Przejdź do treści

Po co ci katar, gorączka, chrapanie? Wyjaśnia dr n. med. Łukasz Biały

Profilaktyka / istock
Profilaktyka / istock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Często irytujemy się na drobne dolegliwości i staramy się je szybko zwalczyć, ale zapominamy, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a organizm jest bardzo dobrze i harmonijnie działającym mechanizmem. Co sygnalizują nam „drobne usterki” organizmu i czemu służą?

Jak to się dzieje, że nasz organizm potrafi ni stąd, ni zowąd wytworzyć hektolitry mazi nieustająco spływającej nam z nosa? Albo nagle temperatura naszego ciała wrasta i jedyne, co wówczas jesteśmy w stanie zrobić, to przejść w stan spoczynku. Kichanie – każdy kto choć raz spróbował powstrzymać tę machinę zdaje sobie sprawę, ile mięśni i siły wprawione jest w ruch, żeby kichnąć! Tylko po co? Czkawka – wybryk natury? Psikus organizmu? Czy definicja irytacji? Przyjrzyjmy im się dokładnie.

Po co ci katar?

Najczęściej katar jest objawem infekcji wirusowej. Badacze sklasyfikowali już ponad 200 różnych wirusów – głównie rinowirusów – atakujących śluzówkę górnych dróg oddechowych. Wirusy namnażają się w komórkach śluzówki, a katar jest fantastycznym środkiem transportu do infekowania kolejnych żywicieli. Jedynym sposobem obrony przed zarażeniem jest unikanie osób już chorych – kichających i smarkających oraz dokładne mycie rąk. Tyle w teorii, bo w praktyce uniknięcie zarażenia jest naprawdę trudne.

kobieta myje ręce w zlewie

Dobra wiadomość jest taka, że katar wirusowy ma zwykle charakter samoograniczający się i po kilku dniach mija. Nie oznacza to wcale, że nie należy go leczyć. Leczenie powinno być jednak objawowe i skupiać się na walce z przekrwieniem i obrzękiem śluzówki. Nieleczona infekcja górnych dróg oddechowych  chętnie przeobrazi się w stan przewlekły, a wtedy nietrudno o pojawienie się bakterii. Wówczas wydzielina z nosa będzie miała bardziej ropny wygląd, a lekarz najpewniej przepisze antybiotyk.

Katar pełni jednak swego rodzaju funkcję oczyszczającą i jest oznaką walki organizmu z infekcją. Kiedy wirusy lub bakterie namnażają się w ciepłej i wilgotnej jamie nosowej, następuje przekrwienie i obrzęk błony śluzowej. Dla organizmu to sygnał do kontrataku – komórki odpornościowe przenikają przez naczynia, by zwalczyć infekcję, ale razem z nimi wydostaje się płyn. Uciążliwa wydzielina potocznie zwana katarem jest więc skutkiem ubocznym walki twojego organizmu z mikrowrogiem. Zamiast irytować się na katar, oczyszczaj cierpliwie nos, wzmacniaj swój organizm i za wszelką cenę staraj się nie dopuścić do rozwoju nadkażenia bakteryjnego.

kobieta uskarżająca się na czkawkę

Po co ci gorączka?

Przyjęło się, że prawidłowa temperatura ciała zdrowego człowieka to 36,6 stopni Celsjusza. Ale temperatura u ludzi, jako organizmów stałocieplnych, może wahać się między 36,5 a 37,3 i jest zależna od wielu czynników, takich jak cechy indywidualne, pora doby czy faza cyklu miesięcznego u kobiet. Te ok. 37 stopni to ewolucyjny kompromis – wyższa temperatura ciała oznaczałaby zwiększony metabolizm, czyli konieczność spożywania większej ilości pokarmów – dawniej niekoniecznie dostępnych.

Z drugiej strony jest to również optymalna temperatura chroniąca nas przed infekcjami, głównie grzybiczymi. Gorączka jest natomiast niezwykłą zdolnością organizmu niezbędną do przetrwania, ponieważ chroni nas przed rozwojem infekcji. Utrzymała się w procesie ewolucji człowieka, a w przyrodzie występuje od przynajmniej 600 milionów lat – tyle mają najstarsze żyjące do dziś gatunki, u których możliwe jest podwyższenie temperatury ciała. Po co nam gorączka? Przede wszystkim pobudzany jest wówczas układ odpornościowy.

