W całym kraju nie ma już dawno miejsc dla chorych z COVID-19. Statystyki są fikcją – alarmuje Tomasz Siegel

się ten artykuł?
„Liczba respiratorów nie ma znaczenia, liczy się liczba stanowisk intensywnej terapii i personelu, zdolnych do leczenia najciężej chorych. Stanowiska intensywnej terapii się skończyły” – alarmuje na swoim profilu na Facebooku lek. med. Tomasz Siegel, kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w warszawskim szpitalu.
Rekord rekordem pogania
Codziennie jesteśmy świadkami rekordów odnośnie liczby zakażonych na koronawirusa SARS-COV-2. Nie tylko w naszym kraju, ale i na całym świecie. Jak się jednak okazuje, rekordom nie ma końca, a jeden pobiliśmy już dawno. Osób, które chorują na COVID-19 jest tylu, że – pomimo zapewnień resortu zdrowia – szpitale pękają w szwach.
„W całym kraju nie ma już dawno miejsc dla chorych z COVID-19…. Każdy kto pracuje w szpitalu, ma chorego z COVID i próbuje go przenieść do szpitala zakaźnego, wie o tym doskonale. Podawane statystyki są fikcją” – alarmuje lek. med. Tomasz Siegel.
Kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w warszawskim szpitalu opublikował na swoim profilu na Facebooku tekst, który napisał do swojego zespołu. Zaznacza w nim, że podawane liczby odnośnie dostępnych łóżek czy respiratorów nie są najważniejsze, aby polskie szpitale mogły poradzić sobie z pandemią i napływem chorym.
„Liczba respiratorów nie ma znaczenia, liczy się liczba stanowisk intensywnej terapii i personelu, zdolnych do leczenia najciężej chorych.
Stanowiska intensywnej terapii się skończyły. Tydzień temu na miejsce respiratorowe w szpitalu MSW była kolejka 12 chorych z COVID!” – wyjaśnia Siegel.
Chorzy pozostaną bez opieki?
W trakcie konferencji prasowej 8 października premier Mateusz Morawiecki zapewnił Polaków, że łóżek dla chorych nie zabraknie. Wymienił, że dostępnych dla chorych na COVID-19 w zeszłym tygodniu było 9 tys. łóżek. Ta liczba miała się zwiększyć. Jakim kosztem?
„W piątek 9.10 dostałem decyzję ministra zdrowia, że od czwartku (!) mam uruchomić 38 miejsc covidowych w swoim szpitalu. Gdzie mam ewakuować chorych, którzy w tej chwili zajmują te miejsca? Gdzie ich przenieść?
Minister nie powiedział, nie mógł, bo miejsc nigdzie już nie ma. Który szpital przejmie rejon ostatniego oddziału wewnętrznego dla chorych niezakażonych z południowej Warszawy? Nie napisał, bo nikt nie jest w stanie przejąć czegokolwiek, skoro sam jest totalnie obciążony” – pisze Siegel.
„Zarządzenia pozostają fikcją”
Pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce miał miejsce siedem miesięcy temu. Naukowcy, lekarze i rządzący zapowiadali, że jesienią czeka nas druga, intensywniejsza fala zakażeń koronawirusem. Był więc czas, aby przygotować się na kolejny napływ chorych. Siegel dodaje jednak, że rządzący zapomnieli o jednej ważnej rzeczy.
„Czy zapomniał (minister zdrowia – przyp. red.) o tym, że przygotowanie szpitala do roli zakaźnego wymaga przebudowy i ludzi do pracy, a więc czasu i pieniędzy? Nie, gdyż od samego początku te zarządzenia pozostają fikcją.
Tworzone po to, aby zrobić konferencję prasową i zmazać ze swoich rąk krew ludzi, którzy na naszych oczach umierają i będą umierać z braku pomocy” – komentuje autor wpisu.
Lekarz wyjaśnia również, że przez tydzień był dyrektorem medycznym szpitala, jednak zrezygnował z tej funkcji. Stwierdził, że jako lekarz musi zająć się rzeczami ważniejszymi, czyli… pacjentami.
„Zrezygnowałem, bo w tej sytuacji moje miejsce jest przy pacjencie wymagającym intensywnej terapii i moim zespole.
Kto zajmie się chorymi, którzy nie załapią się na to miejsce? Kto zajmie się chorymi, którzy nie mają covida, a więc zostali właśnie pozbawieni ostatnich miejsc w szpitalach?” – pyta lekarz.
W Polsce więc jak w filmach Barei. Wszystko, co mamy, to jeden wielki chaos.
Jestem kierownikiem Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w szpitalu warszawskim. Ten tekst napisałem do swojego…
Gepostet von Tomasz Siegel am Dienstag, 13. Oktober 2020
Zobacz także

W Nysie chory na COVID-19 zmarł w karetce, bo w szpitalu nie było miejsc. „Proszę państwa, to nie jest wina lekarzy”

Lekarz do koronasceptyków: Co chcielibyście przekazać chorym, których dotknęła tragedia? Że udają? Pokaż twarz i napisz, że masz ich życie za nic

„Co 16 sekund dochodzi do martwego urodzenia”. Pandemia może jeszcze pogorszyć sytuację
Polecamy

Pandemia zmieniła skład mikroflory jelitowej małych dzieci

Do przychodni wejdziemy już bez maseczki. Co się jeszcze zmieni?

Stan zagrożenia epidemicznego zostanie zniesiony. Adam Niedzielski podał konkretną datę
