Przejdź do treści

7 zgubnych nawyków dla układu moczowego

7 zgubnych nawyków dla układu moczowego / Fot. Pexels
7 zgubnych nawyków dla układu moczowego / Fot. Pexels
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Zajmuje się ciągłym oczyszczaniem naszego organizmu, dlatego nazywa się go też układem wydalniczym. Jest jednym z ważniejszych układów w ciele, bardzo pracowitym i niestety podatnym na infekcje. Dlatego postaraj się codziennie choć trochę ułatwiać mu pracę.

Zaczyna się od nerek – to one są najważniejszym organem w tym układzie. Każdej doby usuwają toksyny z około 200 litrów krwi. Jednak do ich zadań należy o wiele więcej: utrzymują równowagę wodno-elektrolitową, oczyszczają organizm z końcowych produktów przemiany materii, wytwarzają potrzebne do życia hormony i witaminę D. Dalej mamy moczowody, czyli rurki o sprężystych ściankach, którymi spływa mocz z miedniczek nerkowych do pęcherza moczowego. Gdy ten się zapełni, mocz wydostaje się na zewnątrz przez ostatni element, czyli cewkę moczową.

Najczęściej diagnozowanym schorzeniem związanym z układem moczowym jest zapalenie pęcherza, które objawia się charakterystycznym dyskomfortem lub bólem podczas sikania, pieczeniem, uczuciem parcia na pęcherz, czasem bólem w dole brzucha.

Natomiast wiele innych schorzeń – zwykle związanych z nerkami – nie daje symptomów, dlatego regularnie warto robić badania kontrolne moczu i krwi. Na co dzień też jest kilka rzeczy, które mogą pomóc lub zaszkodzić układowi moczowemu. Zobacz, czego się wystrzegać.

 

Nadmiar soli

To czołowy i niebezpieczny przeciwnik nerek. Światowa Organizacji Zdrowia zaleca, aby nie przekraczać 5 gramów soli dziennie, w praktyce większość z nas dostarcza jej o wiele większe ilości. Nadmiar zatrzymuje wodę w ciele, przeciążając nerki. Organizm chcąc zachować odpowiedni stosunek sodu do wody, musi magazynować jej jeszcze większe ilości w tkankach. Efektem jest opuchlizna, obrzęki, podwyższenie wagi ciała.

Trzeba pamiętać, że sól to nie tylko ta w solniczce – jej duże ilości kryją się w produktach przetworzonych: fast foodach, słonych przekąskach, wędlinach, kiełbasach, sosach, gotowych daniach (stanowią one nawet 40 procent udziału sodu w dziennych rozrachunkach dietetycznych). Nie bez znaczenia jest też fakt, że organizm przyzwyczaja się do soli i jej smaku, dlatego łatwo zacząć z nią przesadzać. A potem trudno się odzwyczaić i wydaje się, że jajko czy pomidor bez soli to nie to samo.

Za mało wody

Niby każdy wie o tym, jak ważne jest odpowiednie nawadnianie się, ale tak z ręką na sercu – ile codziennie wypijasz szklanek wody? I nie wlicza się w to herbata, kawa czy soki owocowe. Żeby narządy wewnętrzne, w tym nerki, mogły prawidłowo pracować, kobiety powinny dostarczać 1,5-2 litrów wody na dobę, a latem nawet 2,5-3 litry. Skoro podstawową rolą nerek jest wydalanie ubocznych produktów przemiany materii, to przy zbyt małym przepływie płynów przez ten narząd w krwi będą kumulować się toksyny.

Jednak dla dobrego funkcjonowania układu moczowego ważna jest nie tylko ilość płynów, ale i ich jakość oraz sposób nawadniania. Najlepiej pić wodę mineralną niegazowaną małymi łykami, stopniowo przez cały dzień. Na pewno szerokim łukiem należy omijać wody smakowe, słodzone, bo te tylko obciążą nerki.

Właściwe nawadnianie organizmu zmniejsza też ryzyko infekcji dróg moczowych, na które kobiety są szczególnie narażone (ze względu na budowę anatomiczną). W dbaniu o zdrowie nerek i układu moczowego można się też wspomóc suplementami, np. preparatem Uromaxin+C Naturell, który zawiera ekstrakty z owoców żurawiny oraz ziela pokrzywy zwyczajnej, a także witaminę C.

Energetyki po siłowni

Wspominałyśmy o tym, że nawadniającą funkcję dla organizmu najlepiej pełni woda, ale dzięki naukowcom z Uniwersytetu w Buffalo w Nowym Jorku wiadomo też, jakie płyny nie dość, że nie nawadniają, to odwadniają (a do tego zwiększają ryzyko chorób nerek). Chodzi o słodkie napoje z kofeiną.

Eksperci przeprowadzili badania mające na celu sprawdzenie, jaki efekt w ciele wywoła picie takich trunków podczas wykonywania ćwiczeń fizycznych w wysokiej temperaturze. Efekt? Po słodzonym napoju u osób badanych wzrastał poziom kreatyniny we krwi (to jeden z najważniejszych wskaźników czynności nerek). Badania laboratoryjne wykazały też niższy wskaźnik filtracji kłębuszkowej, który może świadczyć o uszkodzeniach narządu. Naukowcy stwierdzili, że osoby spożywające słodkie napoje były odwodnione. Żadnych z tych zmian nie odnotowano w grupie tych badanych, którzy pili wodę w trakcie treningu.

