Wcześniej do zakażenia konieczny był kontakt z chorym. Delta działa inaczej – tłumaczy dr Paweł Grzesiowski

się ten artykuł?
„Kolejny wariant wirusa dostosowuje się do otoczenia, by szybko wyłapywać nowe osoby podatne na zakażenie. W dużej mierze wyczerpał już populację dorosłych, więc szlifuje mechanizm dokowania wśród nowych, a więc coraz młodszych osób” – wyjaśniał w rozmowie ze stołeczną „Gazetą Wyborczą” dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej.
Wariant Delta najbardziej zaraźliwy
Wariant Delta, znany jako B.1.617.2, który po raz pierwszy odkryto w Indiach, staje się obecnie dominującym na świecie i wciąż mutuje. Jak wyjaśniają specjaliści, wariant ten jest hybrydą dwóch innych, przez co patogen może łatwiej uciec przed reakcją naszego układu odpornościowego. To wszystko czyni go bardziej zakaźnym i szybko rozprzestrzeniającym się, o czym wspominał dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Zaznaczył, że w przypadku wariantu Delta do zarażenia może dojść nawet pomimo braku bezpośredniego kontaktu z chorym.
„Wcześniej, żeby doszło do zakażenia, konieczny był bezpośrednio kontakt z chorym. Musiałby stać obok pani i rozpryskiwać w powietrzu swoją ślinę czy inne wydzieliny, by panią zakazić. W przypadku wariantu Delta chory mógłby już wyjść z pomieszczenia, pani weszłaby tam po nim, oddychała tamtejszym powietrzem i przez to się zakaziła” – powiedział w rozmowie z „GW”.
Grzesiowski wymienił tutaj przykład z Australii, gdzie zdrowa osoba zaraziła się wariantem Delta w toalecie, w której chwilę wcześniej przebywał chory. Jak dodał, w niewentylowanym pomieszczeniu wirus może pozostać w powietrzu przez ok. godzinę w ilości umożliwiającej zakażenie się. Ekspert ostrzegał, że indyjski wariant koronawirusa jest obecnie najbardziej agresywny i nawet pięciokrotnie bardziej zakaźny niż pierwotny SARS-CoV-2.
„Wcześniej jeden chory zakażał średnio ok. dwóch osób, teraz nawet do ośmiu osób. Kolejny wariant wirusa dostosowuje się do otoczenia, by szybko wyłapywać nowe osoby podatne na zakażenie. W dużej mierze wyczerpał już populację dorosłych, więc szlifuje mechanizm dokowania wśród nowych, a więc coraz młodszych osób: dzieci, młodzieży, młodych dorosłych” – dodał.
Zaszczepieni mogą zarazić się wariantem Delta?
Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej został zapytany również o to, czy zaszczepieni powinni obawiać się zarażenia wariantem Delta. Wyjaśnił jednak, że w Stanach Zjednoczonych ponad 90 proc. chorych, którzy wymagają hospitalizacji z powodu COVID-19, to osoby niezaszczepione.
„Co nie znaczy, że te zaszczepione w ogóle się nie zakażają. Przyjmuje się, że mimo pełnego cyklu szczepień w kontakcie z wariantem Delta tracimy ok. 10-15 proc. efektywności szczepionek. Ochrona przed śmiercią i ciężkim przebieg COVID-19 utrzymuje się nadal na wysokim poziomie od 90 do nawet 93 proc., ale spada w odniesieniu do skąpoobjawowych zakażeń do poziomu ok. 70-80 proc.” – dodał.
Kiedy czwarta fala pandemii w Polsce?
Specjaliści szacują, że czwarta fala pandemii COVID-19 rozpocznie się w niektórych krajach jeszcze w sierpniu, co jest ściśle związane z pojawieniem się i szybkim rozprzestrzenianiem wariantu Delta. W Wielkiej Brytanii, gdzie dziennie notuje się ok. 20 tys. nowych przypadków, obecnie odpowiada on za większość zakażeń. Podobnie sytuacja wygląda w Izraelu, który przodował w akcji szczepień na świecie. Infekcje tym wariantem potwierdzono także w Polsce oraz w Niemczech, Belgii i Hiszpanii. Ponadto w Indiach pojawiły się doniesienia o nowej jego odmianie – Delta Plus. W naszym kraju, choć transmisja indyjskiego wariantu nie jest duża, sytuacja ta – jak przewiduje Grzesiowski – zmieni się jeszcze latem.
„Według wszelkich modeli matematycznych wzrosty w Polsce zaczną się z końcem sierpnia lub we wrześniu, osiągając maksimum pod koniec września lub w październiku. I nie chodzi tu o żadną sezonowość, słońce czy upały, ale o to, że w tej chwili wyczerpała się pula osób podatna na zakażenie. Wirus musi się odbudować, co dzieje się nierównomiernie, bo w dużych miastach wielu ludzi chorowało lub jest zaszczepionych, a na wsiach, gdzie ludzie mieszkają w większym rozproszeniu, wirus potrzebuje więcej czasu, by ich dopaść. Być może fala przesunie się więc na drugą połowę października, ale tak czy inaczej dojdzie do wzrostu w trzymiesięcznym cyklu” – wyjaśnił.
Ekspert apeluje więc, by zaszczepić jak najwięcej osób tak szybko, jak to możliwe. Tylko w ten sposób wirus przestanie krążyć, a tym samym mutować.
Indyjski wariant koronawirusa
Dlaczego koronawirus wykryty w Indiach budzi tak duże obawy? Zawiera on dwie mutacje: L452R i E484Q. Obie w wypustce, która przyczepia się do zdrowych komórek, co czyni go bardziej zakaźnym. WHO wskazuje Deltę jako wariant, który powoduje cięższe objawy, w tym ból brzucha, mdłości, wymioty, utratę apetytu, utratę słuchu czy ból stawów. Delta często może być również mylona z przeziębieniem.
Wariant rozprzestrzenia się też pomimo lockdownów i zamkniętych granic. Jak pisze „The Guardian”, przypadki zakażeń wariantem wykryto m.in. w Melbourne w Australii, która izoluje się od reszty świata.
Delta dotarła już do 74 krajów.
Zobacz także

Kwarantanna miała obowiązywać również osoby zaszczepione. Ale rządzący szybko zmienili zdanie

Niemcy zalecają mieszanie szczepionek przeciwko COVID-19. Kiedy w Polsce doczekamy się zmian w programie szczepień?

Służby sanitarne Lombardii zapukają do drzwi niezaszczepionych osób. „Chcemy wyjaśnić znaczenie szczepień”
Polecamy

Stan zagrożenia epidemicznego zostanie zniesiony. Adam Niedzielski podał konkretną datę

„Koszyki sklepowe to temat rzeka”. Czym i jak się zarażamy mówi mikrobiolożka Magdalena Grudzień

Nowy raport o stanie zdrowia Polek i Polaków nie nastraja optymistycznie. Gdzie w naszym kraju żyje się najkrócej?