– Gorączka, czyli temperatura ciała powyżej 38 st. C,  jest elementem odpowiedzi organizmu na infekcje bakteryjną lub wirusową, która jest następstwem produkcji przez nasz układ odpornościowy substancji zwalczających infekcję, tzw. inteleukin. Substancje te, przenikając do naszego mózgu, wywołują gorączkę. Gorączka może być traktowana jako sygnał ostrzegawczy dla całego organizmu, że dzieje się coś złego i trzeba przyhamować swoją aktywność – mówi dr nauk med. Łukasz Biały.

Autorka książki "Nawracające infekcje"

Leukocyty wykazują zwiększoną mobilność i niszczącą aktywność wobec intruzów. Uruchomiona zostaje zwiększona produkcja interferonu – białka zwalczającego obce szkodliwe mikroorganizmy. Organizm aktywuje również limfocyty T i komórki „natural killers”. Co ciekawe, sprytny i mądry organizm podczas gorączki „ukrywa” żelazo, cynk i miedź. Ich poziom podczas gorączki automatycznie spada, a bez nich bakterie mają problem z namnażaniem. Dlatego podczas gorączki nie należy podawać preparatów z mikroelementami.

Gorączka jest potrzebna, ale stanowi też pewne zagrożenie.

– Zbyt wysoka temperatura działa niekorzystnie na cały organizm, a w skrajnych przypadkach może doprowadzić do śmierci, dlatego podstawowym elementem leczenia każdej infekcji jest leczenie przeciwgorączkowe. Jest to szczególnie ważne u dzieci i osób starszych, które są najbardziej wrażliwe, na niepożądane działanie nadmiernej ciepłoty ciała – wyjaśnia dr Łukasz Biały.

Po co ci kichanie?

Błona śluzowa nosa pełni funkcję swego rodzaju bariery chroniącej i kontrolnej. Wyczulona na wszelkie drażniące cząsteczki jest w pełnej gotowości do uwolnienia związków ochronnych – np. histaminy. Podrażnione w ten sposób zakończenia nerwowe pobudzają konkretne nerwy ruchowe kontrolujące mięśnie szyi i głowy. Ich skurcz powoduje szybkie wyrzucenie strumienia powietrza i jednocześnie wydalenie czynników drażniących na zewnątrz. W taki właśnie sposób organizm pozbywa się pyłków, kurzu i wszelkich drobin – tzw. alergenów – maleńkich cząstek wywołujących reakcję uczuleniowe, ale również wirusów.

– Podczas kichania dochodzi do nagłego skurczu mięśni oddechowych i wzrostu ciśnienia w drogach oddechowych – mówi dr Łukasz Biały. – Skurcz ten jest odruchem na pobudzenie receptorów w drogach oddechowych, zwłaszcza w jamie nosowej, przez znajdujące się tam drobne cząstki. W wyniku tego odruchu dochodzi do samooczyszczenia się dróg oddechowych z tych cząstek – dodaje.

Po co ci czkawka?

Choć zdawać by się mogło, że czkawka jest tylko irytującym zjawiskiem, tak naprawdę ma bardzo ważną rolę w organizmie – jest bowiem… karą wymierzoną w osoby jedzące szybko i zachłannie. Albo objawem choroby poważniejszej niż zachłanność.

Krótkotrwała czkawka trwająca nie więcej niż kilka minut jest prawdopodobnie wynikiem próby przełknięcia zbyt dużego kęsa pokarmu, szybkiego jedzenia lub picia dużymi łykami, czemu towarzyszy „łykanie” powietrza. Epizod czkawki jest więc często poprzedzony uczuciem trudności w przejściu jedzenia z przełyku do żołądka. Nagłe i zbyt duże wypełnienie żołądka powoduje jego rozciągnięcie i ucisk na przeponę – a wtedy czkawka gwarantowana.

Jeśli czkawka trwa powyżej 48 godzin, mamy do czynienia z czkawką przedłużającą się. 2 miesiące to czkawka przewlekła i bardzo poważna sprawa – wywołuje depresję, utratę masy ciała i zaburzenia snu. Jednak im dłużej trwa czkawka, tym bardziej prawdopodobne, że jest ona objawem choroby, a nie problemem samym w sobie. Choroba może dotyczyć żołądka – rozciągnięcia lub zmniejszenia rozciągliwości albo uciskiem na żołądek przez inny organ. Lekarz sprawdzi również ściany klatki piersiowej i narządy szyi. Należy też wykluczyć guzy, które mogą uciskać konkretne fragmenty mózgu.

– Czkawka jest wynikiem pobudzenia tzw. nerwu przeponowego. Fizjologicznie do pobudzenia tego nerwu dochodzi np. po spożyciu posiłków i rozciągnięciu żołądka. Czkawka może być także sygnałem o patologicznym procesie prowadzącym do ucisku na ten nerw , który przebiega od szyi do brzucha. Krótkotrwała, zwykle nie jest sygnałem do niepokoju i każdemu się zdarza – mówi dr Łukasz Biały.

