3 min.
W Polsce kończą się zapasy leku na COVID-19. Szpitale bezradne

W Polsce kończą się zapasy leku na COVID-19. Szpitale bezradne/ iStock
Z powodu rosnącej liczby zakażonych koronawirusem w polskich szpitalach kończy się lek remdesivir używany przy COVID-19. Leku wystarczy jedynie na zakończenie już rozpoczętych terapii. Nowo przyjmowani pacjenci leku nie otrzymają. „Mamy coraz bardziej pod górkę. Najpierw brakowało łóżek, potem personelu, a teraz lekarstw. Na szczęście nie ma problemu z maseczkami i rękawiczkami” – mówił szef jednego ze szpitali zakaźnych w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
Spis treści
Nowi chorzy na COVID-19 bez dostępu do remdesiviru
Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, szpitale leczące chorych na COVID-19 zgłaszają brak leku przeciwwirusowego remdesiviru. Spowodowane jest to wciąż rosnącą liczbą zakażonych. Nie oferuje się więc terapii remdesivirem nowo przyjętym pacjentom. Dostawy leku były realizowane w cyklu miesięcznym. W lipcu i sierpniu leku dla chorych wystarczyło, jednak wrześniowa dostawa została wykorzystana jeszcze przed końcem miesiąca.
„Mamy zasoby pozwalające wyłącznie na zakończenie rozpoczętych terapii” – powiedziała gazecie Małgorzata Pawłowska, zastępca dyrektora ds. eksploatacji i rozwoju z Wojewódzkiego Szpitala Obserwacyjno-Zakaźnego w Bydgoszczy.
Remdesiviru brakuje w hurtowniach
Szpitale wzywają resort zdrowia do pomocy. Walczą także o zdobycie leku w hurtowniach, jednak hurtownicy rozkładają ręce.
„Nie ma go nigdzie, w żadnej hurtowni. Codziennie je obdzwaniamy, by sprawdzić, czy może gdzieś jeszcze nie został na stanie. Bezskutecznie – powiedziała „DGP” Małgorzata Pisarewicz ze spółki Szpitale Pomorskie, do której należy Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy.
Sytuacja nie wygląda lepiej także w Szpitalu Specjalistycznym w Chorzowie. Rzecznik placówki, Jarosław Burzawa, powiedział „DGP”, że leku dla chorych zostało „na wykończeniu”. I choć szpital stara się o nową dostawę, to odbija się od drzwi do drzwi, bo jak zaznaczył Burzawa „leku nigdzie nie ma”.
Podobnie realia wyglądają również w innych szpitalach w Polsce zajmujących się chorymi na COVID-19. Sytuacja z każdym dniem jest coraz trudniejsza.
Remdesivir rozdzielany przez Komisję Europejską
Remdesivir jest jedynym lekiem, który uzyskał rekomendację EMA (Europejskiej Agencji Leków) w leczeniu COVID-19. Zakupiony przez Komisję Europejską został rozdzielony między wszystkie państwa UE. Polska uzyskała 3 tys. dawek leku. Resort zdrowia zapewnia, że lek trafia do Polski z unijnych przetargów. Obecnie czekamy na nową dostawę, która przewidziana jest na 11 października. Resort zamierza zamówić także ok. 6-10 tys. następnych dawek leku, jednak tym razem Polska będzie musiał zapłacić za jedną dawkę 10 tys. zł.
Remdesivir – co to za lek?
Remdesivir nie gwarantuje wyzdrowienia i całkowitego wyleczenia CODIV-19. Według Amerykańskiego Narodowego Instytutu Chorób Zakaźnych (NIAID) lek ten skraca powrót do zdrowia o 4 dni i znacznie zmniejsza ryzyko śmierci.
To lek hamujący namnażanie wirusa, który był rozwijany w epoce SARS i MERS, a potem (ponieważ na świecie nie występowały tak duże zagrożenia epidemiologiczne) te badania zostały albo spowolnione albo w niektórych laboratoriach – zaniechane. Remdesivir ma hamować replikację, czyli namnażanie wirusa. Ponieważ to preparat, który ma już za sobą wiele badań klinicznych – pamiętajmy bowiem, że i SARS, i MERS również są chorobami koronawirusowymi – jest nadzieja, że ten lek dość szybko pojawi się na rynku – mówiła w rozmowie z nami prof. Anna Boroń-Kaczmarska.
Zobacz także

Wielka Brytania wprowadza obostrzenia dla Polaków. Wraca obowiązkowa 14-dniowa kwarantanna

Spirometria w czasie pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Dlaczego większość gabinetów jej nie wykonuje?

Jak wygląda dziś dworzec w Wuhan, w którym epidemia koronawirusa miała swój początek? Polska vlogerka opublikowała film
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

02.06.2023
„Przed diagnozą maskowałam się, chciałam się dostosowywać, a i tak nigdy mi się nie udawało” – mówi Katarzyna Zwolska-Płusa z fundacji Dziewczyny w Spektrum

02.06.2023
„Dziś wiem, jak bardzo odłączone od siebie i swoich ciał są osoby zmagające się z ortoreksją. To nie ma prawa skończyć się dobrze” – mówi Ola

29.05.2023
„20 proc. pacjentek, niejednokrotnie nawet z zaawansowaną endometriozą, nie ma żadnych dolegliwości bólowych” – mówi dr Jan Olek

27.05.2023