Przejdź do treści

Jak zatrzymać okres? Stres zaburza cykl miesiączkowy

Utrata miesiączki przez stres zdarza się bardzo często
Ile może spóźniać się okres? Zdj: pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Jak zatrzymać okres? Coraz więcej kobiet z powodu nadmiaru obowiązków, presji zawodowej i życia w permanentnym stresie traci miesiączki – to jeden problem. Kobiety te same stawiają sobie diagnozy, przypisując zaburzenia cyklu intensywnej pracy – to drugi problem. Wielu lekarzy od razu wystawia pacjentkom recepty na leki wywołujące krwawienie menstruacyjne, bez przeprowadzenia kompleksowych badań – to trzeci i zdaniem ginekologa Jerzego Zygmunta, największy problem.

Marianna Fijewska: Nie da się ukryć, że żyjemy coraz szybciej i pracujemy coraz intensywniej. Czy do pana gabinetu często przychodzą pacjentki, które z powodu stresu mają zaburzone cykle?

Jerzy Zygmunt, specjalista ginekolog- położnik: Oczywiście, nie ma tygodnia bym nie przyjmował pacjentki z takim problemem. Kobiety te zazwyczaj trafiają do mnie w okolicach tygodnia od dnia, w którym powinna pojawić się miesiączka. Zawsze same mówią, że prawdopodobnie na zaburzenie cyklu miał wpływ stres, którego ostatnio doświadczyły. Ale pragnę stanowczo zaznaczyć, że nawet duży stres nie zawsze wpływa na kobietę w ten konkretny sposób i nie zawsze to on jest przyczyną braku krwawienia menstruacyjnego.

Choćby dlatego, że każdy na stres reaguje inaczej.

Dokładnie. Czytałem niedawno artykuł na temat codzienności kobiet w czasie Powstania Warszawskiego. Zazwyczaj niedożywienie i ciągłe balansowanie na granicy życia i śmierci powodowało u nich utratę miesiączki, ale nie od razu i nie u wszystkich. Były kobiety, które prócz tego, by przeżyć, martwiły się o środki higieniczne ze względu na obfite krwawienia menstruacyjne. Ich organizm reagował inaczej niż organizmy większości kobiet. Nie zbuntował się, blokując tę konkretną czynność hormonalną.

W takim razie, na czym polega jednoznaczne stwierdzenie, jaka jest przyczyna utraty miesiączki?

Uznanie, że stres jest czynnikiem hamującym, polega na wykluczeniu innych możliwych przyczyn. Mamy więc do czynienia z diagnozą przez wykluczenie. Pierwszą rzecz, którą trzeba zweryfikować, jeśli kobieta jest w wieku reprodukcyjnym, to oczywiście ciąża. Później sprawdzić, czy nie jest to żadna jednostka chorobowa – przecież torbiele i nowotwory także prowadzą do zatrzymania miesiączkowania. Należy zrobić holistyczne rozpoznanie – badania przedmiotowe wewnętrzne przez pochwę lub odbyt, morfologię i USG.

Jak kontrolować stres?

Wyobrażam sobie, że pacjentka, która w danym miesiącu przeżyła duży stres, może w ogóle nie zapisać się na wizytę lekarską, tylko spokojnie czekać, aż miesiączka sama przyjdzie.

I w takim przypadku największym zagrożeniem jest ciąża pozamaciczna. Statystycznie dotyczy to od 0,5 do 2 proc. wszystkich ciąż. Niech mi pani wierzy, że są to naprawdę duże liczby. Zbyt późne rozpoznanie ciąży pozamacicznej, może być tragiczne w skutkach. Dlaczego? Ponieważ implementacja zarodka w jajowodzie powoduje przerwanie ścianki i wyciek krwi do brzucha. Jeśli szybko nie wykona się badania ultrasonografem, pacjentka może umrzeć wskutek wtórnego krwawienia. To szalenie niebezpieczne. Niestety jest wielu lekarzy, którym się po prostu nie chce przeprowadzić kompleksowych badań. Tak jak mówię – ginekolodzy obserwują coraz więcej przypadków utraty miesiączek z powodu stresu przez zwiększające się tempo życia i nieustanną presję. Ale to również powoduje, że coraz więcej pacjentek przychodzi do nas z gotową diagnozą. Mówią: „Moja koleżanka też straciła miesiączkę ze stresu, a ja miałam ostatnio urwanie głowy i kłótnię z szefową”. Wszystko układa się w logiczną całość. Ginekolog, który to słyszy, a cały dzień był na dyżurze i owa pani jest jego trzydziestą pacjentką, cieszy się, że nie będzie musiał przeprowadzać badania, tylko od razu wypisuje kobiecie tabletki z luteiną, które wywołują miesiączkę. Sprawa załatwiona. Tylko że ta kobieta może za kilka dni umrzeć z powodu ciąży pozamacicznej lub przez kolejne miesiące chodzić z rozwijającym się nowotworem.

Czy pan kiedyś obserwował tak poważne w skutkach zaniedbanie lekarskie?

Na szczęście nie skończyło się to śmiercią, ale pamiętam kobietę, która przyszła do mnie, ponieważ nie mogła zajść w ciążę. Zdiagnozowałem u niej zespół policystycznych jajników. Podczas wywiadu lekarskiego okazało się, że od ośmiu lat przyjmuje tabletki antykoncepcyjne, które przypisał jej ginekolog, gdy jeszcze jako nastolatka powiedziała mu, że ma nieregularne krwawienia. Lekarzowi nie chciało się wykonać porządnych badań i odnaleźć przyczynę problemu. Zadziała doraźnie, a ona przez osiem lat żyła, nie wiedząc, że powinna intensywnie leczyć swoje zaburzenie hormonalne.

Co się dzieje, gdy poprzez badania wykluczył pan wszelkie choroby i jest pan właściwie pewny, że przyczyną zatrzymania miesiączki jest właśnie stres?

W takich sytuacjach przepisuję tabletki wywołujące miesiączkę i rozmawiam z pacjentką. Tłumaczę, że jeśli będzie przeżywać permanentny stres, problem nie zniknie i za miesiąc wróci do mnie dokładnie z tym samym tematem. Polecam jej spotkanie z psychologiem i rozpoczęcie regularnych ćwiczeń relaksacyjnych, np. jogi, która znakomicie obniża poziom kortyzolu.

Mówi pan o kortyzolu, więc dopytam – jaki jest chemiczny mechanizm zatrzymania miesiączki?

W sytuacjach stresowych nasze nadnercza produkują kortyzol, którego zadaniem jest zwiększenie poziomu glukozy we krwi. Zwłaszcza wtedy, gdy najbardziej tego potrzebujemy, czyli w sytuacjach stresowych, gdy musi działać na „zwiększonych obrotach”. Dlatego kortyzol nazywa się często hormonem stresu. Nadmiar kortyzolu działa hamująco na progesteron, czyli żeński hormon płciowy. Można powiedzieć, że poziom progesteronu w organizmie jest wskaźnikiem, zgodnie z którym odbywa się cały cykl miesiączkowy. Odpowiednie stężenie progesteronu to informacja, że czas na owulację, że śluzówka powinna być przygotowana na przyjęcie zarodka lub że tego dnia powinna rozpocząć się miesiączka. Nadmiar kortyzolu i spadek progesteronu powoduje więc, że organizm niejako odcina się od informacji o prawidłowym przebiegu cyklu. Brak krwawienia jest pierwszy widocznym objawem, który może zaniepokoić pacjentkę.

Czy stres może wpływać również na zahamowanie tzw. krwawienia z odstawienia, jeśli kobieta przyjmuje doustną antykoncepcję?

Oczywiście, choć rzadziej niż w sytuacji, w której pacjentka nie stosuje terapii hormonalnej. Pamiętam pewną 30-latkę, u której nie pojawiło się krwawienie z odstawienia. Powiedziała, że to stres i poprosiła o leki wywołujące miesiączkę. Odparłem, że chciałbym ją zbadać, a ona lekko się obruszyła. Zapytałem, kiedy ostatnio była badana. Odpowiedziała, że dwa lata temu. „Jak to?!” – pomyślałem i zapytałem, jak w takim razie udawało jej się kupować tabletki antykoncepcyjne. Okazało się, że od dwóch lat chodziła do swojego lekarza tylko i wyłącznie po recepty. Nie wierzyłem w to, co słyszę. Przecież kobiety przyjmujące tabletki antykoncepcyjne muszą być pod szczególną opieką ginekologiczną. W razie, gdyby miały guza, nie wiedziały o tym i wciąż przyjmowały antykoncepcję, rósłby on dwukrotnie szybciej, ponieważ byłby wspomagany hormonami.

Czy po tabletkach antykoncepcyjnych się tyje?

Czy u tej dziewczyny doszło do zatrzymania miesiączki z powodu stresu?

Nie. Okazało się, że jest w ciąży. W czasie wywiadu lekarskiego przyznała, że zaraz przed owulacją była na weselu, dużo wypiła i przez całą noc wymiotowała. Widocznie zwróciła tabletkę i zaszła w ciążę.

Ta historia rzeczywiście dowodzi, jak ważne jest wykonanie wszystkich badań. Wróćmy jednak do kobiet, które przez stres przestały miesiączkować. Czy jest jakaś charakterystyka łącząca te pacjentki?

Myślę, że rodzaj zatrudnienia i poziom przejęcia pracą. Najczęściej utrata miesiączki ze stresu dotyczy kobiet pracujących w korporacjach pod ogromną presją związaną z realizacją postawionego przez szefostwo wyniku. Podczas wywiadu lekarskiego przyznają, że nie śpią i nie jadają regularnie. W pracy spędzają właściwie całe dnie, a gdy są już w domu, martwią się o realizacje wyznaczonych w pracy celów. Znacznie rzadziej kobiety te łączy trudna sytuacja życiowa, chociaż to też się zdarza. Akurat z mojej praktyki wynika, że najczęstszym czynnikiem sytuacyjnym mogącym doprowadzić do zablokowania menstruacji jest alkoholizm członka rodziny, rozwód własny albo rozwód rodziców, jeśli chodzi o nastolatki i młode kobiety.

Szczerze mówiąc, myślałam, że powie pan, że wspólnym czynnikiem jest wiek. Że stres najmocniej wpływa na młode kobiety.

Absolutnie nie. Może to dotknąć pacjentek w każdym wieku. Dla przykładu i optymistycznego zakończenia opowiem pani o pewnej 40-latce, która przyszła do mnie mówiąc, że inny ginekolog zdiagnozował u niej wczesną menopauzę. Zrobiłem dokładny wywiad lekarski i co się okazało? Że ta pani piastuje wysokie stanowisko w banku i nie pamięta, kiedy ostatnio była na urlopie. Zrobiłem badania wykluczające ciążę oraz choroby i przepisałem leki wywołujące miesiączkę. Kobieta od razu wróciła do normalnych regularnych cyklów. Teraz jest moją stałą pacjentką. Przestraszyła się, że doprowadziła się do takiego stanu i dziś bardzo mocno dba o to, by na jakimś podstawowym, chociaż poziomie zachować wewnętrzny spokój, dzięki czemu nie ma żadnego problemu z regularnym miesiączkowaniem.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.