Poród rodzinny w pandemii – test na koronawirusa u osoby towarzyszącej to konieczność? Jest stanowisko NFZ

się ten artykuł?
Czy szpital ma prawo zażądać od osoby towarzyszącej w porodzie wykonania testu w kierunku COVID-19? O tym, że część szpitali w Polsce wymóg posiadania aktualnego testu traktuje jako niezbędny warunek do odbycia porodu rodzinnego, donosiła już miesiąc temu Fundacja Rodzić po Ludzku.
Prawo do uczestniczenia w porodzie rodzinnym mimo braku testu na koronawirusa
„W związku z dużą liczbą zapytań ze strony kobiet w ciąży i ich partnerów” na początku czerwca br. Fundacja Rodzić po Ludzku zwróciła się do Rzecznika Praw Pacjenta z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie „wymagania od osób towarzyszących testu w kierunku COVID-19 oraz konieczności poniesienia kosztów tego badania”. Jak można było przeczytać w oficjalnym piśmie, „część szpitali w Polsce wymóg posiadania aktualnego testu traktuje jako niezbędny warunek do odbycia porodu rodzinnego”.
Fundacja zwracała uwagę, że koszt pojedynczego testu genetycznego na obecność koronawirusa (metoda PCR) wynosi pomiędzy 550 a 600 zł, zaś szpitale uznają ich ważność przez 5 dni (niektóre jedynie przez 3 dni).
Miesiąc później stanowisko w tej sprawie zajął Narodowy Fundusz Zdrowia.
„Nieuzasadnione i nieracjonalne jest żądanie świadczeniodawców wykonania testu PCR w kierunku COVID-19 przez osoby towarzyszące, na 5 dni przed porodem. Poród jest – co do zasady – zdarzeniem nieplanowanym” – czytamy na stronie internetowej NFZ.
NFZ przypomina także, że „jeśli świadczeniodawca odmawia ci, jako osobie towarzyszącej, uczestniczenia w porodzie z powodu niedostarczenia wyniku testu na COVID-19” – jest to nieprawidłowość, którą należy zgłosić do Rzecznika Praw Pacjenta lub oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia.
Z komunikatu informującego, że „prezes NFZ przeznaczył dodatkowe środki finansowe dla świadczeniodawców na udzielanie świadczeń” dowiadujemy się również, iż przekazane fundusze mają być wykorzystane na zorganizowanie i zapewnienie pacjentom świadczeń medycznych w bezpiecznych warunkach w podwyższonym reżimie sanitarnym, m.in. na środki ochrony osobistej dla osoby towarzyszącej podczas porodu.
Porody rodzinne w czasie epidemii COVID-19 – zasady
Choć „odgórnego zakazu porodów rodzinnych nie było”, w pierwszej fazie epidemii koronawirusa w Polsce większość szpitali zastosowało się do zalecenia wydanego przez Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników (wspólnie z konsultantem krajowym w dziedzinie ginekologii i położnictwa) i zawiesiło porody rodzinne. Porody z udziałem bliskiej osoby zaczęły wracać w kolejnych placówkach w maju.
Mimo że szczegółowe obostrzenia różnią się w zależności od placówki (ostateczną decyzję, co do możliwości porodu rodzinnego i zasad, na jakich ma się odbywać, podejmuje dyrekcja danego szpitala), regułą jest, że:
- porody rodzinne mogą odbywać się wyłącznie z jedną osobą towarzyszącą,
- przed wejściem na salę porodową przyszły tata czy inna osoba wspierająca musi wypełnić ankietę epidemiologiczną,
- osoba towarzysząca stosuje środki ochrony indywidualnej – maseczka, rękawiczki, fartuch flizelinowy dostarczony przez personel,
- po porodzie osoba towarzysząca musi opuścić szpital; mama i dziecko widzą się z bliskimi dopiero w dniu wypisu.
Polecamy

Prezydent Rzeszowa o epidemii legionelli: „Sytuacja trudna i bezprecedensowa”. Zmarło już 7 osób

Do przychodni wejdziemy już bez maseczki. Co się jeszcze zmieni?

Stan zagrożenia epidemicznego zostanie zniesiony. Adam Niedzielski podał konkretną datę
