3 min.
To miała być zwykła infekcja. Okazało się, że 12-latka ma trzecie stadium groźnego nowotworu

źródło: Lekarze zbagatelizowali początkowe objawy nowotworu\ źródło: Getty Images
14.08.2022
10 rzeczy, za które podziękują ci twoje oczy
13.08.2022
Ile spać, żeby się wyspać? Najzdrowsze pozycje do spania
13.08.2022
„Zbyt dużo seksu, za mało soku z żurawiny”. Obalamy mity o zapaleniu pęcherza
13.08.2022
Kąpiel z dreszczykiem, czyli co na nas czeka na publicznych kąpieliskach?
12.08.2022
Masz problemy z jelitami? Wypróbuj „Metodę 5R”, czyli plan naprawczy polecany przez dietetyka
12-latka skarżyła się na zmęczenie, nocne poty oraz swędzenie skóry. Lekarz stwierdził zwykłą infekcję wirusową. Na dalszą diagnostykę trzeba było długo czekać, więc rodzice zabrali ją w tym czasie na krótkie wakacje. Sądzili, że odpoczynek pozwoli jej się zregenerować i lepiej poczuć. Późniejsza diagnoza była dla nich szokiem.
Zażółcenie skóry, wysoka temperatura
Najpierw Imogen Selvester z Tamworth z Wielkiej Brytanii skarżyła się na przewlekłe zmęczenie, nocne poty oraz na swędzenie skóry. Potem powiększyły jej się węzły chłonne. Dwunastolatka miała coraz więcej niepokojących objawów. Jej mama, Natalie Bloxham, zabrała córkę do lekarza rodzinnego. Ten stwierdził infekcję wirusową i kazał zgłosić się za trzy tygodnie na kontrolę.
Niestety w tym czasie dziewczynka zachorowała na COVID-19, więc dalsza diagnostyka nie była możliwa. Po przechorowaniu koronawirusa, kiedy objawy nie mijały, lekarz skierował ją na dodatkowe badania. Ale ostrzegł, że na przyjęcie do szpitala może czekać nawet trzy miesiące.
Rodzice dziewczynki stwierdzili, że dobrze ich córce zrobi odpoczynek. Zabrali Imogen do Grecji. Wtedy jej samopoczucie znacznie się pogorszyło.
„Dwa tygodnie po naszym powrocie Imogen zrobiła się żółta, miała temperaturę 40 stopni i miała dziwny kolor moczu. Lekarz rodzinny od razu nas przyjął i skierował do szpitala” – opowiada mama dziewczynki w rozmowie z „The Sun”.
Diagnoza była przerażająca: okazało się, że dziewczynka ma mnóstwo guzów położonych wokół serca i tchawicy. Guzy sprawiały, że pompowanie krwi do reszty ciała było utrudnione. To spustoszenie w jej organizmie wyrządził chłoniak Hodgkina. Dziewczynka była już w trzecim stadium tej choroby. Teraz jest w trakcie chemioterapii.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
Chłoniak Hodgkina: co to za choroba?
Chłoniak Hodgkina inaczej nazywany jest ziarnicą złośliwą. Jego najbardziej charakterystycznym objawem są powiększone węzły chłonne. Ten stan może się utrzymywać nawet do kilku miesięcy. W 60 proc. przypadków choroba zajmuje węzły szyjne i nadobojczykowe, rzadziej pachwinowe i pachowe. Jeśli guz uciska na rdzeń, odczuwa się zaburzenia czucia i związane z tym zmniejszenie napięcia mięśni. Wątroba lub śledziona są powiększone.
Chłoniak Hodgkina jest jednym z nowotworów, co do których istnieje podejrzenie, że czynnikiem wyzwalającym jest zakażenie wirusowe. Jest to związane z obecnością w organizmie limfocytów o cechach blastycznych, co prowadzi do zaburzeń mechanizmów odpornościowych. Ponadto w wielu zdiagnozowanych przypadkach chłoniaków Hodgkina odkryto obecność fragmentów wirusa EBV. Także predyspozycje genetyczne mogą być przyczyną zachorowań.
Źle rokujące są zaburzenia ogólne, tj. pocenie się, gorączka albo znaczny spadek masy ciała w krótkim odstępie czasu. Może to oznaczać, że szpik kostny jest zajęty przez komórki nowotworowe.
źródło: „The Sun”
Poleć artykuł znajomej
Zobacz także
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

12.08.2022
Katarina Hellstrom: „Obecnie modne jest posiadanie twardego, wciągniętego i płaskiego brzucha. Przepraszam za mocne słowa, ale to powolne samobójstwo”

11.08.2022
„Jeśli kobieta opowiada koleżankom, że jej partner dochodzi wyłącznie, kiedy się masturbuje, zwykle nie kojarzy tego z przemocą. A powinna” – mówi Anna Jastrzębska

10.08.2022
Miażdżące wyniki monitoringu gabinetów ginekologicznych. „W Polsce lekarze zdają się mieć bardzo dużą władzę nad kobietami” – alarmuje Aleksandra Magryta z Fundacji FEDERA

09.08.2022