3 min.
Ekspert ostrzega przed środkami do dezynfekcji. „Ekspozycja na nie dramatycznie uszkodziła naszą odporność”

Ekspert ostrzega przed środkami do dezynfekcji / Zdjęcie: iStock
Mamy coraz więcej pacjentów z alergią skórną na dłoniach, to jest też konsekwencja nadużywania środków do odkażania dłoni – mówi były prezes Polskiego Towarzystwa Alergologicznego prof. Piotr Kuna. Zdaniem eksperta, jeśli sięgamy po te środki nawet kilkanaście razy w ciągu doby, możemy wystawić swoją odporność na próbę. Jak zatem możemy zmniejszyć ryzyko zakażenia COVID-19, minimalizując użycie tego typu preparatów?
Środki do dezynfekcji osłabiają odporność
COVID-19 to choroba wywołana zakażeniem wirusem SARS-CoV-2, która objawia się: gorączką, kaszlem, dusznością, bólem mięśni i zmęczeniem. Wirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową – materiałem zakaźnym jest śluz z dróg oddechowych i jamy ustnej rozpylony w powietrzu w postaci drobnych kropelek podczas kaszlu, kichania a nawet mówienia. Kluczowe znaczenie w przeciwdziałaniu zakażeniu koronawirusem ma odpowiednia higiena i stosowanie się do obowiązku zasłaniania ust i nosa.
Od momentu rozpoczęcia pandemii koronawirusa z półek sklepowych i aptecznych w zawrotnym tempie znikały środki odkażające i dezynfekujące. Wszystko dlatego, że wykazały działanie wirusobójcze. Skuteczne działanie przeciwwirusowe uzależnione jest od odpowiednio wysokiego stężenia alkoholu – minimum 60 proc., przy czym preferowana jest zawartość alkoholu na poziomie 75-80 proc. Ze względu na zwiększone zapotrzebowanie wiele firm rozpoczęło masową produkcję środków do dezynfekcji.
W wielu firmach i instytucjach publicznych jest obowiązek dezynfekcji rąk przed wejściem do budynku. Okazuje się jednak, że korzystając z tych środków nawet kilkanaście razy w ciągu doby, osłabiamy swoją odporność. O czym poinformował w rozmowie z RMF FM były prezes Polskiego Towarzystwa Alergologicznego prof. Piotr Kuna.
„Zabijają bakterie, ale niszczą nabłonek”
Prof. Piotr Kuna podkreślił, że wyniki najnowszych badań, sprawdzających wpływ środków dezynfekujących, rozpylanych i do rozpylania na układ oddechowy człowieka, są przerażające. „Te środki nie tylko zabijają bakterie, które żyją na naszej skórze, na naszych błonach komórkowych, w drogach oddechowych, niszcząc drogę patogennym bakteriom i wirusom, ale dodatkowo niszcząc nabłonek” – wyjaśnił ekspert.
I dodał, że nadmierna ekspozycja na te środki „dramatycznie uszkadza naszą odporność”. „Mogą spowodować, że nabłonek się rozszczelnia i jakikolwiek błahy wirus, który kiedyś nas nie zakażał, teraz może zakażać” – podkreślił.
„Być może jest to jedna z przyczyn, dla których mimo szczepień znów zaczęliśmy chorować. Jesteśmy słabsi odpornościowo” – dodał prof. Kuna w rozmowie z RMF FM.
Trzeba pamiętać, że płyny do dezynfekcji to nie wszystko! Właściwie powinniśmy je traktować jako działanie dodatkowe, uzupełnienie konwencjonalnego mycia dłoni ciepłą wodą z mydłem. Jeśli zaś sięgamy po środki do dezynfekcji, powinniśmy pamiętać o nawilżeniu skóry emolientami – radzi prof. Kuna podkreślając, że to pozwoli przywrócić właściwą barierę lipidową.
Poleć artykuł znajomym
Zobacz także
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

29.05.2023
„20 proc. pacjentek, niejednokrotnie nawet z zaawansowaną endometriozą, nie ma żadnych dolegliwości bólowych” – mówi dr Jan Olek

27.05.2023
Uważano, że kobietom papierosy szkodzą szczególnie, niszcząc nie tyle ich zdrowie, co moralność. Jak kiedyś leczono tytoniem

25.05.2023
„Perspektywa psychoterapeuty nie ogranicza się do spojrzenia na indywidualne cierpienie. Sięga do tego, co się dzieje między światem a człowiekiem” – mówi Bogdan de Barbaro

23.05.2023