– W niektórych krajach obowiązuje niepokojąca narracja, że to jest w porządku, jeśli osoby starsze umierają. To nie jest w porządku, nikt nie jest zbędny – podkreślił dyrektor generalny WHO na konferencji prasowej.
„Każde życie jest cenne”
Dyrektor generalny WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) Tedros Adhanom Ghebreyesus po raz kolejny podkreślił nierówności w dystrybucji szczepionek przeciw COVID-19 i to jak poważne może mieć to konsekwencje. Do tej pory preparaty trafiły głównie do 49 najbogatszych krajów świata.
Jednak zaniepokojenie budzi też fakt, że szczepionka koncernu AstraZeneca, z którą wiele państw wiązało nadzieje, jest przetestowana na bardzo niewielkiej grupie osób starszych. Dlatego wiele państw podchodzi do tego ostrożnie i szczepi nią inne grupy, podczas gdy seniorzy muszą jeszcze poczekać. Tak jest m.in w Niemczech i Polsce.
– Każde życie jest cenne – niezależnie od wieku, płci, przychodów, pozycji społecznej, narodowość czy cokolwiek innego – zaznaczył dyrektor generalny WHO.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
Wrócimy do punktu zero?
Według szefa WHO bardzo ważne jest, żeby na całym świecie osoby starsze były szczepione przeciw COVID-19 w pierwszej kolejności (równolegle z pracownikami opieki zdrowotnej). Ponieważ to właśnie one są grupą najbardziej naruszoną na ciężki przebieg choroby oraz śmierć z jej powodu.
– Władze każdego kraju mają obowiązek chronić swoich obywateli. Ale w momencie kiedy już zostaną zaszczepieni w nich pracownicy medyczni i seniorzy, najlepszym sposobem, żeby chronić ich własną populację, jest dzielenie się szczepionkami z innymi krajami, żeby mogły zrobić to samo – podkreślił Ghebreyesus.
Wskazał, że im dłużej będzie trwało zaszczepienie osób z grupy największego ryzyka na całym świecie, tym większa szansa, że wirus zmutuje i będzie odporny na szczepionki. – Jeśli nie stłumimy go wszędzie, to możemy cofnąć się do punktu wyjścia – dodał.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Zobacz także
Poleć artykuł znajomym
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
„Neurolog uznał, że nie mam zespołu Tourette’a, bo nie mam tiku przeklinania, który dotyczy 10 proc. chorych” – mówi Piotr, który z zaburzeniem tym żyje od 25 lat
„Czym innym jest spędzać z dzieckiem czas i pytać je o różne rzeczy, a czym innym węszyć, podglądać, nasłuchiwać. To forma agresji”. O nadopiekuńczych rodzicach mówi psycholożka Magdalena Halicka
„Dla osoby głuchej język polski jest językiem obcym. We własnym kraju czujemy się jak obcokrajowcy” – mówi Zuzanna Szymańska z Akademii Młodych Głuchych
