Eksperci PAN domagają się zmiany strategii testowania na obecność SARS-CoV-2. „Sytuacja stała się krytyczna”

się ten artykuł?
Minister zdrowia Adam Niedzielski niedawno uspokajał, że „mamy pewną stabilizację”, jeśli chodzi o dynamikę zachorowań, a mała liczba wykonywanych testów według niego wcale nie jest powodem do niepokoju. Odmiennego zdania są eksperci Polskiej Akademii Nauk. „Sytuacja stała się krytyczna i zmiana polityki zdrowotnej, w tym strategii testowania na obecność SARS-CoV-2 jest konieczna – piszą w swoim stanowisku członkowie zespołu doradczego do spraw COVID-19 przy Prezesie PAN i przedstawiają swoje propozycje.
System testowania przestał działać?
Interdyscyplinarny zespół doradczy ds. COVID-19 powołano w PAN 30 czerwca 2020 roku. Przewodniczącym grupy jest prezes Akademii prof. Jerzy Duszyński, a jego zastępcą – prof. Krzysztof Pyrć (Uniwersytet Jagielloński). Naukowcy monitorują przebieg epidemii w Polsce, analizują możliwe scenariusze i formułują zalecenia. W swoim najnowszym stanowisku zaznaczyli, że „cele testowania zmieniają się w zależności od fazy epidemii”.
„Gdy liczba dziennie raportowanych nowych zakażeń wzrosła 50 razy, liczba osób w kwarantannie wzrosła jedynie 5 razy i ustabilizowała się na poziomie 450 tysięcy. Sytuacja stała się krytyczna i zmiana polityki zdrowotnej, w tym strategii testowania na obecność SARS-CoV-2 jest konieczna” – zaznaczają członkowie zespołu.
Jak tłumaczą, problem polega na tym, że testowanie ogranicza się do osób, które mają wyraźne objawy zakażenia dróg oddechowych. W związku z tym osoby zakażone, które nie mają objawów choroby lub mają objawy skąpe czy nietypowe, nie są identyfikowane.
„Ten sposób testowania w skali społeczeństwa nie dostarcza więc informacji, jaki jest prawdziwy rozmiar epidemii w kraju. Taka informacja byłaby teraz niezwykle cenna i umożliwiałaby prowadzenie walki z epidemią w racjonalny sposób” – podkreślono w stanowisku.
Co powinno się zmienić?
Eksperci wyliczają, że testowanie powinno mieć trzy główne cele:
- dostarczenie informacji o rozwoju epidemii poprzez monitoring zdefiniowanej populacji;
- szybkie wykrycie osób, które mogą szczególnie efektywnie roznosić wirusa i tym samym przyspieszać rozwój epidemii;
- szybkie wykrywanie zakażenia u osób narażonych na ciężki przebieg kliniczny, umożliwienie objęcia ich optymalną opieką i tym samym ograniczenie liczby zgonów w wyniku epidemii.
Zalecają, aby w związku z tym skupić się na testowaniu tych, którzy z racji swoich obowiązków zawodowych mają kontakt z wieloma osobami i mogą przyczyniać się do istotnego rozprzestrzeniania się epidemii. Kogo powinno się zaliczyć do tej grupy? Zespół wymienia między innymi pracowników ochrony zdrowia, nauczycieli, służby mundurowe oraz pracowników służb komunalnych i fabryk. Podkreśla, że powinni mieć oni dostęp do łatwego i szybkiego testowania, co możliwi im pracę, a w przypadku stwierdzonego zakażenia – izolację. A to z kolei według naukowców sprawi, że nie będą oni rozsiewali infekcji w swoich grupach pracowniczych.
„Inne osoby w obecnej sytuacji epidemicznej, gdy czują się źle lub odczuwają jakiekolwiek objawy choroby układu oddechowego, powinny bezwzględnie założyć, że mają COVID-19. Powinniśmy powszechnie przyjąć zasadę, że jeżeli źle się czujemy, należy zostać w domu i unikać kontaktów z innymi. Dopiero wtedy, gdy niepokojące nas objawy ustąpią i nie pojawią się ponownie przez kolejne 2-3 dni, możemy wrócić do normalnego funkcjonowania” – czytamy w stanowisku.
„Dopiero z jego pomocą będzie można odpowiedzieć na wiele pytań, między innymi czy otwarcie szkół spowoduje nagły przyrost liczby wykrytych przypadków. Czy otwarcie teatrów, kin, muzeów, basenów i siłowni wpłynie znacząco na rozwój epidemii. Ta strategia testowania pozwoli na bardziej zniuansowane działania niż 'naciskanie hamulca z całej siły'” – wyjaśniono w stanowisku. „Jednym słowem postulujemy, aby na tym etapie rozwoju epidemii głównym celem testowania było uzyskanie obrazu penetracji wirusa SARS-CoV-2 w grupach szczególnie narażonych na poważne konsekwencje COVID-19 oraz testowanie populacyjne poprzez losowo dobraną próbkę” – podsumowują eksperci.
Źródło: Stanowisko 6. zespołu doradczego ds. COVID-19 przy Prezesie PAN
Zobacz także

„Czekanie na wynik jest trudne, w tej atmosferze naprawdę wolałabym mieć Covid-19 i przynajmniej wiedzieć, co będzie działo się dalej”

„Dzieci w izolacji mogły się nauczyć tego, co dorośli: skupienia się na sobie, zastanowienia się co lubi, organizowania własnego czasu albo nauczyły się po prostu nudzić”

„Jestem anestezjologiem wszystkich, ładnych i brzydkich. Ale nie będę anestezjologiem kretynów”. Włoski lekarz nie wytrzymał
Polecamy

Pandemia zmieniła skład mikroflory jelitowej małych dzieci

Stan zagrożenia epidemicznego zostanie zniesiony. Adam Niedzielski podał konkretną datę

Pandemię koronawirusa spowodował wyciek z laboratorium? Departament Energii USA wydał swą ocenę
