4 min.
Polacy nie chcą się testować. Potencjalnie zakażeni SARS-CoV-2 unikają wykonania testu, by nie trafić na kwarantannę

Polacy nie chcą się testować / istock
Najnowsze
15.01.2021
Less Stress From Plants, czyli suplementacja dla wszystkich, którzy chcą naturalnie zadbać o swój układ nerwowy. Przetestowałam!
15.01.2021
Odczuwasz ból podczas stosunku? By się go pozbyć, znajdź przyczynę. Radzi Pani Fizjotrener
15.01.2021
Nie namawiaj córki do bycia bardziej śmiałą. „Próba zmieniania temperamentu na siłę może być szkodliwa”
15.01.2021
Eksperyment w Indonezji. Szczepienia na COVID-19 najpierw otrzymują osoby młode
15.01.2021
Karolina Szymczak: bardziej boli miesiączka przy endometriozie niż rany dzień po operacji
Federacja Porozumienia Zielonogórskiego wystosowała oświadczenie, w którym apeluje do pacjentów, by wykonywali zlecone testy na obecność koronawirusa. Lekarze zwracają uwagę na fakt, że potencjalnie zakażeni unikają wykonania testu, by nie trafić na kwarantannę. Wiele osób rezygnuje też z kontaktu z lekarzem, gdy tylko pojawiają się u nich objawy wskazujące na infekcję.
Spis treści
Coraz więcej osób unika wykonania testu w obawie przed kwarantanną
„Z doświadczeń lekarzy zrzeszonych w Federacji w całym kraju wynika, że coraz więcej osób unika wykonania testu, m.in. w obawie przed kwarantanną” – czytamy w oświadczeniu lekarzy rodzinnych. Dane Porozumienia Zielonogórskiego wskazują, że liczba testów zlecanych przez lekarzy POZ wyraźnie spadła w listopadzie w porównaniu z danymi z października.
Dr Joanna Szeląg, ekspertka Porozumienia Zielonogórskiego, przyznaje, że liczba infekcji mogła nieco spaść od momentu, kiedy dzieci przestały chodzić do szkoły.
„Jednocześnie jednak niemal do każdego z nas, lekarzy, docierają niepokojące sygnały o nieodpowiedzialnych zachowaniach pacjentów. Ktoś z kaszlem i gorączką idzie do pracy wśród ludzi, ktoś inny nie zgłasza się do lekarza mimo ewidentnych objawów zakażenia koronawirusem, w obawie przed testem. I nie tyle boi się dodatniego wyniku, ile przymusowego zamknięcia w domu na 10 dni. Niestety, tego rodzaju przykłady można mnożyć, zjawisko przybiera na sile i jest niebezpieczne. Nie tylko dla tych, którzy się zachowują w ten sposób, ale dla każdego z nas” – mówi dr Szeląg.
Lekarze przestrzegają, że w przypadku COVID-19 nie ma zestawu typowych objawów. Choroba może przebiegać na wiele sposobów.
„O koronawirusie wiemy coraz więcej, zmieniają się też oficjalne definicje przypadku. Aktualnie obowiązująca w Polsce została opublikowana przez Głównego Inspektora Sanitarnego 31 października br.” – czytamy w oświadczeniu.
Dr Joanna Szeląg dodaje, że ignorowanie objawów infekcji to nie nowość.
„Kto z nas nie zetknął się z zakatarzoną osobą w tramwaju, sklepie czy nawet w pracy? Problem w tym, że czasie pandemii każda, nawet wydawałoby się niewinna dolegliwość, może oznaczać zakażenie koronawirusem. U jednych wywołujące lekkie przeziębienie, ale dla innych kończące się śmiercią. Objawy tej infekcji są bardzo różne i często występują pojedynczo” – tłumaczy ekspertka.
Jak wynika z oświadczenia, lekarze często muszą przekonywać pacjentów, że wykonanie testu może ocalić im życie w razie nagłego pogorszenia stanu zdrowia.
„Bez dodatniego wyniku nie zostaną szybko przyjęci do szpitala zakaźnego. Współdziałanie z lekarzami rodzinnymi może skutecznie przyczynić się do zatrzymania rozprzestrzeniającej się pandemii” – pisze FPZ.
Tylko test potwierdzi zakażenie COVID-19
Lekarka zaznacza, że tylko test na obecność SARS-CoV-2 może potwierdzić lub wykluczyć zakażenie koronawirusem. W razie wystąpienia takich objawów jak: gorączka, katar, kaszel, bóle głowy i mięśni, utrata węchu i smaku czy ogólne osłabienie – należy bezwzględnie pozostać w domu oraz zgłosić się do lekarza.
Dlaczego wykonanie testu jest tak ważne?
„Jeśli wynik będzie ujemny, automatycznie pacjent jest zwolniony z obowiązku pozostawania w domu. Dodatni wynik wprawdzie oznacza 10-dniową izolację, ale jednocześnie zabezpiecza pacjenta w razie nagłego pogorszenia stanu zdrowia, co przy zakażeniu koronawirusem zdarza się bardzo często.
W takiej sytuacji, jeśli konieczne będzie leczenie szpitalne, osoba z dodatnim wynikiem ma otwartą szybszą ścieżkę uzyskania specjalistycznej pomocy w szpitalu zakaźnym. Bez wyniku testu będzie musiała przejść przez izbę przyjęć, gdzie zostanie mu pobrany wymaz i miną kolejne godziny, zanim uzyska wynik. To może być czas na wagę życia – w sensie dosłownym. 10 dni izolacji kontra ludzkie życie – to nie jest dylemat, podlegający dyskusji„- wyjaśnia ekspertka PZ.
Źródło: Porozumienie Zielonogórskie
Udostępnij
Zobacz także

„Fajnie jest, kiedy lubi się swoją pracę i jest ona ekscytująca, ale wydaje mi się, że nie jest to dobre dla psychiki” – mówi Joanna Horanin, autorka bloga The Blond Travels

„Kto chorował na COVID-19 i honorowo oddaje osocze, ma prawo do ulgi podatkowej”. Nowa zachęta dla ozdrowieńców

„Mamy renesans takich wartości jak zdrowie, wolność, praca, przyjaciele, rodzina” – czas koronawirusa ocenia socjolog
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

15.01.2021
Minął 13. miesiąc, od kiedy Julia nie opuściła domu. „Nie chcę ryzykować życiem”

14.01.2021
Zawał szkodzi sercu i… psychice. „To potężna bomba, która spada na człowieka i nie kończy się na szpitalu” – mówi dr n. med. Michał Chudzik

14.01.2021
Joanna Dronka-Skrzypczak: krąży mit, że jak ktoś ma SM, to na pewno będzie ciężko chorować, jeździć na wózku, i przez to będzie złym rodzicem

12.01.2021