Wybór szczepionki na COVID-19, którą otrzymamy, odbywa się głównie na podstawie wypełnionego kwestionariusza. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy osobą kwalifikującą do szczepienia nie jest lekarz. Czy wtedy, podczas konsultacji lekarskiej, specjalista może zmienić szczepionkę, którą dostanie pacjent? Minister zdrowia Adam Niedzielski tłumaczy.
Wybór szczepionki na COVID-19
Z powodu możliwych skutków ubocznych niektórych szczepionek na COVID-19 oraz nowego sposobu kwalifikacji na szczepienie, wiele osób zastanawia się, czy lekarz może zadecydować o wyborze innej szczepionki dla pacjenta niż ta, do której został przypisany.
„Dostosowaliśmy do tego ryzyka formularz kwalifikacyjny, w którym jest wyraźne wskazanie, że jeżeli mamy do czynienia z ryzykiem zakrzepicy, czyli że takie epizody wcześniej się zdarzały, czy z chorobą związaną z małopłytkowością, to takie osoby muszą przejść pogłębioną rozmowę” – wyjaśnia Adam Niedzielski, minister zdrowia.
W związku z tym, jeśli w kwestionariuszu kwalifikującym do szczepienia padnie odpowiedź „tak” przy pytaniu o możliwe ryzyko zakrzepicy, pacjent zostanie skierowany do lekarza na konsultację. Zmieniony proces kwalifikacji do szczepienia ma zmniejszyć ryzyko wystąpienia działań niepożądanych po podaniu szczepionki.
Brak zgody na szczepienie
Co się jednak stanie, gdy osoba nie zostanie zakwalifikowana do szczepienia?
„Jeśli dana osoba nie zostanie zakwalifikowana do szczepienia, wówczas będzie mogła zapisać się na szczepienie innym preparatem” – dodał Adam Niedzielski.
Czy o rodzaju szczepionki będą decydować lekarze? Jak wyjaśnia minister zdrowia, specjaliści mają takie prawo, ale muszą to robić w ramach obowiązujących przepisów.
Udostępnij!
Zobacz także
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Uważano, że są siedliskiem duszy, uczuć i akumulatorem ciepła ludzkiego ciała. Jak kiedyś leczono nerki
„Kiedy doświadczamy poważnych urazów psychicznych, nasz umysł może wyłączyć odczuwanie doznań z ciała” – mówi psychoterapeutka Anna Uściłowska
„Nie sztuka, a serce liczy się w tej pracy. Nasze osobiste znaczenie, które nadajemy obrazowi”. O terapeutycznej mocy fotografii mówi Joanna Szeluga