Autorzy analiz podkreślają, że sięgając po tzw. soft drinki w ciepłe dni, możemy odnieść mylne wrażenie, że napiliśmy się, a więc zaspokoiliśmy pragnienie – a tymczasem odwodniliśmy organizm.

Złe nawyki toaletowe

Lekarze przyjmują, że zdrowy dorosły człowiek powinien opróżniać pęcherz średnio co 2-3 godziny. Może się to oczywiście zmieniać, jeśli danego dnia wyjątkowo więcej niż zwykle piliśmy (lub zdecydowanie mniej) albo zastosowaliśmy zioła lub leki o działaniu moczopędnym. Na szybkość zapełniania się pęcherza ma wpływ też stres czy temperatura otoczenia. Regularne odstępstwa od normy mogą sugerować problemy z układem moczowym lub chorobę ogólnoustrojową, dlatego warto obserwować, jak często chodzimy do toalety.

Atak pochwicy i fibromialgia

Fizjoterapeuci uroginekologiczni zalecają, aby oddawać mocz od razu, kiedy poczujemy taką potrzebę (nie odwlekać tego). Podczas mikacji należy usiąść, bo inne pozycje, np. stanie z ugiętymi nogami, uniemożliwiają prawidłowe ułożenie pęcherza i cewki moczowej, nie pozwalają też na rozluźnienie mięśni dna miednicy. Częstym błędem jest też przyspieszanie strumienia moczu lub zatrzymywanie go – to prosta droga do nabawienia się infekcji dróg moczowych. Nie powinno się też chodzić do toalety na zapas, np. każdorazowo przed wyjściem z domu, tak wszelki wypadek. Jeśli tak masz, to sygnał, by wzmocnić mięśnie dna miednicy.

Przesadzanie z lekami

Jeśli regularnie przyjmujesz tabletki z grupy NLPZ, czyli niesteroidowych leków przeciwzapalnych (np. ibuprofen, diklofenak, naproksen), w dłuższej perspektywie działasz na szkodę układu moczowego. Preparaty te zmniejszają bowiem przepływ krwi przez nerki, upośledzając przesączanie kłębuszkowe, czyli zaburzając pracę tego narządu. Układowi moczowemu nie przysłużą się też leki przeciwbólowe zawierające paracetamol (stosowane przewlekle potrafią doprowadzić do nefropatii analgetycznej, czyli śródmiąższowego zapalenia nerek), środki nasenne oraz antybiotyki – oczywiście szkodę robi dawka i częstotliwość przyjmowania.

Palenie papierosów

Dobra wiadomość jest taka, że w Polsce od kilku lat mamy tendencję spadkową w liczbie palaczy. Przybywa z kolei osób deklarujących niechęć do przebywania w otoczeniu tych, co lubią puścić dymka. Jednak według danych CBOS nadal jedna czwarta społeczeństwa pali papierosy. Nikotyna wpływa szkodliwie nie tylko na serce, naczynia krwionośne i płuca, ale też właśnie na nerki. Znanym powszechnym efektem długoletniego palenia tytoniu jest rozwój różnych nowotworów, w tym raka pęcherza moczowego. To także czynnik zwiększający ryzyko wystąpienia chorób nerek.

Palenie może przyczynić się do powstania białkomoczu oraz zwężenia naczyń nerkowych. Długotrwały nałóg nikotynowy powoduje rozwój miażdżycy, która obejmuje też tętnice nerek, co jest najczęstszą przyczyną ich niewydolności.

„Ale schudłaś!” – czy na pewno to słowa, które chce usłyszeć każda kobieta? Odpowiada psychodietetyczka

Za dużo białka w diecie

To jeden z trzech składników odżywczych – obok tłuszczów i węglowodanów – pełniących wiele funkcji. Bez białka organizm nie może odbudowywać tkanek, produkować hormonów i enzymów, transportować witamin i minerałów, regulować procesów życiowych. Niedobór białka w diecie jest bardzo niekorzystny, ale nadmiar też może sporo namieszać.

Wysokoproteinowe diety (np. popularna ketogeniczna) sprawdzają się u osób odchudzających się – dają długo uczucie sytości i podkręcają metabolizm; są też często stosowane przez ludzi aktywnych fizycznie. Jednak na dłuższą metę mogą szkodzić nerkom. Narząd nadmiernie obciążony białkiem zaczyna gorzej pracować, spada współczynnik filtracji kłębuszkowej.

Produktami ubocznymi z rozpadu białek są mocznik i kreatynina. Zbadanie w laboratorium tych dwóch parametrów pozwala więc stwierdzić, czy nerki dobrze funkcjonują i czy nie przesadzamy z proteinami w naszym menu.

Nerki poza swoją funkcją oczyszczającą regulują stan napięcia naczyń krwionośnych i objętość krwi. Dlatego u osób dużo trenujących i mających w swoim jadłospisie większą niż przeciętny Kowalski ilość białka, jednym z pierwszych sygnałów przeciążenia nerek będzie nadciśnienie tętnicze. Przypomnijmy – według Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej aktualnie zaleca się dorosłym kobietom, aby spożywały 0,9 g białka na kilogram masy ciała na dobę, a osobom o zwiększonej aktywności fizycznej 1,4-2 gramów/kg masy ciała.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.