Przejdź do treści

Prognozy czwartej fali COVID-19 nie są optymistyczne. „Zakażeń będzie dużo więcej niż wiosną”

Kobieta
"Zakażeń będzie dużo więcej niż wiosną"/ iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Możemy dojść do poziomu powyżej 30 tysięcy przypadków COVID-19 potwierdzanych jednego dnia” – alarmował pulmonolog profesor Tadeusz Zielonka. Wyjaśnił, że w Polsce jest zbyt niski poziom wyszczepienia społeczeństwa, by uniknąć pobicia rekordu zakażeń trzeciej fali w naszym kraju.

30 tys. nowych przypadków dziennie

Czwarta fala pandemii koronawirusa w naszym kraju dynamicznie się rozwija, a liczba chorych codziennie wzrasta. Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o 13 644 nowych przypadkach zakażeń i 58 osobach, które zmarły z powodu COVID-19. To rekordowe liczby infekcji koronawirusem od kilku miesięcy. Eksperci z zespołu modelu epidemiologicznego Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Uniwersytetu Warszawskiego pod koniec października prognozowali, że w najbliższych tygodniach dojdzie do 25 tys. zakażeń dziennie i 36 tys. chorych przebywających na oddziałach covidowych. Jak jednak mówił w w rozmowie z RMF FM pulmonolog profesor Tadeusz Zielonka, sytuacja w Polsce będzie znacznie gorsza.

„Możemy dojść do poziomu powyżej 30 tysięcy przypadków COVID-19 potwierdzanych jednego dnia” – wyjaśnił.

Dodał, że znacznie wzrośnie również liczba chorych przebywających w szpitalach na oddziałach covidowych.

Kolejki do szczepień w Austrii

„Przekroczymy pułap trzeciej fali”

Zielonka wyjaśnił, że „zakażeń będzie dużo więcej niż wiosną” i pobijemy pod tym względem rekord trzeciej fali pandemii. Dodał jednak, że jest jedno światełko w tunelu.

„To, w czym pokładam nadzieję, to mniejsza liczba zgonów niż wiosną, gdy mieliśmy nawet prawie tysiąc jednego dnia. Rekord tej jesieni to niemal 16 tysięcy zakażeń. Wystarczy, że podwoimy tę liczbę i przekroczymy pułap trzeciej fali” – tłumaczył.

Jak zaznaczył, wystarczy spojrzeć na inne kraje, by poznać tendencje, jakie czekają nas w trakcie czwartej fali koronawirusa. Wyjaśnił, że choć liczba infekcji u naszych europejskich sąsiadów znacznie rośnie, to chorych z powodu zakażenia umiera mniej.

„To jest logiczne w kontekście szczepień – ponad 50 procent wyszczepionych osób daje o 50 procent mniej zgonów” – zaznaczył.

Zielonka przytoczył m.in. przykład Wielkiej Brytanii i Francji, w których poziom wyszczepienia społeczeństwa jest wyższy niż w Polsce. W ojczyźnie Szekspira w pełni zaszczepiono ponad 68 proc. populacji, natomiast we Francji – 68,5 proc. W krajach tych wprowadzano również bardziej restrykcyjne formy bezpieczeństwa. Pomimo to odnotowuje się w nich wciąż dużą dzienną liczbę chorych. Jak zaznaczył pulmonolog, nie możemy więc oczekiwać, że czwarta fala nie okaże się groźniejsza pod względem zachorowań również u nas. W szczególności, że w pełni zaszczepionych w naszym kraju jest jedynie niecałe 53 proc. społeczeństwa. To wciąż zbyt mały procent wyszczepienia, by wirus przestał krążyć i tym samym mutować.

„W Polsce mamy do czynienia z nadmiarowymi zgonami, które wynikają pośrednio z COVID-19. Będziemy mieli dużo chorych i przyjęć do szpitali kosztem innych pacjentów, może się okazać, że śmiertelność ponadprzeciętna wystąpi pośrednio z powodu COVID-19” – podsumował profesor.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.