Przejdź do treści

Wątpliwości dotyczące szczepionki AstraZeneca. Pojawił się błąd w testowaniu

Wątpliwości dotyczące szczepionki AstraZeneca. Pojawił się błąd w testowaniu
Wątpliwości dotyczące szczepionki AstraZeneca. Pojawił się błąd w testowaniu / Pexels
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Nad jednym z producentów szczepionki na COVID-19, koncernem AstraZeneca zbierają się czarne chmury. We wrześniu badania nad szczepionką musiały zostać wstrzymane, bo u jednego z uczestników wykryto „niewyjaśnioną chorobę”. Teraz okazało się, że koncern popełnił błąd w testowaniu. 

Niewiarygodne badania nad szczepionką?

Bloomberg podał właśnie, że AstraZeneca może rozpocząć nowe badania szczepionki, mające ustalić, jak skutecznie chroni ona przed zakażeniem koronawirusem w sytuacji, gdy pierwsza dawka szczepionki jest niższa niż druga.

Wcześniej AstraZeneca podając wyniki trzeciej fazy testów klinicznych, dotyczące skuteczności szczepionki poinformowała, że szczepionka okazała się skuteczna w ok. 70 procentach. Jednak, co ciekawe, przy podawaniu dwóch dużych dawek szczepionki, skuteczność wyniosła 62 procent, a w sytuacji, gdy pierwsza dawka szczepionki była mniejsza, skuteczność wzrastała do 90 procent.

Tą zależność AstraZeneca odkryła nie celowo, ale w wyniku błędu. Niektórzy naukowcy zwracali uwagę, że wyniki badań nad szczepionką są niewiarygodne, ponieważ 90-procentową skuteczność stwierdzono w grupie uczestników badania, którzy – w wyniku pomyłki – otrzymali mniejszą o połowę dawkę szczepionki, po czym podano im pełną dawkę.

„Najważniejsze, że działa”

Główny doradca ds. nauki brytyjskiego rządu, Patrick Vallance, w odpowiedzi na zarzuty specjalistów podkreśla: najważniejsze, że szczepionka działa.

– Głównym wynikiem testów klinicznych jest to, że szczepionka działa i jest to bardzo ekscytujące – stwierdził Vallance.

Z kolei naczelny lekarz kraju, Chris Whitty, odpowiadając na pytanie o wątpliwości dotyczące szczepionki AstraZeneca stwierdził, że kluczowe jest pozostawienie decyzji o dopuszczeniu szczepionki instytucjom, które się tym zajmują – „w oparciu o mnóstwo danych, które nie są upubliczniane, a dotyczą bezpieczeństwa i skuteczności szczepionki”.

Koronawirus: czy jesteśmy coraz bliżej szczepionki?

Wątpliwości jest więcej

Błąd AstraZeneca przy badaniach to nie są jedyne kontrowersje wokół szczepionki. We wrześniu wstrzymano testy kliniczne na całym świecie po tym, jak wykryto „niewyjaśnioną chorobę” u jednej z osób biorących udział w badaniu.

Rzeczniczka koncernu AstraZeneca Michele Meixell tłumaczyła wtedy, że „standardowy proces przeglądu wyników skłonił do dobrowolnej przerwy w szczepieniach, aby umożliwić zbadanie danych dotyczących bezpieczeństwa przez niezależną komisję”. Posunięcie to określiła jako „rutynowe”.

Oficjalnie nie ujawniono szczegółów dotyczących „niewyjaśnionej choroby” ani tego, kiedy wystąpiła. Nieoficjalnie „New York Times”, powołując się na osobę znającą sytuację w AstraZeneca, poinformował, że uczestnik badania zachorował na poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego, które jest często wywoływane przez infekcje wirusowe.

AstraZeneca w swoim oświadczeniu cytowanym przez agencję Reutera nie powiązała bezpośrednio podania szczepionki z wystąpieniem choroby. Koncern zaznaczył, że w przypadku tak szerokich badań „choroby występują losowo, ale muszą zostać niezależnie ocenione i dokładnie sprawdzone”.

8 sposobów na poprawienie odporności w czasie epidemii

Co wiemy o szczepionce AstraZeneca?

Komisja Europejska poinformowała pod koniec sierpnia, że podpisała umowę z firmą AstraZeneca w sprawie zakupu 300 milionów dawek potencjalnej szczepionki przeciw COVID-19, z opcją zakupu dodatkowych 100 milionów.

AstraZeneca to brytyjsko-szwedzki koncern farmaceutyczny z siedzibą w Londynie. Produkuje leki na potrzeby siedmiu działów medycyny: onkologii, pulmonologii, gastroenterologii, kardiologii, neurologii, anestezjologii oraz antybiotykoterapii.


Źródło: Reuter

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: