3 min.
Trzykrotny wzrost przypadków depresji poporodowej u kobiet. To żniwo pandemii COVID-19

Trzykrotny wzrost przypadków depresji poporodowej u kobiet. To żniwo pandemii COVID-19/ iStock
Jedna na trzy świeżo upieczone mamy doświadcza depresji poporodowej. Wskaźnik ten wzrósł prawie trzykrotnie podczas pandemii COVID-19. Naukowcy odnotowali również częstsze myśli o samookaleczeniu wśród kobiet po porodzie.
1 na 3 rodzące doświadcza depresji poporodowej
Według danych Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC) w Stanach Zjednoczonych przed pandemią COVID-19 depresji poporodowej doświadczała jedna na osiem kobiet, a około 5-7 proc. wykazywało poważne objawy depresji. Jak udowodnili naukowcy z University of Michigan, liczby te wzrosły prawie trzykrotnie podczas pierwszych miesięcy z koronawirusem SARS-CoV-2. Eksperci odnotowali, że co trzecia kobieta, która urodziła w pierwszym kwartale pandemii, cierpiała na depresję poporodową.
Specjaliści opublikowali swoje badania na łamach czasopisma „BMC Research Notes”. W swoich analizach opierali się na danych ankietowych zebranych między lutym a lipcem 2020 r. od 670 amerykańskich pacjentek po porodzie.
„Odkryliśmy również, że prawie 1 na 5 uczestniczek, które uzyskały pozytywny wynik badania pod kątem depresji poporodowej, zgłaszało myśli o samookaleczeniu. Jest to bardzo niepokojące” – wskazał główny autor badania Clayton Shuman, adiunkt pielęgniarstwa na Uniwersytecie Michigan.
Sposób karmienia ma znaczenie
Shuman zaznaczył, że kobiety, które karmiły swoje dzieci mlekiem modyfikowanym, były o 92 proc. bardziej narażone na depresję poporodową i o 73 proc. na wystąpienie głównych objawów depresji w porównaniu do kobiet, które karmiły piersią. W badaniu wykazano także, że matki, które obawiały się zarażenia koronawirusem SARS-CoV-2, miały o 71 proc. większe prawdopodobieństwo pozytywnego wyniku badania przesiewowego w kierunku depresji poporodowej. Wskaźnik ten był jeszcze wyższy (74 proc.) w przypadku kobiet, które musiały przebywać na oddziale intensywnej terapii noworodków. Ponadto każdy kolejny tydzień na oddziale zwiększał to ryzyko o 4 proc.
„Nie spodziewaliśmy się, że tak wiele kobiet uzyskało pozytywny wynik badania na depresję, w tym poważną depresję” – wskazują autorzy badania.
Jak wskazuje Shuman, wzrost przypadków depresji poporodowej w pierwszym kwartale pandemii spowodowany był przede wszystkim niedostatecznym dostępem w tym czasie do zasobów wspierających karmienie piersią. Młode matki miały ograniczone konsultacje laktacyjne, wobec czego miały trudności z karmieniem dziecka, przez co były narażone na większy stres. Ponadto badania sugerują również, że karmienie piersią może chronić pacjentki po porodzie przed depresją poporodową.
Napięcie wśród matek potęgował także gorszy dostęp do mieszanek dla niemowląt, ponieważ wiele firm w pierwszych miesiącach pandemii miało znaczne opóźnienia w dostawach.
„Leczenie ma kluczowe znaczenie dla powrotu do zdrowia” – powiedział Shuman i dodał: „Edukacja na temat depresji poporodowej musi być lepiej rozpowszechniana i wdrażana. Trzeba walczyć z piętnowaniem dotkniętych tą chorobą kobiet, społecznie i emocjonalnie wspierać pacjentki po porodzie”
Źródło: https://news.umich.edu/
Udostępnij przyjaciółce, siostrze, kuzynce!
Zobacz także

Depresja poporodowa – jak długo trwa? Jakie są jej objawy i jak ją leczyć?

„Uważałam, że z każdą matką miałby lepiej – szkoda, że trafił na mnie, bo jestem taka nieudana”. Depresja poporodowa oczami mam, które ją przeszły

„Depresja ma wiele twarzy. Mnie ona zabrała radość z początków macierzyństwa i radość z czegokolwiek” – pisze psychodietetyczka Dominika Musiałowska
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

24.03.2023
Są wyrafinowanymi myśliwymi, którzy w wymyślny sposób uśmiercają swoje ofiary. Czy grzyby mogą uratować świat?

24.03.2023
Uważano, że ich przyczyną może być smutek, post, a nawet ciąża. Jak kiedyś leczono galopujące suchoty, czyli gruźlicę

22.03.2023
„Neurolog uznał, że nie mam zespołu Tourette’a, bo nie mam tiku przeklinania, który dotyczy 10 proc. chorych” – mówi Piotr, który z zaburzeniem tym żyje od 25 lat

21.03.2023