3 min.
Pielęgniarka z USA pokazała, jak wyglądała przed pandemią i jak wygląda teraz. Ma ważny przekaz dla koronasceptyków

Pielęgniarka z USA pokazała, jak wyglądała przed pandemią i jak wygląda teraz. Ma przekaz dla koronasceptyków / Pexels
Niektóre zdjęcia typu „2020: jak to się zaczęło, jak jest teraz” są dosyć zabawne. Ale gdy patrzymy na fotografię amerykańskiej pielęgniarki, która walczy z COVID-19, to rzednie mina. Przypomina nam, jak trudną walkę każdego dnia toczą pracownicy opieki zdrowotnej.
„To druzgocące”
Kathryn to pielęgniarka z Nashville w stanie Tennessee w USA. Podkreśla, że kocha swoją pracę i choć nigdy się nie spodziewała, że znajdzie się w środku szalejącej pandemii, to nie wyobraża sobie, że mogłaby zajmować się czymś innym.
Na Twitterze udostępniła zestawienie dwóch zdjęć, które doskonale oddają sytuację, w której się znalazła i to, jak praca z chorymi na COVID ją wykańcza – psychicznie i fizycznie. Na pierwszej fotografii jest uśmiechnięta, zadbana, pełna zapału. Na drugiej – wyraźnie przemęczona, w złej kondycji. Po jej ułożonych włosach i dawnym uśmiechu nie ma ani śladu. Pod zdjęciami widnieje podpis: „jak to się zaczęło, jak jest teraz”.
Pielęgniarka w swoim wpisie zaznacza, że „opieka nad najbardziej chorymi to dla niej zaszczyt” – mimo trudnych emocji, które temu towarzyszą.
„Patrzenie, jak ludzie umierają, mając świadomość, że ich śmierci można było zapobiec, jest druzgocące. Tym bardziej, kiedy widzisz, jak za każdym razem umierają w ten sam sposób, ciągle, ciągle i ciągle” – pisze na Twitterze Kathryn.
I podkreśla, że medycy, wbrew temu, co słyszymy w mediach, wcale nie są w pierwszej linii walki z koronawirusem, tylko są ostatnią deską ratunku dla pacjentów.
„Nie chronicie tylko siebie, ale też innych”
Od początku listopada Stany Zjednoczone odnotowują duży wzrost zarażeń koronawirusem. Obecnie jest tam w sumie 12,5 mln przypadków zakażeń i 258 tys. zgonów. Amerykańska pielęgniarka podkreśla, że medycy starają się, jak mogą, ale bez odgórnej pomocy państwa mają ograniczone pole działania.
„Nie wpadnie nagle kawaleria, która przyniesie nam ulgę albo zajmie nasze miejsce, jeśli padniemy. Jest coraz gorzej. Będziemy robić wszystko, co tylko możemy, jak długo będziemy mogli, ale państwo też musi zająć się tym, co do niego należy, żeby ograniczyć rozprzestrzenianie się COVID-19” – podkreśla pielęgniarka.
Postanowiła zwrócić się też do tych, którzy nie wierzą w pandemię.
„COVID-19 to brutalna choroba i nie życzyłabym jej nawet największemu wrogowi” – podkreśla Kathryn. „Proszę, zrozumcie, że nie chronicie tylko siebie, ale też ludzi dookoła was” – apeluje.
How it started How it’s going pic.twitter.com/cg32Tu7v0B
— kathedrals?? (@kathryniveyy) November 22, 2020
Zobacz także

„No popatrz, niby po studiach, a jednak nie wiesz wszystkiego”. Siostra Bożenna o tym, co słyszą młode pielęgniarki w pracy

„Czekanie na wynik jest trudne, w tej atmosferze naprawdę wolałabym mieć Covid-19 i przynajmniej wiedzieć, co będzie działo się dalej”

Elżbieta Nasierowska-Bachanek: Moją pracę można porównać do pracy położnej – ona pomaga przy przyjściu człowiekowi na ten świat, ja natomiast zajmuję się pomaganiem przy odchodzeniu
Przekaz artykuł znajomym
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

07.06.2023
Uważano, że są siedliskiem duszy, uczuć i akumulatorem ciepła ludzkiego ciała. Jak kiedyś leczono nerki

07.06.2023
„Kiedy doświadczamy poważnych urazów psychicznych, nasz umysł może wyłączyć odczuwanie doznań z ciała” – mówi psychoterapeutka Anna Uściłowska

06.06.2023
„Nie sztuka, a serce liczy się w tej pracy. Nasze osobiste znaczenie, które nadajemy obrazowi”. O terapeutycznej mocy fotografii mówi Joanna Szeluga

02.06.2023