Wirus SARS-CoV-2, który wywołuje chorobę COVID-19, zaskoczył nas wszystkich. Również mamy, które boją się o zdrowie swoich dzieci. Nie ma co panikować, ale warto się zaopatrzyć w fachową wiedzę i sprawdzone informacje. Podaje je w najnowszym wpisie na Instagramie pediatra Anna Ratajczak, znana w mediach społecznościowych jako Insta Pediatra.
Co mówią statystyki?
Lekarka Anna Ratajczak, jest pediatrą, która dzieli się swoimi spostrzeżeniami nie tylko w gabinecie lekarskim, ale także na Instagramie. W swoim ostatnim wpisie postanowiła przedstawić w pigułce wszystkie najważniejsze informacje na temat koronawirusa u dzieci. Jak mówi, nie znalazła statystyk, które pokazują, ile w sumie dzieci zachorowało na COVID-19, więc przedstawia te pochodzące z Chin. Wynika z nich, że:
- 2,4 proc. z potwierdzonych lub podejrzanych o zakażenie osób było poniżej 19. roku życia. Inne statystyki podają, że 0,9 proc. zachorowań dotyczyła dzieci poniżej 9. r.ż., a 1,2 proc. od 10.-19. rż. Częstość u chłopców i dziewczynek jest podobna.
- Większość dzieci zaraziła się od chorych domowników.
- W innym badaniu przeanalizowano grupę 366 dzieci, które przebywały w szpitalu z powodu objawów infekcji oddechowej: u 6,3 proc. stwierdzono grypę typu A, u 5,5 proc. typu B, natomiast SARS-CoV-2 u 1,6 proc. Dlatego można przypuszczać, że dzieci częściej chorują na grypę niż na koronawirusa.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
Jakie są objawy koronawirusa u dzieci?
Pediatra Anna Ratajczak podkreśla, że objawy koronawirusa u dzieci to najczęściej typowe objawy infekcji oddechowej. Dzieli je na te ze strony układu oddechowego i układu pokarmowego.
Objawy, które dają nam znać o sobie poprzez układ oddechowy, to:
- gorączka powyżej 39 st.
- kaszel
- przekrwienie błony śluzowej nosa i/lub katar
- ból gardła
Objawy ze strony przewodu pokarmowego:
Łagodniej niż dorośli
Anna Ratajczak zaznacza, że dzieci przechodzą COVID-19 dużo łagodniej niż dorośli.
- 4 proc. z nich przechodzi infekcję bezobjawowo
- 52 proc. ma łagodne objawy
- 39 proc. ma obajwy o umiarkowanym nasileniu
- 6 proc. dzieci była w stanie ciężkim (u dorosłych było to 18,5 proc.)
Jak mówi pediatra, do tej pory nie ma wystarczających danych, by stwierdzić, czy dzieci z towarzyszącymi chorobami przewlekłymi są narażone na cięższy przebieg choroby.
Dlaczego dzieci chorują mniej i przechodzą infekcję łagodniej?
Póki co nie ma na to pytanie jasnej odpowiedzi. Pediatra Anna Ratajczak mówi, że prawdopodobnie sprawa jest bardziej złożona i zależy od wielu czynników. Przytacza kilka prawdopodobnych przyczyn, które mogą na to wpływać:
- dzieci mają wyższe poziomy przeciwciał przeciwko wirusom (m.in dzięki szczepieniom)
- dzieci mają mniej chorób przewlekłych niż dorośli
- prawdopodobnie koronawirus przylega trudniej do komórek dzieci
- dzieci są też mniej narażone na kontakt z wirusem
„Do tej pory wirus nie został wykryty w mleku mamy, ale na ten moment nie ma jasnych dowodów, że faktycznie nie może się tam dostać. Zaleca się karmienie piersią z zachowaniem ostrożności” – dodaje pediatra.
Co zrobić, kiedy coś nas niepokoi?
Służby sanitarne zalecają, by każda osoba, która w ciągu ostatnich dwóch tygodni przebywała w rejonie występowania zakażenia lub miała do czynienia z kimś, kto tam przebywał i obserwuje u siebie podane powyżej objawy, powinna trafić do najbliższego szpitalnego oddziału chorób zakaźnych. Nie wolno zgłaszać się do lekarza rodzinnego, ani tym bardziej do szpitalnego oddziału ratunkowego! Jakiś czas temu jeden z pacjentów przyczynił się w ten sposób do zamknięcia SOR-u w jednym z tarnowskich szpitali.
Ministerstwo Zdrowia uruchomiło specjalną infolinię NFZ – pod numerem 800 190 590 przez całą dobę można się dowiedzieć, co robić w przypadku podejrzenia koronawirusa.
Bibliografia:
New England Journal of Medicine
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
„Dla osoby głuchej język polski jest językiem obcym. We własnym kraju czujemy się jak obcokrajowcy” – mówi Zuzanna Szymańska z Akademii Młodych Głuchych
„Profesjonalna ofiara karmi się zainteresowaniem emocjonalnym i zaangażowaniem innych” – mówi Dominika Cwynar
Po operacji każdy poszedł za głosem swojego nowego serca, do innego domu. Jak kiedyś leczono: historia przeszczepów
