Przejdź do treści

„Musimy przygotować się na czwartą dawkę szczepionki przeciw COVID-19” – alarmuje izraelski epidemiolog

"Musimy przygotować się na czwartą dawkę szczepionki przeciw COVID-19 - alarmuje izraelski epidemiolog
"Musimy przygotować się na czwartą dawkę szczepionki przeciw COVID-19 - alarmuje izraelski epidemiolog / iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz, w którym szczepienia przeciw COVID-19 będą musiały wejść nam w krew – dosłownie i w przenośni. Izraelski epidemiolog przewiduje, że sprawy mogą nie załatwią nawet trzy dawki i uważa, że kraj ten już powinien się szykować do czwartej. Ale nawet na tym może się nie skończyć. 

Będzie potrzebna czwarta dawka szczepienia?

Jeszcze wcale nie tak dawno wydawało się, że wystarczą dwie dawki szczepionki, żeby zapewnić sobie ochronę przed wirusem SARS-CoV-2. Gdy pojawiły się informacje, że być może potrzebna będzie trzecia, przypominająca dawka, wiele osób żyło w przekonaniu, że na tym koniec. Bardzo prawdopodobne jednak, że dawek przypominających może być znacznie więcej.

– Biorąc pod uwagę, że wirus jest tutaj i tutaj pozostanie, musimy przygotować się na czwartą dawkę – podkreślił izraelski epidemiolog prof. Salman Zarka w radiu Kan.

Ekspert dodał, że koronawirus będzie ciągle powracał w kolejnych falach zachorowań, a tzw. szczepionki przypominające będą musiały wytworzyć odpowiedź immunologiczną organizmu na nowe warianty SARS-CoV-2.

„Mistrz szczepień” się rozpędza

Według danych z 3 września trzecią dawkę w Izraelu przyjęło już 2,5 mln osób. Co prawda epidemiolog nie określił, kiedy Izraelczycy mogą spodziewać się przyjęcia czwartej dawki, ale patrząc na tempo szczepień w Izraelu, może to nastąpić całkiem szybko.

Tym bardziej, że prof. Salman Zarka we wcześniejszych wywiadach zaznaczał, że „ludzie powinni się przyzwyczaić do częstszego przyjmowania kolejnych dawek szczepionki przeciw COVID-19”, nawet co pięć, sześć miesięcy. Wszystko po to, żeby poradzić sobie z nowymi wariantami wirusa SARS-CoV-2.

Być może motywacją do podawania kolejnych dawek, i to co najmniej tak samo sprawnie jak poprzednich, są ostatnie mało optymistyczne statystyki. Jak podaje izraelski rząd, 1 września odnotowano 16 629 zakażeń. Była to pierwsza tak duża liczba przypadków od początku pandemii. 8,43 procent testów na koronawirusa wykonywanych w Izraelu daje pozytywny wynik – to najwyższy współczynnik w czasie obecnej fali pandemii w tym kraju.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.