Termometr

Po co ci chrapanie?

Chrapanie to objaw nieprawidłowego oddychania i moglibyśmy odczytywać to zjawisko jako ostrzeżenie przed poważnymi konsekwencjami. Choć najbardziej uciążliwe i obniżające komfort życia jest dla otoczenia osoby chrapiącej, to u chrapiącego powoduje niedotlenienie, co wpływa na zaburzenie wszystkich procesów przemiany materii w organizmie, nadciśnienie i wczesną utratę słuchu.

Według prof. Andrzeja Kukwy z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie nie wiadomo ilu Polaków dotyczy problem chrapania, ale jednocześnie szacuje, że może być to nawet połowa ludzi po 50-tym roku życia. Tymczasem CBOS podaje, że z chrapaniem zmaga się 13 milionów Polaków niezależnie od wieku, a problem dotyka 80% mężczyzn i 40% kobiet. Chrapanie samo w sobie nie jest potrzebne, ale jest bardzo wyraźnym sygnałem, że w organizmie dzieje się cos niepokojącego.

– Chrapanie jest konsekwencją zapadnia się gardła i dróg oddechowych w trakcie snu. Jest ono zwykle związane ze zbyt dużą ilości tkanki tłuszczowej zgromadzonej w obrębie szyi. Przewlekłe chrapanie prowadzi do chronicznego niedotlenienia całego organizmu i ma poważne konsekwencje zdrowotne. Prowadzi też do zaburzeń rymu dobowego i nadmiernej senności w ciągu dnia, przez to zaburza codzienne funkcjonowanie – mówi dr Łukasz Biały.

chrapanie

Po co ci gęsia skórka?

Gęsia skórka chroniła naszych futrzastych przodków przed zimnem i zwiększała zarys postaci, co miało odstraszać intruzów. Czy dziś jest nam potrzebna?

– Gęsia skórka jest elementem naprężania się mięśni mieszków włosowych i faktycznie u zwierząt ma to duże znaczenie w ochronie przez zimnem. Jednakże wobec redukcji owłosienia u ludzi nie spełnia ona tej swojej ewolucyjnej funkcji – tłumaczy dr Łukasz Biały.

Po co więc jest? Nadal informuje nas o chłodzie i prowokuje do ogrzania ciała. Gęsia skórka może pojawić się również w efekcie reakcji emocjonalnej. Wywołana przez aktualny bodziec – przyjemny lub drażniący, a nawet wspomnienie dźwięku czy zapachu. Odpowiedzialna za to jest adrenalina wytwarzana zarówno, gdy jest nam zimno, jak i w sytuacjach silnych emocji.

Holenderski psycholog Pontus Leander przeprowadził badania, w których dowiódł, że odczuwanie emocji w sposób fizyczny rzeczywiście występuje u ludzi. Przyglądał się reakcjom poddanych badaniu osób podczas eksperymentalnych rozmów, gdzie rozmówca miał za zadanie odmiennie zachowywać się wobec badanych. Osoby te wypełniały później test określający poczucie chłodu podczas konwersacji. Dreszcze i dziwne wrażenia wywołują u nas nie tylko osoby psychicznie chore, ale również zwykli ludzie, którzy np. udają kogoś innego – zachowują dystans albo ich mowa ciała jest sprzeczna z wypowiadanymi słowami. Gęsią skórkę moglibyśmy wobec tego określić mianem lakmusowego papierka emocji.

Tymczasem badania przeprowadzone w University of Southern California (USA) dowodzą, że m.in. gęsia skórka może być fizyczną reakcją świadczącą o wyjątkowej budowie mózgu i zwiększonej zdolności do przeżywania emocji. Okazało się, że specyficzna struktura i duża objętość włókien łączących korę mózgową z obszarami odpowiedzialnymi za emocje sprawia, że np. wrażenia dźwiękowe silniej oddziałują na emocje, wywołując w ten sposób reakcje fizyczne takie jak gęsia skórka.

Nic nie dzieje się bez przyczyny. Organizm świetnie steruje wszystkimi procesami i ma różne sposoby na radzenie sobie w sytuacjach kryzysowych. Wystarczy, że nauczymy się odczytywać te mechanizmy, a w odpowiednim momencie będziemy mogli wspomóc nasz organizm, zamiast mu przeszkadzać.


dr n. med. Łukasz Biały – lekarz Podstawowej Opieki Zdrowotnej w SZPZLO Warszawa Wawer, oraz pracownik Katedry Histologii i Embriologii Centrum Biostruktury Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w Warszawie.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.