2 min.
Naukowcy opracowali nowy test. Wykrywa obecność koronawirusa w pocie pod pachami

Naukowcy opracowali nowy test. Wykrywa obecność koronawirusa w pocie pod pachami / Zdjęcie: iStock
Naukowcy z Uniwersytetu Chulalongkorn w Bangkoku opracowali test do wykrywania obecności koronawirusa w pocie pod pachami. Podaje wynik po 30 sekundach z dokładnością 95 proc. Eksperci przewidują, że może to być szybka i tania alternatywa dla testów PCR.
Test wykrywa koronawirusa w pocie pod pachami
Zdaniem badaczy pot spod pach może zawierać subtelne oznaki zakażenia koronawirusem. Na podstawie pobranych próbek eksperci odkryli, że osoby zakażone SARS-CoV-2 wydzielają charakterystyczne substancje chemiczne.
„Wykorzystaliśmy to odkrycie do opracowania urządzenia do wykrywania konkretnych zapachów wytwarzanych przez niektóre bakterie występujące w pocie pacjentów chorych na COVID-19 – wyjaśnił Chadin Kulsing, jeden z naukowców prowadzących badania.
Poinformował, że test podawał wynik z dokładnością 95 proc.
„Wykrywacz” jest dopiero w fazie rozwoju, a badania, które za nim stoją, nie zostały jeszcze opublikowane ani zrecenzowane. Klusing ma jednak nadzieję, że jego projekt zostanie wprowadzony jako tania alternatywa dla droższych testów wymazowych, które wymagają przetwarzania laboratoryjnego.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
Jak wygląda pobranie próbki potu do testu?
Testy na obecność koronawirusa w pocie przeprowadzane są obecnie na sprzedawcach na targach w Bangkoku. Polegają one na tym, że specjalne waciki umieszcza się pod pachami ochotników na 15 minut. Następnie wacik jest zamykany w szklanej fiolce i sterylizowany promieniami UV. „Technik pobiera odpowiednią ilość próbki za pomocą zasysacza i wtłacza ją do analizatora, by sprawdzić wynik” – wyjaśnia naukowiec.
Wynik jest gotowy po 30 sekundach. Jak informuje AFP, testy potu przypadły do gustu mieszkańcom Bangkoku. Ich zdaniem ta forma pobrania materiału jest znacznie „przyjemniejsza” od wymazów z nosogardzieli.
„Ten test jest wygodniejszy, ponieważ zabieram się do pracy, czekając na wynik. Z testem PCR musiałbym być w centrum testowym, siedzieć i czekać na wynik, co zajmuje godziny” – powiedział sprzedawca arbuzów w rozmowie z AFP.
Poleć artykuł znajomym
Zobacz także

Odwiedziny w szpitalach w czasie pandemii COVID-19. Rekomendacje Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektoratu Sanitarnego

Wirusolog: Wariant Delta jest jak Rambo, uzbrojony po zęby i znacznie bardziej niebezpieczny

Indie: wykryto przypadki niebezpiecznego wirusa Nipah. Śmiertelność w wyniku zakażenia wynosi 75 procent
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

20.03.2023
„Profesjonalna ofiara karmi się zainteresowaniem emocjonalnym i zaangażowaniem innych” – mówi Dominika Cwynar

17.03.2023
Po operacji każdy poszedł za głosem swojego nowego serca, do innego domu. Jak kiedyś leczono: historia przeszczepów

17.03.2023
„Kroplówkom odmładzającym mówię NIE” – przestrzega endokrynolożka i diabetolożka dr Luiza Napiórkowska

14.03.2023