Dmuchawka – czym jest i czy w związku z epidemią powinien mieć ją każdy z nas? Mówi pulmonolog dr Tadeusz Zielonka

Szczyt zachorowań na COVID-19 zbliża się wielkimi krokami. A wraz z nim pojawiają się coraz to nowe pomysły na to, jak się na niego przygotować. Jednym z nich jest zrobienie aparatu zwanego dmuchawką. Dr hab. n. med. Tadeusz Zielonka wyjaśnia, czy naprawdę każdy w domu powinien mieć w domu taki aparat i czym grozi jego nieumiejętne używanie.

Każdy z nas powinien zrobić dmuchawkę?

Doktor Maciej Jędrzejko z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach, opublikował na swoim profilu na Facebooku rady, jak przygotować się do zbliżającego się szczytu zachorowań na COVID-19. Lekarz postanowił udzielić swoim obserwatorom na Facebooku kilku wskazówek. Podpowiada między innymi, żeby pić dużo wody, kefirów i jogurtów, jeść owoce i warzywa oraz dużo spać. A to wszystko, żeby wzmocnić odporność.

„Nie ma co liczyć na cud, że może się uda – tylko rzetelnie przygotować wasze ciała na uderzenie choroby” – podkreśla.

Wśród wskazówek wymienia także samodzielne przygotowanie aparatu do ćwiczeń oddechowych w razie zapalenia płuc – dmuchawki. Jak tłumaczy, wystarczy nam do tego plastikowa butelka i rurka. Ten punkt przykuł szczególną uwagę zarówno internautów. W sieci pojawiły się poradniki, jak zrobić takie urządzenie. Ale czy na pewno każdy z nas powinien mieć w domu taki samodzielnie przygotowany aparat? Zapytaliśmy o to pulmonologa dr hab. n. med. Tadeusza Zielonkę.

„Ważne, żeby każdą metodę dobrze ulokować”

Dr Tadeusz Zielonka tłumaczy, że przyrządy działające na takiej zasadzie są stosowane w różnych schorzeniach płuc, aby przeciwdziałać niedodmie czy bezpowietrzności płuc, między innymi dla zmniejszenia powikłań po zapaleniu płuc lub po operacjach klatki piersiowej.

Dzięki nim zwiększa się ciśnienie w drogach oddechowych podczas wydechu, co pozwala na lepsze upowietrznienie pęcherzyków płucnych. Ale, jak podkreśla, ważne jest, żeby „każdą metodę dobrze ulokować”. Nazywanie dmuchawki metodą na koronawirusa, to według niego nieporozumienie. Pulmonolog mówi jasno: to lekarz, który leczy danego pacjenta, powinien zlecić odpowiednie dla niego ćwiczenia oddechowe.

– Zalecanie tej metody ludziom, którzy są w domu, nie ma żadnego sensu. Taki aparat może odgrywać korzystną rolę u osób wychodzących z ciężkiej postaci COVID-19. Ale to nie jest metoda, z której może każdy korzystać sam w domu. To jest coś, nad czym pracują anestezjolodzy i stosują dokładnie to samo z chorymi na COVID-19, ale nie jakąś prymitywną metodą, tylko dokładnie mierzonym ciśnieniem późnowydechowym. Wszystko musi być w odpowiednich rękach – podkreśla dr Zielonka.

Z dmuchawki, jak z każdego aparatu, trzeba korzystać umiejętnie. Pulmonolog wyjaśnia, że trzeba uważać na to, żeby rurki nie zanurzyć w butelce z wodą zbyt głęboko. Bardzo ważna jest również wysokość słupa wody, która określa zwiększane ciśnienie w płucach.

– Zbyt duże ciśnienie jest szkodliwe dla płuc. Na przykład chory z rozedmą może mieć kłopot, gdyż nadmierny wzrost ciśnienia w drogach oddechowych grozi odmą – podkreśla pulmonolog.

Mapa koronawirusa w Polsce

Do tej pory liczba zarażonych w Polsce urosła do 7408. Wystąpiło też 268 przypadków śmiertelnych. 2499 osób jest hospitalizowanych, 145 875 objęto kwarantanną, a 28 084 objęto nadzorem epidemiologicznym. Mapa zarażeń powyżej pokazuje wszystkie przypadki zachorowań. Na powyższej mapie zarażeń COVID-19 widzimy dane z podziałem na województwa. Obecnie największa liczba zarażonych koronawirusem występuje w województwie mazowieckim.

Mapę aktualizujemy na bieżąco. Mapa zachorowań na koronawirusa w Polsce aktualizowana jest w oparciu o dane Ministerstwa Zdrowia.

Koronawirus przypomina grypę, a jego najgroźniejszym powikłaniem jest zapalenie płuc. Koronawirus, odzwierzęcy wirus ze środkowych Chin, zabił już prawie 90 tys. osób i rozprzestrzenia się po całym świecie. Co piąty przypadek COVID-19, choroby wywołanej koronawirusem SARS-Cov-2, przebiega z zagrożeniem życia, szczególnie u osób starszych i osłabionych po operacjach. Bardziej odporni są ludzie młodsi. Powyżej prezentujemy mapę zachorowań w Polsce, widać jak wygląda sytuacja w poszczególnych województwach.

Objawy COVID-19 – co zrobić, kiedy coś nas niepokoi?

U zarażonych koronawirusem występowała gorączka, suchy kaszel, ból kości i mięśni a także duszności i ogólne zmęczenie. RTG płuc wykazywał u nich objawy wirusowego zapalenia płuc z wysiękiem. Objawy pojawiały się od 2 do 14 dni od zakażenia. Ostatnie badania dowiodły jednak, że zarażać może nie tylko osoba z kompletem objawów chorobowych, ale także i ta, która ich jeszcze nie ma.

Służby sanitarne zalecają, by każda osoba, która w ciągu ostatnich dwóch tygodni przebywała w rejonie występowania zakażenia lub miała do czynienia z kimś, kto tam przebywał i obserwuje u siebie podane powyżej objawy, powinna trafić do najbliższego szpitalnego oddziału chorób zakaźnych. Nie wolno zgłaszać się do lekarza rodzinnego, ani tym bardziej do szpitalnego oddziału ratunkowego! Jakiś czas temu jeden z pacjentów przyczynił się w ten sposób do zamknięcia SOR-u w jednym z tarnowskich szpitali.

Ministerstwo Zdrowia uruchomiło specjalną infolinię NFZ – pod numerem 800 190 590 przez całą dobę można się dowiedzieć, co robić w przypadku podejrzenia koronawirusa.