Przejdź do treści

Za naszą osobowość, temperament i długość życia odpowiedzialne są geny. Czy może jednak mamy na to wpływ?

Matka z dwójką dzieci. Jendego syna trzyma na rękach, drugi ich przytula
Czy za naszą osobowość, temperament i długość życia odpowiedzialne są geny, czy to my mamy na nie wpływ?/ Freepik
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Wiesz, za co w naszym charakterze, stylu bycia i wyglądzie odpowiada genetyka, a na co same mamy wpływ? Zanim zrzucisz winę za cechę, której w sobie nie lubisz lub nie taką sylwetkę, sprawdź, czy faktycznie nie możesz nic już sama zmienić. Sprawą zajął się Julian Sobiech, fizjoterapeuta i dietetyk, prowadzący profil @jakdozycsetki na Instagramie.

Zastanawiałaś się kiedyś czy to, że jesteś uparta, szybko się uczysz lub lubisz ryzyko, zapisane jest w twoich genach, które dostałaś od rodziców? A może te cechy same sobie wyrabiamy poprzez naukę i doświadczenia? Co więc jest ważniejsze: geny czy nasz styl życia? I czy to, że posiadamy dane cechy oznacza, że nasze dzieci też będą nimi dysponowały? Na te pytania postanowił odpowiedzieć fizjoterapeuta i dietetyk Julian Sobiech. Jego profil na Instagramie obserwuje już prawie 33 tys. internautów.

Co ma wpływ na długowieczność – geny czy tryb życia?

Jak to w końcu jest z tymi genami? Za co i w ilu procentach odpowiadają, a na co same mamy wpływ?

Na niektóre rzeczy nasz wpływ jest zerowy – choćbym bardzo chciał, natura nigdy już mi nie da fioletowych oczu. Jest za to cały szereg cech, które możemy kształtować siłą własnych mięśni i umysłu – i to na nich warto skupić swoje siły. Ciężką pracą można zarówno wykuć swój charakter, jak i np. podnieść IQ (choć nie bez ograniczeń) – tłumaczy Sobiech.

Jak zaznacza specjalista, kluczowym wyznacznikiem jest długość życia. Czy to, czy dożyjemy setki mamy zapisane w naszym kodzie genetycznym czy zależne jest od trybu życia, jaki prowadzimy?

Statystyczny wpływ, jaki mają na nią geny, wynosi zaledwie 20%. Kolejne 10% to opieka medyczna, 20% to jakość naszego środowiska i otoczenia (które można zmieniać) a najważniejszy – aż w 50%! – jest styl życia – tłumaczy ekspert i dodaje – Wniosek z tego taki, że owszem – czasem geny mogą uprzykrzyć lub nawet skrócić życie. Generalnie jednak nie są one największą przeszkodą na drodze do długowieczności. Statystycznie jesteśmy nią MY SAMI. Dlatego warto się uczyć, warto się rozwijać i warto pracować nad zdrowymi nawykami. Nagroda – dłuższe, zdrowsze życie – jest tego w 100% warta.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Julian Sobiech (@jakdozycsetki)

Geny i ich wpływ na konkretne cechy

Sobiech postanowił rozłożyć wszystko na czynniki pierwsze i po kolei wytłumaczyć, na co i w ilu procentach mamy szansę wpłynąć, a co jest zależne jedynie od genetyki.

A jak wygląda wpływ genów na konkretne cechy? Sprawdźmy, co nauka mówi na ten temat.

CHOROBY GENETYCZNE

Tu nauka nie ma wątpliwości – żadna osoba dotknięta np. zespołem Downa czy fenyloketonurią nie ponosi odpowiedzialności za to, że zachorowała. W 100 proc. winne są geny. Nieco inaczej ma się rzecz np. z chorobami reumatologicznymi, które również w znacznej mierze zależą od ekspresji genów. Przebieg reumatoidalnego zapalenia stawów może być złagodzony, a rozwój choroby spowolniony chociażby dzięki odpowiedniej diecie.

TEMPERAMENT I CHARAKTER

Nauka mówi jasno – temperament jest dziedziczny i niezmienny. Nie da się zrobić hiperaktywnego ekstrawertyka z cichego i spokojnego melancholika. Trzeba jednak w tym miejscu odróżnić dwa pojęcia, które bywają ze sobą mylone: charakter i temperament.

Charakter to pojęcie niezwykle pojemne – oznacza zbiór całego mnóstwa cech, które wpływają na nasze zachowanie, podejmowane decyzje i sposób bycia. Może go także w znacznej mierze kształtować. W takiej samej sytuacji inaczej zachowamy się w wieku 20 lat, a inaczej w wieku 50.

Temperament zaś to nasz naturalny stopień pobudzenia, który ujawnia się już w pierwszym roku życia. Jedni są wiecznie pobudzeni, porywczy i wszędzie ich pełno. Inni – przeciwnie. Wolą działać powoli, dłużej się zastanawiają i częściej pozostają w pozycji obserwatora. Mówi się, że temperament jest jak sprężyna – na jakiś czas można go nagiąć, ale ostatecznie i tak wraca do pierwotnego kształtu.

