Włoski lekarz opisuje doświadczenia z początku pandemii. „Prawdziwy obraz ludzkich ograniczeń”

się ten artykuł?
„Mamy niesamowite lekarstwa, roboty chirurgiczne i nagle mały wirus wywraca wszystko do góry nogami. Nasze życie się zmienia, czujemy, że jesteśmy śmiertelni” – mówi dr Stefano Nava, ordynator w szpitalu w Bolonii. Opowiedział o zmaganiach we włoskich szpitalach na początku pandemii oraz o swojej prywatnej walce w koronawirusem.
Pierwszy miesiąc pandemii we Włoszech
Dr Stefano Nava, ordynator oddziału chorób układu oddechowego i intensywnej terapii szpitala Sant’Orsola-Malpighi w Bolonii, podzielił się swoimi przeżyciami odnośnie pandemii koronawirusa. Włochy bowiem były epicentrum COVID-19 od końca lutego do końca marca. Region Emilia-Romagna, w którym mieszka i pracuje Nava, był drugim po Lombardii pod względem liczby potwierdzonych przypadków i zgonów w kraju.
Pierwsze tygodnie pandemii Nava wspomina jako chaotyczny czas, kiedy pracownicy medyczni dopiero uczyli się, jak postępować z nowym wirusem i jak pomóc chorym. Zaznaczył także, że w ówczesnym czasie służba zdrowia we Włoszech była bliska upadku a większość oddziałów została przekształcona w zakaźne.
„Mamy niesamowite lekarstwa, roboty chirurgiczne i nagle mały wirus wywraca wszystko do góry nogami. Nasze życie się zmienia, czujemy, że jesteśmy śmiertelni. Pacjenci zgłaszali się do mnie z umiarkowanymi objawami, a w ciągu kilku dni ich stan diametralnie się pogarszał” – wspomina dr Nava w rozmowie z NBC News.
Włoskie szpitale przepełnione
Szpitale pękały w szwach. Nava powiedział, że pomimo pomocy lekarzy i pielęgniarek, którzy zgłosili się na ochotników z innych regionów Włoch, zasoby szpitalne były bardzo ograniczone. Pracownicy służby zdrowia musieli wiele poświęcić – nie tylko w pracy, ale także w życiu osobistym. Wielu z nich decydowało się bowiem na izolowanie od rodzin, aby ustrzec je przed ewentualnym zarażeniem.
„To było bardzo wymagające z psychologicznego punktu widzenia – powiedział Nava i dodał – Nasz dzienny czas pracy wzrósł do 14, 16, czasem 18 godzin. Pamiętam, jak wracałem do domu o 23 i ponownie zaczynałem pracę o 7 rano”
Nava zarażony koronawirusem
24 marca dr Stefano Nava uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Jego objawy były początkowo łagodne, jednak wiedział, że sytuacja może szybko się zmienić. Nava wspomina psychologiczny terror tamtych czasów, kiedy widział, jak choroba niszczy płuca, pozbawiając pacjentów możliwości oddychania bez pomocy respiratora.
„Miałem nagłe poczucie śmierci. Każdej nocy, kiedy kładłem się spać, dzwoniłem do lekarza prowadzącego i pytałem, czy łóżko i wentylator nadal są dostępne, jeśli bym ich potrzebował – wspomina.
Długofalowe skutki COVID-19
Dzisiaj lekarz jest wdzięczny, że jego stan nie pogorszył się do tego stopnia, by potrzebował intensywnej terapii. Niestety wciąż zmaga się ze skutkami choroby, takimi jak zmęczenie i zadyszka. Od czasu choroby jego tętno również wzrasta gwałtownie bez powodu. Choć nie jesteśmy jeszcze w stanie dokładnie powiedzieć, jak koronawirus wpływa długofalowo na zdrowie zarażonych, to podobne objawy opisywali także inny pacjenci, którzy wyzdrowieli.
„To zmieniło mój stan umysłu. Jako lekarz zdaję sobie sprawę, że niektórzy pacjenci przeżywają, a inni umierają, ale ta choroba ukazała mi prawdziwy obraz ludzkich ograniczeń” – powiedział Nava.
Druga fala koronawirusa we Włoszech
Obecnie liczba osób zakażonych koronawirusem we Włoszech wciąż wzrasta. Codziennie przybywa ok. 1,5 tys. zakażeń. W czerwcu Nava był współautorem badania w European Respiratory Journal zatytułowanym „Włoska ofiara dla epidemii COVID-19”, w którym opisano szczegółowo, jak 151 lekarzy i ponad 40 pielęgniarek zmarło w pierwszym etapie pandemii.
„Nauczyłem się jednej ważnej rzeczy. Tego, że medycyna jest nauką opierającą się na zasadach prawdopodobieństwa. Kiedy wydarzy się coś nieprzewidywalnego, 1 plus 1 może dać 3” – zakończył Nava.
Zobacz także

Zasady zlecania testów na koronawirusa. Ministerstwo Zdrowia podało wytyczne

Jak wygląda intubacja i podłączenie pacjenta do respiratora? Wyjaśnia anestezjolożka Zofia Patyna-Giżejowska

Przychodzi koronasceptyk do lekarza… Czyli Michał Domaszewski o tym, jak rozmawiać z osobami, które nie wierzą w pandemię
Polecamy

Lech Wałęsa trafił do szpitala. Powód? COVID-19. „Przechodzi to ciężko”

„Nie może już siedzieć, stać ani chodzić”. Cierpiąca na long COVID mama czwórki dzieci zbiera na eutanazję

Koronawirus znów w natarciu, alarmujące dane. „Mamy tyle zakażeń COVID-19, ile jesienią 2020 roku” – ostrzega Paweł Grzesiowski
