieś resztki pokarmu się znajdą, nawet jeśli wcześniej wynitkuje”,
„Ja zawsze płucze wodą, bo dla mnie to tak jakby nie spłukać mydła z rąk”,
„Ja właśnie odkąd tu jestem przestałam płukać. Choć czasem się jeszcze zapędzam…”,
„Ja nie płucze odkąd u Ciebie przeczytałam czy usłyszałam, że tego się nie robi po umyciu zębów. Uczę też swoje dziecko, ale tu jest konflikt, bo narzeczony mówi jej żeby płukała, bo fluor jest niezdrowy”,
„Nigdy nie płukałam, ale robiłam to z lenistwa. Ile się nasłuchałam od mamy to moje, a wychodzi na to, że od zawsze robię to prawidłowo” – czytamy.
A jak to wygląda u was? Jesteście „team płuczę” czy „team wypluwam”?
Poleć artykuł koleżance
Zobacz także
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
„Jak się żyje w szpitalu psychiatrycznym, na oddziale zamkniętym? Trochę jak w małej wiosce, gdzie wszyscy się znają i wiele ich łączy” – mówi Krystyna Piątkowska
Uważano, że jest karą za zepsucie moralne. Chorym podawano opium i kamienie szafiru. Jak kiedyś leczono dnę moczanową
Aktywność może być praktykowana nie po to, żeby „wyglądać”, a żeby „się czuć” – dobrze i zdrowo. Jak nie zrezygnować z siłowni po miesiącu
