2 min.
„Już kilkanaście powiatów w kraju powinno być czerwoną, a nawet czarną strefą”. Prognozy epidemiologów nie są optymistyczne

Czwarta fala pandemii / gettyimages
Kolejna fala koronawirusa przybiera na sile, a zalecenia resortu zdrowia przez samych lekarzy nie są oceniane zbyt dobrze. „Nadal nie ma żadnych decyzji. Jaki to jest sygnał dla społeczeństwa? Jest to schizofrenia poznawcza” – komentował w rozmowie z Radiem ZET epidemiolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu profesor Jarosław Drobnik.
Koronawirus w natarciu
„Mamy 8361 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. Z powodu COVID-19 zmarły 44 osoby, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 89 osób” – poinformował w środę resort zdrowia.
To kolejny rekord czwartej fali pandemii w Polsce. Najwięcej nowych zakażeń diagnozuje się w województwie mazowieckim oraz lubelskim.
„Już kilkanaście powiatów w kraju powinno być czerwoną, a nawet czarną strefą” – skomentował sytuację profesor Jarosław Drobnik, epidemiolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
I dodał, że nadal nie ma żadnych decyzji.
„Jaki to jest sygnał dla społeczeństwa? Jest to schizofrenia poznawcza. Z jednej strony mówi się, że 'jest niebezpiecznie, macie przestrzegać reguł’, a z drugiej 'sami nie przestrzegamy i pozwalamy na nieprzestrzeganie tych reguł'” – mówił prof. Drobnik w rozmowie z Radiem ZET.
Pogorszenie się sytuacji epidemicznej
Zdaniem epidemiologa pogorszenie się sytuacji epidemicznej w pozostałej części kraju jest kwestią 2-3 tygodni.
„To wszystko jest przed nami, zresztą proszę zwrócić uwagę, że przebieg trzeciej fali pandemii był podobny. Trochę inna lokalizacja, wtedy bardziej południe na początku dominowało, ale w końcu to się wyrównało, dlatego że wirus nie uznaje granic”- wyjaśnił prof. Drobnik.
Do podobnych wniosków doszedł ostatnio zespół covidowy Uniwersytetu Warszawskiego. Eksperci przewidują, że w najbliższych tygodniach dojdzie do nawet 25 tys. zakażeń koronawirusem dziennie i 36 tys. chorych przebywających na oddziałach covidowych. Doktor Franciszek Rakowski przeprowadzający symulację w rozmowie z RMF FM ocenił, że za coraz większą liczbę przypadków odpowiadają wzmożone kontakty społeczne.
„Wydaje się, że powodem tak szybkiego przyrostu liczby nowych zakażeń koronawirusem jest rosnąca liczba kontaktów społecznych, zwłaszcza po powrocie studentów na uczelnie. Intensywniejsze życie towarzyskie obejmuje dużą część osób. W ubiegłym roku takiego powrotu studentów na uczelnie nie mieliśmy. To najbardziej prawdopodobny mechanizm, który spowodował zmianę trendu” – wyjaśniał.
Udostępnij!
Zobacz także
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

07.06.2023
Uważano, że są siedliskiem duszy, uczuć i akumulatorem ciepła ludzkiego ciała. Jak kiedyś leczono nerki

07.06.2023
„Kiedy doświadczamy poważnych urazów psychicznych, nasz umysł może wyłączyć odczuwanie doznań z ciała” – mówi psychoterapeutka Anna Uściłowska

06.06.2023
„Nie sztuka, a serce liczy się w tej pracy. Nasze osobiste znaczenie, które nadajemy obrazowi”. O terapeutycznej mocy fotografii mówi Joanna Szeluga

02.06.2023