3 min.
Łukasz Szumowski: możliwość posłania dziecka do przedszkola jest dodatkiem, nie obowiązkiem

Od 6 maja otwarte będą żłobki i przedszkola - pod szczególnym "reżimem sanitarnym". Co to oznacza? / Rawpixel
Od 6 maja w Polsce otwarte będą żłobki i przedszkola – pod szczególnym „reżimem sanitarnym”. Co to oznacza dla pracowników tych placówek, rodziców i opiekunów i dzieciaków? I jak jest rozumiany ów „reżim sanitarny” w praktyce?
Spis treści
Otwarcie żłobków i przedszkoli – co to oznacza dla opiekunów i rodziców?
Decyzja rządu o uruchomieniu przedszkoli i żłobków nie spodobała się części rodziców i samorządowców, którzy przekonują, że nie są na to gotowi. W odpowiedzi na liczne pytania i wątpliwości, jakie pojawiły się w związku z tym tematem, w czwartek 30 kwietnia odbyła się konferencja prasowa minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marleny Maląg, ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego oraz ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.
Minister Zdrowia zaznaczył, że odmrażanie gospodarki w związku z epidemią koronawirusa dla wielu osób oznacza konieczność zakończenia pracy zdalnej i powrotu do miejsc pracy. Dodał również, że przywrócenie działania placówek opiekuńczych i edukacyjnych dla najmłodszych nie oznacza, że wszyscy rodzice muszą do nich posłać dzieci.
„Ta możliwość opieki nad dzieckiem jest dodatkiem, nie obowiązkiem” – powiedział Łukasz Szumowski.
Marlena Maląg, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, przypomniała natomiast, że – zgodnie z tym, co mówił dzień wcześniej premier Mateusz Morawiecki – osobom, które nie będą mogły posłać swoich pociech do przedszkola czy żłobka, będzie przysługiwał zasiłek opiekuńczy. Zasiłki dla rodziców dzieci do lat 8 zostaną utrzymane do 24 maja.
„Decyzja o uruchomieniu, bądź nie, przedszkoli powinna zależeć od sytuacji epidemiologicznej danego regionu i odbywać się z porozumieniu z powiatowymi inspektoratami sanitarnymi” – dodała Maląg.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
„Reżim sanitarny” w przedszkolach i żłobkach – na czym ma polegać?
Minister zdrowia podkreślił, że powrót dzieci do żłobków czy przedszkoli musi się odbyć „w maksymalnej trosce o bezpieczeństwo, zdrowie dzieci i pracowników, tak jak było to robione w innych krajach europejskich”. Co to oznacza w praktyce? Po szczegółowe wyjaśnienia można sięgnąć do wytycznych GIS, MZ i MEN opublikowanych na stronie internetowej Ministerstwa Edukacji Narodowej. Na konferencji wspomniano o następujących zasadach:
- w grupie może przebywać 12 dzieci (w wyjątkowych sytuacjach liczba ta może zostać zwiększona do 14)
- opiekunowie ani dzieci nie muszą nosić maseczek – nie wszystkie maluchy poradzą sobie z maseczkami, a w związku z tym, że opiekun przebywa z tą samą grupą dzieci przez długi czas, również on nie ma obowiązku osłaniania ust i nosa w pracy;
- nie należy wychodzić z dziećmi na zewnątrz; do zabawy można wykorzystywać wewnętrzny plac zabaw w przedszkolu;
- w placówkach powinno odbywać się regularne wietrzenie sal i dezynfekowanie powierzchni to; zabawki i inne przedmioty, które nie nadają się do dezynfekcji, powinna być usunięte.
Łukasz Szumowski nie potrafił odpowiedzieć na pytanie o to, jak ma wyglądać zachowanie dystansu pomiędzy dzieciakami. Skomentował jedynie:
– Trudno, żebyśmy we wszystkich decyzjach wyręczyli samorządy, wytyczne nie zwalniają z rozsądnego zachowania. Jeśli są jakiekolwiek wątpliwości, należy je zgłaszać do powiatowych inspektoratów sanitarnych.
Poleć artykuł znajomym
Zobacz także

Rząd znosi restrykcje odnośnie sportu. Otwarte zostaną boiska, korty tenisowe i infrastruktura do uprawiania sportów wodnych

„Czy będę musiała rodzić w maseczce”? Fundacja Rodzić po Ludzku: nakaz zakrywania ust i nosa nie dotyczy porodówek

Nakaz osłaniania ust i nosa w miejscach publicznych. Jak przekonać dziecko do noszenia maseczki?
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

22.03.2023
„Neurolog uznał, że nie mam zespołu Tourette’a, bo nie mam tiku przeklinania, który dotyczy 10 proc. chorych” – mówi Piotr, który z zaburzeniem tym żyje od 25 lat

21.03.2023
„Czym innym jest spędzać z dzieckiem czas i pytać je o różne rzeczy, a czym innym węszyć, podglądać, nasłuchiwać. To forma agresji”. O nadopiekuńczych rodzicach mówi psycholożka Magdalena Halicka

20.03.2023
„Dla osoby głuchej język polski jest językiem obcym. We własnym kraju czujemy się jak obcokrajowcy” – mówi Zuzanna Szymańska z Akademii Młodych Głuchych

20.03.2023