3 min.
Doradztwo skoncentrowane na osobie

Doradztwo skoncentrowane na osobie. Ilustracja: Magdalena Pankiewicz | www.magdalenapankiewicz.com
Kiedy w latach 40. XX wieku dr Carl R. Rogers rozwijał swoją nowatorską metodę terapeutyczną, jego podejście oparte na pełnym zaufaniu do pacjenta i odrzuceniu autorytetu eksperta było novum.
Dziś jego tezy to dla terapeutów oczywistość, a terapia skoncentrowana na osobie (kliencie) należy do najczęściej stosowanych metod psychoterapeutycznych w nurcie psychologii humanistycznej. Na bazie nowatorskich tez rogeriańskich stworzono wiele szkół terapii, a sama metoda wciąż się rozwija i poszerza o nowe podejścia, zgodnie z przeświadczeniem jej twórcy o konieczności ciągłego rozwoju i otwartości na nowe doświadczenia.
Doradztwo skoncentrowane na osobie – główne założenia
Terapia skoncentrowana na osobie kładzie nacisk na indywidualność, subiektywność doświadczenia i osobę klienta. Naczelną zasadą metody Rogersa jest przekonanie, że klient zawsze wie najlepiej. To klient wie, co mu dolega i gdzie kryje się ból. Rolą terapeuty jest bycie współtowarzyszem klienta, a nie przewodnikiem czy ekspertem w sprawach czyjegoś życia. To klient odkrywa drogę, którą ma podążać, by zostać uleczonym i rozwiązać własne problemy.
Doradztwo skoncentrowane na osobie – dla kogo?
Dla osób ceniących wartość relacji z terapeutą, który jest bardziej przyjacielem niż guru. Dla osób nastawionych na samorozwój, odnalezienie własnego potencjału, pragnących samodzielnie kształtować życie. Technika ta pomoże osobom mającym trudności w relacjach w pracy i w związkach oraz przeżywającym kryzys.
Doradztwo skoncentrowane na osobie – cele i efekty
Doradztwo skoncentrowane na osobie pomaga w czerpaniu większej satysfakcji z pracy i związków, w odkryciu nowych celów i sensu w życiu. Doradca pomaga pacjentowi w odnalezieniu mocy sprawczej w samym sobie. Klient odkrywa w sobie zdolność i gotowość do przejęcia odpowiedzialności za własne życie.
Doradztwo skoncentrowane na osobie – ograniczenia
Czasem rodzą się podejrzenia, że metoda ta zachęca klienta do skupienia na sobie i pomijania uczuć innych osób, a nawet – po zakończeniu terapii i uwolnieniu poczucia własnej wartości – odrzucania bliskich. Niektórzy twierdzą, że po terapii klienci domagają się swoich praw i dążą do zaspokojenia potrzeb w sposób, który rani otoczenie. Innym niebezpieczeństwem jest dysonans, jaki po terapii może powstać między jednostką a autorytetami. Klient może poczuć sprzeciw wobec ograniczeń, jakie stawiają jednostce np. instytucje i system społeczny. Doradztwo jest bowiem skoncentrowane na celach jednostki, a nie celach, jakie zaplanowało dla niej społeczeństwo.
Doradztwo skoncentrowane na osobie – metoda
Jest to tzw. niedyrektywna forma terapii (doradca nie wywiera na klienta nacisku, nie jest wymagającym posłuchu autorytetem ani nie pokazuje gotowych rozwiązań). Terapeuta odgrywa rolę aktywnego słuchacza. Jego zadaniem jest asystowanie pacjentowi w procesie rozwoju, stworzenie relacji terapeutycznej, w której klient nauczy się kierować własną mądrością. By prowadzić terapię, lekarz musi zaoferować klientowi bezwarunkową akceptację, całkowitą szczerość, równość, otwarcie, autentyczność i empatię. Wchodzi z klientem w przyjacielski kontakt, pełen uczucia i prawdziwego wsparcia.
Doradztwo skoncentrowane na osobie – czas
Doradca stara się nie narzucać klientowi żadnej struktury co do czasu trwania terapii. Często obie strony uzgadniają tymczasowy kontrakt, obejmujący określoną liczbę sesji. Mogą też podjąć otwarte ustalenia, np. postanawiają spotykać się tak długo, jak to konieczne. Sesja trwa zazwyczaj 50 minut, zależnie od ustaleń może odbywać się co tydzień przez kilka tygodni lub kilka miesięcy. W każdym przypadku jest to jednak terapia krótkoterminowa.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

22.03.2023
„Neurolog uznał, że nie mam zespołu Tourette’a, bo nie mam tiku przeklinania, który dotyczy 10 proc. chorych” – mówi Piotr, który z zaburzeniem tym żyje od 25 lat

21.03.2023
„Czym innym jest spędzać z dzieckiem czas i pytać je o różne rzeczy, a czym innym węszyć, podglądać, nasłuchiwać. To forma agresji”. O nadopiekuńczych rodzicach mówi psycholożka Magdalena Halicka

20.03.2023
„Dla osoby głuchej język polski jest językiem obcym. We własnym kraju czujemy się jak obcokrajowcy” – mówi Zuzanna Szymańska z Akademii Młodych Głuchych

20.03.2023