WZROST

Jest cechą wielogenową, dlatego nie zawsze widać jasne przełożenie pomiędzy wzrostem rodziców a wzrostem dzieci. Szacuje się jednak, że to, ile urośniemy, jest z góry przesądzone mniej więcej w 80 proc. Pozostałe 20 proc. to wpływ pozostałych czynników. Trudno np. spodziewać się, że dziecko w pełni rozwinie swój potencjał, jeśli jest trwale niedożywione lub gdy cierpi na silne niedobory wapnia i witaminy D.

SKŁONNOŚĆ DO RYZYKA

Psychologia nazywa tę cechę „poszukiwaniem doznań”. Osoby skłonne do podejmowania ryzyka statystycznie chętniej próbują używek, częściej podejmują przypadkowe kontakty seksualne i uprawiają sporty ekstremalne. Jak dowodzi prof. Włodzimierz Oniszczenko (psycholog od dekad specjalizujący się w genetyce ludzkich zachowań), skłonność do ryzyka jest w ok. 65 proc. uwarunkowana genetycznie.

para na kanapie

INTELIGENCJA

Łatwość przyswajania i przetwarzania wiedzy jest silnie zależna od genów – szacuje się, że w młodości zależność ta wynosi ok. 50 proc. O dziwo wartość ta rośnie z wiekiem i dochodzi do 70 proc., ponieważ geny są najważniejszym czynnikiem chroniącym mózg przed starzeniem się, a dokładniej: przed związanym z nim spadkiem „mocy przerobowych”.

Drugim czynnikiem, który maksymalizuje szanse na zachowanie na starość bystrego umysłu, jest głód wiedzy. Warto przez całe życie uczyć się nowych rzeczy, bo im więcej wypracuje się nowych połączeń nerwowych, tym wolniej „zeżrą” je starość i choroby mózgu.

SKŁONNOŚĆ DO NAŁOGÓW

Badania opublikowane w 1999 roku w American Journal of Psychiatry przez Carol Prescott i Kennetha Kendlera sugerują, że skłonność do wpadania w nałogi jest w co najmniej 50 proc. przekazywana genetycznie. Dzieci osób uzależnionych są do 8 razy bardziej zagrożone – zarówno ze względu na geny, jak i na wzorce przekazywane przez rodziców. Należy jednak mocno pokreślić, że skłonność to nie jest żaden wyrok. Równie ważna jak geny jest praca nad charakterem, a także unikanie środowiska, które mogłoby sprzyjać rozwinięciu się nałogu.

PODATNOŚĆ NA LĘKI

Zaburzenia lękowe i skrajne reakcje na traumę (np. zespół stresu pourazowego) są w 30-40 proc. uwarunkowane genetycznie. Dowodzą tego badania opublikowane w 2009 w Neuroscience przez zespół Setha Norrholma. Naukowcy wskazali w nich m.in., że różnimy się między sobą m.in. szybkością transportu serotoniny w obrębie układu nerwowego. Ostateczna reakcja na traumatyczne przeżycia zawsze jest jednak wynikiem skomplikowanej kombinacji czynników genetycznych i środowiskowych.

SAMOOCENA

Niespodzianka – to, jak sami siebie postrzegamy, paradoksalnie nie zawsze zależy od nas. W 30-40 proc. wpływa na to odziedziczony zestaw genów. Więcej na ten temat można przeczytać w European Journal of Personality w publikacji pt. Self-Esteem: A Behavioural Genetic Perspective z 2002 roku.

SYLWETKA

Wpływ genów szacuje się tu na 30 proc. Razem z genami dostajemy „rusztowanie” – wzrost, proporcje i np. długość obojczyków (im dłuższe obojczyki, tym szersza klatka piersiowa). To, co z tym zrobimy, zależy już od nas. Opcje są w zasadzie trzy: albo obudujemy rusztowanie mięśniami, albo tłuszczem, albo mięśniami i tłuszczem. W każdym przypadku ostateczny efekt będzie diametralnie inny, podobnie jak stan i sprawność naszego organizmu.

DŁUGOŚĆ ŻYCIA

Mało kto zdaje sobie sprawę, że styl życia odpowiada za stan zdrowia aż w 50 procentach. Większość o tym nie wie, a spośród pozostałych spora część najzwyczajniej to wypiera, bo przyswojenie tej informacji wymaga dojrzałości i wzięcia odpowiedzialności za swoje życie – pogodzenia się, że za własną sytuację w największym stopniu odpowiadamy my sami. Twierdzenie to opiera się na koncepcji tzw. „pól zdrowia” Marca Lalonde’a – byłego ministra zdrowia Kanady, który opracował ten model w 1974 roku. O jego wadze i aktualności niech świadczy fakt, że WHO posługuje się nim aż po dziś dzień.
Krótko mówiąc: aż 70 proc. Twojej dobrej formy to Twoja zasługa. Doliczam tu 20 proc. za środowisko, bo to też jest czynnik zmienny – można zmienić pracę, miejsce zamieszkania, a nawet pozbyć się toksycznych znajomych.

Także odwagi. Nie bój się zmian i bierz los w swoje ręce. W końcu raz się żyje

Zanim więc stwierdzisz, że nie możesz czegoś zmienić w sobie, zastanów się nad swoim stylem życia. Może jest coś, co możesz wyeliminować. Jak apeluje Julian Sobiech, „do dzieła!”, w końcu życie mamy tylko jedno. Jeśli nie spróbujesz, nigdy nie dowiesz się, czy może być inaczej.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.